Czerwiec, dziesięć lat temu.
Zahar zaprowadził Irę do pokoju, który chłopak śmiało mógł nazwać celą. Wąskie pomieszczenie nie posiadało okna, za to znajdowało się w nim łóżko i niewielka szafka.
— Odpocznij — powiedział mężczyzna, kładąc mu dłoń na ramieniu.Ira wszedł do środka i usiadł na łóżku. Nie odzywał się.
— Powiadomiłem Bolta. Przyjedzie na walkę.
Nadal nie odpowiedział.
— Nie cieszysz się, że go zobaczysz? — Zahar nie ustępował w próbach zwrócenia uwagi Iry, który w tym czasie rozwinął koc, położył się na łóżku i nakrył po same uszy.
Czuł, że Bolt nie będzie z niego zadowolony. Bo i czemu miałby być? Przez swoją chuć Ira sprawił, że jego debiut na ringu odbędzie się dwa lata wcześniej niż planowano. To szmat czasu, który powinien poświęcić na szlifowanie technik i budowanie siły. Zmarnował talent, który niewątpliwie do tego miał, i lata treningów.
— Cela jest monitorowana. Mówię to na wypadek, gdyby przyszło ci coś głupiego do głowy.
Co głupiego miałoby mu przyjść do głowy? Coś głupszego niż to, co już zrobił? Schował twarz pod kocem. Chwilę po tym zasnął.
Obudziło go szturchanie w ramię.
— Ira, wstawaj... już czas?Czas? Na co? Zastanawiał się, siadając. Przetarł zaspane oczy i spojrzał na Lidię. Była ubrana, jakby się na galę rozdania Oscarów wybierała.
— Przespałem trzy dni?
— Chodź, musisz się wykąpać i przebrać.
— Przed walką? — zapytał skołowany.
— Nie Ira, nie przed walką, przed prezentacją.
Przed czym? Pomyślał, wyplątując się z koca. Lidia nie czekała, więc szybko założył buty, które chyba zdjął przez sen, i poszedł za nią. Kobieta pewnie poruszała się po plątaninie korytarzy. Ira spostrzegł, że było tu sporo ludzi. Zastanawiał się, czy wszyscy oni byli tu, by go zobaczyć?
Zaprowadziła go pod prysznice. Na ławeczce położyła małą torbę sportową.
— Tu masz ręcznik i przybory.Ira zerknął do środka, było jak mówiła, potem spojrzał na nią.
— Będziesz tak stała?— Tak.
Rozejrzał się niepewnie, wolałby, żeby wyszła. Kobieta, chyba widząc jego zakłopotanie, powiedziała:
— Chcę tylko zobaczyć, czy dobrze się zagoiły.— Dobrze — odburknął.
— Pozwól, że sama to ocenię. Nie musisz się przy mnie całkiem rozbierać. Do pasa wystarczy.
Ira odetchnął z ulgą. Tak go już widziała. Ściągnął bluzę i koszulkę.
Lidia podeszła bliżej, obejrzała go dokładnie.
— No, nie jest źle. Najważniejsze, że nie widać już tych paskudnych blizn — powiedziała i, trzymając go za przedramię, przesunęła palcem wzdłuż czarnej wstęgi wijącej się od blizny do blizny. — Jak będziesz chciał kiedyś uzupełnić wzór, to nie będzie z tym problemu. My zrobiliśmy tylko to, co było niezbędne. Tatuowanie dużych partii to spore obciążenie dla organizmu. Ty jesteś młody i twoje ciało szybko zabliźnia rany, więc mogliśmy zrobić całkiem sporo. Umyj się i załóż szlafrok. Będę czekała na zewnątrz.

CZYTASZ
Kiedy usta twoje: Sprzedany [ZAKOŃCZONE]
Mystery / ThrillerCzęść pierwsza. Pewnej nocy w małym miasteczku gdzieś na północy Stanów Zjednoczonych na parkingu pod kliniką zostaje porzucony czarny ford Shelby. Wewnątrz znajduje się zmasakrowane ciało młodego mężczyzny, o którym, jak przekonuje się szeryf Antho...