,,Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich.
To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia
w ręce drugiego człowieka.
To zaufanie bez reszty.
To odsłonięcie swoich słabości.
I tak właśnie Cię kocham''
- Co to?- spytałam odbierając kopertę od Luny
- Zaproszenie- odpowiedziała uśmiechnięta
- Zaproszenie? Na co?- spojrzałam na nią zdziwiona
- Odtwórz to się przekonasz- klasnęła w dłonie
- Zapraszamy serdecznie T.I T.N na ślub- ostatnie słowo powiedziałam po cichu- ślub?- spojrzałam na dziewczynę
- Zdziwiona co?- zaśmiała się- nareszcie nam się udało uformować wszystko i mogliśmy na spokojnie pomyśleć o ślubie- uśmiechnęła się szeroko- nawet nie wiesz jak się cieszę
- Cieszę się że wam się udało- przytuliłam przyjaciółkę- już masz suknię?
- Właśnie miałam zamiar iść jutro z tobą abyś mi doradziła
- Naprawdę?
- Tak i przy okazji nie zapominaj, że jesteś moją druhną- objęła mnie ramieniem- więc jutro wybierzemy również suknię dla ciebie
- Mam ogromne szczęście, że już skończyłam swoją role na planie- zaśmiałam się- więc jutro będziemy mieć więcej czasu dla siebie
- Skończyłaś? Myślałam, że masz więcej do odgrania
- Też miałam taką myśl ale się przeliczyłam- zaśmiałam się- a zresztą i dobrze mam czas na odpoczynek
- I od kiedy masz wolne?
- Od dzisiaj do nie wiadomo. Jedynie co mi zostało to jeździć na wywiady i czekać na kolejne propozycje do odgrania roli
- Aish chciałabym tak
- Teraz to ty myśl o twoi wyjątkowym dniu
- Kiedy tak myślę o ślubie to zastanawia mnie jedna rzecz- spojrzała się na mnie
- Co takiego?
- Z kim przyjdziesz na mój ślub
- Co?
- No co? Napisałam ci, że z osobą towarzyszącą. Gdybyś czytała do końca to byś teraz w szoku nie była
- Jak mam przyjść z osobą towarzyszącą jak nikogo nie mam
- Jak nie masz jak masz
- Że niby kogo?
- Matt ostatnio mówił, że był po ciebie chłopak
- To nie był mój chłopak- złapałam się za głowę
- A niby kto?- dopytywała
- Znajomy
- ,,Znajomy''? Gdyby nim był tak to by pozwolił ci umówić się z Matt'em
- Co masz przez to na myśli?
- Nic, a zresztą fajnie by było gdybyś z nim przyszła
- Jak nawet go nie widziałaś
- To go zobaczę na swoim weselu i bez wymówek, bo inaczej sama go zaproszę
![](https://img.wattpad.com/cover/312016192-288-k826274.jpg)
CZYTASZ
My little ray of sunshine
PuisiOn szczycił się ciemności kryciem, najbardziej wtedy widoczny na niebie tańczył z gwiazdami, jak słońce z chmurami. Spokój zawładnął Ziemią, liście leciały jesienią. Dłużej cieszył się swym panowaniem, nie? Nie był wielkim draniem. Za rok znów szans...