,,Nie brakłoby tematów, bo łączy nas wiele. Ta sama gwiazda trzyma nas w zasięgu. Rzucamy cienie na tych samych prawach. Próbujemy coś wiedzieć, każde na swój sposób, a to, czego nie wiemy, to też podobieństwo"
Przewróciłam się na lewy bok wybudzając się z słodkiego snu. Prawym okiem spoglądam na zegar, który stoi na stoliku obok łóżka. Godzina ósma trzynaście. Powoli wstaje z łóżka z zamiarem powędrowania do mojej szafy z ubraniami. Otwieram ją i szukam idealnego stroju do wyjścia. Dzisiaj postanowiłam, że wybiorę się do kwiaciarni, aby móc chociaż trochę pomóc kobiecie. Wybrałam granatową koszulę i czarną spódniczkę. Kiedy miałam przygotowany strój popędziłam prosto do łazienki. Na szybkiego wykąpałam się w zimnej wodzie, aby mnie rozbudziła, a następnie zrobiłam delikatny makijaż, a moje włosy zostały rozpuszczone. Kiedy czułam, że jestem gotowa zabrałam ze sobą telefon, który po chwili zaczął brzęczeć.
- Cześć skarbie dzwonie na szybkiego- odedzwała się mama po drugiej stronie- nie musisz się o mnie martwić dotarłam bezpiecznie i czuje się dobrze
- Bardzo mnie to cieszy mamo- uśmiechnęłam się pod nosem ze względu na to, że mama dotarła bezpiecznie do domu- jak się czujesz?- zapytałam
- Dobrze tylko już tęsknie za tobą, a ty jak się czujesz?
- Dobrze gdyby nie fakt, że podałaś numer Taehyung'owi
- To był najlepszy pomysł w moim życiu- zaśmiała się- i jak fajnie się z nim pisze?- dopytywała się
- Jest całkiem miły, zapytał się mnie czy będę miała w najbliższym czasie wolne, abym się z nim spotkała- odpowiedziałam przypominając sobie wczorajsze sms'y
- I co odpisałaś?- zaciekawiła się
- Odpisałam, że będę mu pisała jeszcze
- No wiesz ty co ja na twoim miejscu bym już dawno się z nim umówiła
- Mamo ja to nie ty
- Tak wiem, ale skarbie życie przeminie tak szybko, a ty dalej będziesz sama. Musisz spróbować dać szansę temu chłopakowi inaczej nie przekonasz się czym jest prawdziwa miłość
- Więc jak się na tym tak bardzo znasz to powiedz mi czym jest ta prawdziwa miłość?
- Tym, że dwie osoby nie umią bez siebie żyć. Są jak dwa zagubione motyle, które szukają się całe życie. Ty nie musisz szukać ty tylko musisz się otworzyć na nowe doznania
- Formułka jak na spowiedzi przeczytałaś to z neta czy sama napisałaś?- zaczęłam się z nią droczyć
- No i właśnie z tobą to takie gadanie, co ja z tobą mam co?
- Niech ci będzie- powiedziałam zrezygnowana
- Znaczy co?
- Umówię się z nim
- Naprawdę?
- Tak
- To wspaniale!- krzykła ucieszona- trzymam za was kciuki, a teraz kochanie wybacz ale wujek mnie woła
- Jasne pozdrów go
- Oczywiście, a ty pisz mi jak się z nim umówisz
- Dobrze
- No kochanie do usłyszenia pa pa
- Pa kocham cię
- Ja ciebie też kocham- rozłączyła sięSpojrzałam ostatni raz w ekran po czym wstałam i skierowałam się w stronę wyjścia. Zamknęłam dom i poszłam na pieszo do kwiaciarni. Minęło kilka minut aż dotarłam na miejsce. W środku była już mi znana właścicielka. Otworzyłam delikatnie drzwi i uśmiechęłam się w stronę kobiety.
- Dzień dobry
- Dzień dobry- spojrzała na mnie- nie sądziłam, że naprawdę pani przyjdzie- rozpromieniła się na mój widok
- Nie mogłabym skłamać pani prosto w oczy to nie w moim stylu. A więc skoro tutaj jestem mogłaby mi pani powiedzieć co bym tu robiła?
- Naturalnie jedynie co pani musi to stać przy kasie i nic więcej. Ja wraz z moją siostrzenicą zajmiemy się resztą
- Dobrze, a jak wygląda to godzinowo?
- Od ósmej do piętnastej
- Rozumiem
- Wyjątki są soboty to jest od dziewiątej do czternastej
- Dobrze
- A więc zaraz podam pani fartuch i możemy zaczynaćPraca w kwiaciarni sprawiła, że poczułam się jak w rodzimym domu. Wszyscy ludzie, którzy tu przychodzili byli uśmiechnięci i otworci na rozmowy. Właścicielka zawsze kiedy niosła kwiaty była szczęśliwa jakby widziała najcenniejszy dla niej skarb. Siostrzenicą również gadałam i jest naprawdę sympatyczna osobą. Czas leciał tutaj bardzo szybko i to chyba ze względu na wspaniałą atmosfere. Wybiła godzina piętnasta, zdjęłam fartuch i pożegnałam się z kobietami. Kiedy byłam już na zewnątrz poczułam jak telefon zaczął mi wibrować.
- Kto się do mnie dobija?- zapytałam samej siebie
Taehyung:
Masz może czas spotkać się w tej kawiarni?Jasne mam czas, a o której dokładnie?
W sumie ja już jestem i czekam na pewną piękna osobę
To pewnie będziesz jeszcze musiał długo poczekać
Ał łamiesz mi serce
Za pięć minut będę
W takim razie idę zamówić tobie mrożoną kawę
Nie musisz sama sobie zamówie jak będę na miejscu
Nie sprzeciwiaj mi się
Dobrze
Sama nie wiem dlaczego, ale odkąd pisze z Taehyung'iem uśmiecham się. Może to dziwne zjawisko, bo nie znamy się zbyt długo. Jednak tymi wiadomościami przekonywał mnie, że warto spróbować dać mu szansę.
,,On był kosmicznym wiatrem
Ona kwiatem pustyni
nie pasowali do siebie
od pierwszego wejrzeniai tylko mocą przeciwieństw
stale się przyciągalia choć z deszczową czułością
niebo się nad ziemią pochyla
to wszystkie jego odcienie
na pamięć zna wierna rzeka"Kiedy byłam już na miejscu zobaczyłam już siedzącego przy stoliku chłopaka. Miał na sobie jasnoniebieską koszulę oraz czarne spodnie. Prawie tak samo ubraliśmy się dzisiaj. Czy to znak? Spoglądałam w jego stronę przez cztery sekundy, aż w końcu do niego podeszłam.
- Można?- spytałam patrząc na brutneta, który dokładnie oglądał stolik
- Hm?- mruknął- a tak przepraszam- natychmiast wstał z swojego miejsca i po chwili znajdował się przy mnie przesuwając moje krzesło- wybacz mi
- Widzę, że stolik jest bardziej interesujący niż ja- powiedziałam siadając na krześle
- Oczywiście, że nie- usiadł przede mną- ty jesteś w tym momencie najważniejsza- uśmiechnął się delikatnie- zamówiłem ci kawę zaraz powinna być
- Dziękuje- odpowiedziałam krótkoPo chwili kawa była już na stoliku. Z mężczyzną gadaliśmy na wszelkie tematy. Od najgłupszych pomysłów po poważne sprawy. Każdy powiedział ile ma lat, kim jest z zawodu, czym się interesuje i tak dalej. Wszystko co było najpotrzebniejsze. Ta rozmowa była naprawdę mi potrzebna. Przy Taehyung'u czułam się jakbym rozmawiała ze swoim przyjacielem z dzieciństwa. Naprawdę brakowało mi tak prostej rozmowy. Przy nim nawet zapomniałam o godzinie, która wskazywała, że pora się zbierać. Kiedy wyszliśmy z kawiarni udaliśmy się jeszcze do parku na krótki spacer. Dopiero po osiemnastej byłam w domu, a raczej przed, ponieważ chłopak z uśmiechem na ustach odprowadził mnie do mieszkania.
- Miło było spędzić ten czas z tobą T.I- uśmiechnął się ciepło
- Mi z tobą również, potrzebowałam tego
- Skoro ty tego potrzebujesz, a ja potrzebuje ciebie to powinniśmy wychodzić częściej
- Myślę, że to dobry pomysł
- Jak coś to pisz kiedy ci pasuje, a ja dostosuje się do twojego grafiku
- Jesteś kochany- zaśmiałam się
- A ty jesteś piękna
- Dziękuje
- Za prawdę się nie dziękuje
- Dobrze
- Nie będę cię już męczył, wyśpij się
- Dobranoc Taehyung
- DobranocPożegnałam się z chłopakiem i po chwili znajdowałam się w środku budynku. Postanowiłam zjeść na szybkiego sałatke oraz trzy kanapki, a potem przebrałam się i poszłam spać. Nie wiem dlaczego, ale miałam teraz ochotę na długi sen.
,,Pierwszego naszego spotkania,
Nie żałuję.
Wzajemnego siebie poznawania,
Nie żałuję.
Tych rozmów nieskończonych,
Nie żałuję.
Tych spotkań niezapomnianych,
Nie żałuję.
Uśmiechów wiele znaczących,
Nie żałuję."
CZYTASZ
My little ray of sunshine
شِعرOn szczycił się ciemności kryciem, najbardziej wtedy widoczny na niebie tańczył z gwiazdami, jak słońce z chmurami. Spokój zawładnął Ziemią, liście leciały jesienią. Dłużej cieszył się swym panowaniem, nie? Nie był wielkim draniem. Za rok znów szans...