C.D.
Ira nie miał pojęcia, co Shadow kazał zrobić Hallvorowi, ale czuł, że to jego jedyna szansa. Skoczył do przodu, do Hakiego, który zamykał już drzwi, złapał go za włosy, pociągnął, a potem pchnął tak mocno, że głowa młodego mężczyzny aż odbiła się od stalowej powłoki grodzi.
Pchnął drzwi i wyskoczył na podest ze schodkami. W kilku susach znalazł się na dole i pognał do samochodu, przy którym stał Bolt. Ten, widząc go, wskoczył za kierownicę. Ira dopadł tylnych drzwi i wtedy dostrzegł Zahara. Stracił pewność, którą przed chwilą miał, że dobrze robił. Stanął przy drzwiach i rzucił mężczyźnie pogardliwe spojrzenie. Zahar stracił jego zaufanie.
- Pakuj się! - krzyknął Bolt.
Ira zreflektował się i zajął miejsce za Rosjaninem. Bolt ruszył z piskiem opon.
- Nie gonią nas - powiedział Ira, zaglądając przez tylną szybę.
Bolt okrążył lotnisko i zatrzymał się po drugiej stronie, pod starymi magazynami. Ira już myślał, że mężczyzna zmienił zdanie i jednak go zostawi. Chwycił za klamkę. Wtedy usłyszał trzaśnięcie klapy bagażnika, a chwilę później do środka wsiadła kobieta. Poklepała Bolta po ramieniu i ten ruszył ponownie. Zerknęła na Irę.
- Część, młody - powiedziała, wyciągając papierosa. Zapaliła.
- Kurwa, musisz w aucie! - skarcił ją Bolt.
- A co mam wysiąść? - Oparła głowę o zagłówek. Papieros zwieszał się z jej ust.
Ira patrzył na nią i nie mógł oderwać wzroku. Pamiętał ją. To ona przyjechała po niego, gdy umarł Taj. Była pierwszą osobą, która obdarzyła go choć cieniem współczucia. Wciąż pamiętał, jak się czuł, gdy go przytuliła. Później już nigdy nie zaznał tego uczucia. Nawet Carmen nie potrafiła być tak szczera i autentyczna, gdy witała go w domu Bolta. Teraz już wiedział dlaczego, bo tamtej za to płacono, a ona zrobiła to, bo czuła, że tego potrzebował.
Szturchnęła go łokciem i uśmiechnęła się.
- Wciąż wisisz mi kasę za mandat - powiedziała.Mandat? Nie pamiętał, żeby dostała wtedy mandat.
Zaciągnęła się i wypuściła dym przez uchyloną szybę. Ira patrzył najpierw na wierzch jej dłoni, na której miała tatuaż, a potem usta, którymi obejmowała filtr. Potem dostrzegł, że na szyi też miała tatuaż. Nie widział dokładnie, co to było, ale wyłaniało się nad kołnierzyk koszuli poszarpanym, czarnym wzorem, jakby toczyła ją jakaś choroba.
- Gdzie jedziemy? - zapytał, odrywając wzrok od kobiety i wyglądając przez okno.
- A jak myślisz? - odparł Zahar. Dziś wieczorem masz walkę.
- Hej, kurwa, Rusek! Nie taka była umowa! - warknęła Shorty, której chyba nie podobał się układ, w jaki Bolt wciągnął Irę.
- Umowa była taka, że Ira walczy dla Dona Jorge, a wy dostajecie z tego procenty. I to się nie zmieniło - odpowiedział jej Zahar.
Ira opuścił głowę i zapatrzył się w swoje pięści. Na knykciach i kostkach miał odciski, od uderzania w worek treningowy.
- Shadow miał rację - szepnął. To chyba bolało go najbardziej. Facet, który wyrządził mu największą krzywdę, był jednocześnie najbardziej szczery.
**
Shorty zerkała na niego z ukosa. Było jej żal chłopka i, patrząc tak na niego, jakoś nie mogła uwierzyć w tę całą historię o gwałcie. Ira nie wyglądał na kogoś, kto robił takie rzeczy. Chociaż... w ich świecie wielu ludzi nie wyglądało na tych, kim byli.
CZYTASZ
Kiedy usta twoje: Sprzedany [ZAKOŃCZONE]
Mystery / ThrillerCzęść pierwsza. Pewnej nocy w małym miasteczku gdzieś na północy Stanów Zjednoczonych na parkingu pod kliniką zostaje porzucony czarny ford Shelby. Wewnątrz znajduje się zmasakrowane ciało młodego mężczyzny, o którym, jak przekonuje się szeryf Antho...