,,Marzeń poszukam zdeptanych
Na nowo odkryję pragnienia
Z tęsknotą do siebie powrócę"Ciepłe promienie słoneczne padły na moją bladą twarz kiedy leżałam na prawej stronie. Otworzyła jedno okno spoglądając na godzinę. Siódma piętnaście. Bez przedłużania czasu wstałam i ubrałam się. Nawet nie miałam ochoty zjeść śniadania, więc od razu udałam się w stronę pracy. Kiedy dotarłam przywitałam się z dwiema kobietami, które były już w sklepie. Założyłam fartuch i ustawiłam się przed ladą oczekując na klientów. Dzisiaj jak i wczoraj było sporo tłumów chyba z racji tego, że dzisiaj dzień róży. Właścicielka opowiedziała mi o tym dniu precyzyjniej. Chodzi o to, że w tym dniu zakochany chłopak daje ukochanej róże na znak miłości. Z jednej strony to święto można porównać do walentynek i to jest bardzo romantyczne dla ukochanych, a z drugiej strony kiedy pomyślałam o mojej sytuacji miłosnej zbladłam. Kiedy obsłużyłam ostatniego klienta wyszłam z kwiaciarni udając się w stronę domu. Przed pobliskim parkiem zobaczyłam dwoje ludzi, a konkretnie chłopaka, który wręczał swojej dziewczynie piękne czerwone róże. Uśmiechnęłam się na ten widok i w tym momencie poczułam pustkę w sercu. Czy ja kiedyś będę taka szczęśliwa?
,,Marzenia powoli odchodzą,
W sercu wciąż pali tęsknota.
Skończyła się młodzieńczych lat burza.
Wspomnienia z przeszłości.
Kręci się w oku łza.
Tylko wciąż niepewna jest przyszłość"Patrząc na dwójkę zakochanych wpadłam przypadkiem na osobę przede mną.
- Bardzo przepraszam- powiedziałam szybko podając dłoń- nie chciałam przepraszam- mówiłam bardzo w szybkim tempie
- Nic się nie stało T.I- podniósł się mężczyzna- właśnie cię szukałem- uśmiechnął się znajomy
- Taehyung? Co ty tu robisz?
- Pisałem do ciebie, ale najwidoczniej byłaś zbyt zajęta aby odpisać- podniósł się
- Przepraszam- spojrzałam na niego- chyba wyłączyłam dźwięki
- Nic się nie stało, a tak z drugiej strony to nie mam zbytnio dużo czasu i chciałem ci to podarować osobiście- powiedział podając mi piękny oraz duży bukiet czerwono-pomarańczowych róż
- Nie musiałeś Taehyung- powiedziałam przyjmując podarunek- dziękuje uśmiechnęłam się ciepło
- Nie ma za co- również się uśmiechnął- teraz to ja muszę cię przeprosić T.I, ale muszę się już zbierać
- Jasne nie ma problemu
- Jak coś to będę pisał- powiedział i mnie przytulił- życzę ci miłego dnia- pożegnał się i poszedł w przeciwną stronęKiedy mnie przytulił poczułam się dziwnie. Jego uścisk wydawał się tak jakby ,,szczery". Nie umiałam opisać ani słowami ani czynem jak dzięki temu uściskowi poczułam się lepiej. Może naprawdę brakowało mi czułości?
,,Gdy nie zaryzykują
Będą przegrani,
Być może nikt ich nie zrani,
Ale spędzą resztę życia w samotności.
Muszą dokonać wyboru.
To jest bardzo trudne.
Nigdy nie jest za późno,
Trzeba tylko uwierzyć"Kiedy byłam już w domu nalałam wody do wazonu i wsadziłam tam kwiaty. Przez dobre kilka minut oglądałam je z bliska. To był naprawdę miły gest z strony chłopaka. Widać, że przy nim możesz poczuć się jak prawdziwa księżniczka. Usiadłam na kanapie biorąc telefon do ręki.
Mamita💋:
Wczorajsze spotkanie z Taehyung'iem było super
Naprawdę? To wspaniale!
Dzisiaj się z nim spotkałam, a raczej wspadłam na niego. Nie trwało to długo, bo nie miał zbytnio czasu, ale zawsze to coś prawda? I podarował mi piękny bukiet róż
Prawdziwy dżentelmen z niego
Tak to prawda mamo
A dobrze całuje?
Mamo, przestań
No co? To chyba naturalne pytanie?
Jeszcze się nie całowaliśmy
Jeszcze? A co masz w planach to zrobić?
Mamo
No co?
Nic pożyjemy zobaczymy. Lepiej mi powiedz co u ciebie
Nic się nie zmieniło. Jeśli chodzi o ciocię to jest wszystko dobrze. Nie musisz się martwić
Całe szczęście oby było jeszcze lepiej
Kochanie muszę już kończyć
Dobrze mamo
Kocham cię córeczko
Ja ciebie też kocham mamo
Odłożyłam telefon na szklany stolik i zabrałam do ręki pilota. Włączyłam pierwszy lepszy kanał i zaczęłam oglądać film. Po dziesięciu minutach zrobiłam się głodna i postanowiłam przyrządzić sobie coś do jedzenia. Zrobiłam na na szybkiego naleśniki, bo w sumie nie miałam nic innego do wymysłu. Kiedy jedzenie było gotowe ponownie usiadłam przed telewizorem i zaczęłam szukać bardziej ciekawszego filmu. Kiedy dojadałam pierwszego naleśniki zawibrował mi telefon. Wytarłam moje ręce o pobliski ręczniczek i zabrałam telefon do ręki.
Taehyung:
Mam nadzieję, że nie jesteś zła, że to spotkanie było dość krótkie?
Oczywiście, że nie
To dobrze, cieszę się. Ale i tak muszę ci to wynagrodzić, czuje się źle zostawiając cię
Wynagrodzić to ja muszę za to, że wpadłam na ciebie
Skoro tak to może wybierzemy się do miejsca w którym się poznaliśmy?
Do wesołego miasteczka?
Tak, ale to dopiero za trzy dni. Niestety pilnie potrzebują mnie w pracy
Oczywiście zgadzam się
Bardzo mnie cieszy twoja odpowiedź
A ja się cieszę, że mogę się w jakiś sposób wynagrodzić
W razie co będę ci pisał o której dokładnie, a teraz wybacz wołają mnie
Jasne
Do zobaczenia T.I
Do zobaczenia Taehyung
Odłożyłam telefon na stolik uśmiechając się do siebie. Czułam się szczęśliwa wiedząc, że znowu spotkam znajomą mi twarz. Czy ja się zauroczyłam? Nie, nie powinnam. To zbyt szybko. Za szybko.
,,Nad dachami miasta noc rozwiesza sny,
ja zostanę ,,twoim" moim będziesz ,,ty"
I tak aż do świtu będziemy się śnić,
by w barwach błękitu dalej z sobą żyć"
CZYTASZ
My little ray of sunshine
PoetryOn szczycił się ciemności kryciem, najbardziej wtedy widoczny na niebie tańczył z gwiazdami, jak słońce z chmurami. Spokój zawładnął Ziemią, liście leciały jesienią. Dłużej cieszył się swym panowaniem, nie? Nie był wielkim draniem. Za rok znów szans...