Minął tydzień od spotkania z Iron Manem, a ja wciąż nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. W sensie chętnie bym się do nich przyłączył, ale czy to by się nie wiązało z ujawnieniem mojej tożsamości?
Pokręciłem lekko głowa, żeby odgonić od siebie wcześniejsze myśli. Wypuściłem pajęczynę z wyrzutni i przeciągnąłem się w stronę wieży Avengerow.
Usiadłem na dachu i postanowiłem poczekać aż ktoś się zainteresuje i tu przyjdzie. Nie musiałem długo czekać, bo już po chwili sam Tony Stark pojawił się na dachu. Chyba musiał mnie wyczekiwać,
- Witaj, Spider-manie - powiedział, podchodząc w moja stronę. - Wiedziałem, że przyjdziesz.
- Musiałem to przemyśleć - wzruszyłem lekko ramionami i wstałem, żeby nie patrzeć się na Tonyego z dolu.
- I jaka jest twoja odpowiedź?
- Myśle, że mógłbym do was dołączyć, ale zanim podejmę oficjalna decyzje chciałbym was najpierw poznać - przygryzłem wargę czego Iron Man nie mógł zobaczyć przez moja maskę. - Wie pan, tak osobiście, a nie poprzez wiadomości.
- Możemy zacząć już teraz - pokiwał głowa i skierował się w nieznanym mi kierunku. - Chodź, poznasz osobiście deszcze Avengers.
Uśmiechałem się lekko pod nosem i zacząłem iść za mężczyzna. Weszliśmy do budynku i od razu skierowaliśmy się w stronę windy. Na tym piętrze nie było niczego oprócz drzwi do windy. Po takiej przybudowie na dachu spodziewałem się czegoś lepszego. No, ale nie ma co narzekać.
- Friday, zabierz nas dwa piętra niżej, do siedziby Avengers - usłyszałem polecenie pana Starka, po tym jak weszliśmy do windy.
Winda automatycznie się zamknęła i ruszyła w dół. Otworzyłem szeroko oczy, czego pan Stark zobaczyć nie mógł przez moja maskę.
- I weź ich tam przy okazji zwołaj - mruknął po czym poczułem jak przeniósł swój wzrok na mnie.
- Ona wykonuje tak wszystkie polecenia w calutkim budynku? - spytałem się lekko zdziwionym tonem. - Sam mam sztuczna inteligencje, ale wątpię żeby mogła sterować calutkim budynkiem i pewnie w tym samym czasie być w moim kostiumie. To musiało być trudne do ogarnięcia.
- Widzę, że potrafisz się rozgadać - usłyszałem cichy śmiech Iron Mana. - Wystarczyło dodać jej kilkanaście nowych opcji i zaczęła działać w kilku miejscach naraz. Później zacząłem ją testować w zbroi i w budynku w tym samym czasie, ale żeby to się zaczęło udawać to potrzebowała kilka nowych opcji i linijek kodowania. Wiec prawdę mówiąc to nie było aż takie trudne do zrobienia.
- Moja Karen potrafi działać w dwóch kostiumach poprzez przełączanie na różne systemy - wzruszyłem lekko ramionami i zaraz po tym drzwi windy się otworzyły.
- Będziemy mogli kiedyś razem nad nia popracować jeśli będziesz chciał - zauważyłem u pana Starka lekki uśmiech. - Chodź poznasz resztę Avengersow.
Wyszliśmy z windy i weszliśmy od razu do ogromnego salonu. Na środku oczywiście stała ogromna kanapa, a na przeciwko jej stał telewizor. Gdzieś na boku udało mi się dostrzec barek z alkoholem. Przez drzwi, których wcześniej nie zauważyłem, właśnie weszła dwójka Avengersow. Kapitan Ameryka i Czarna Wdowa.
- Mamy dwójkę, a gdzie reszta? - pan Stark podczas swojego pytania, popchnął mnie lekko w stronę kanapy.
- Clint był niżej i pewnie zaraz przyjdzie, Bruce jest w laboratorium więc pewnie będzie tu później - Kapitan Ameryka mówiąc to wzruszył lekko ramionami i razem z Czarna Wdowa ruszył w kierunku kanapy.
- Thor raczej obecny nie będzie, bo pewnie jest w Asgardzie - Czarna Wdowa razem z Kapitanem usiedli na kanapie. - No siadaj, młody. Nie musisz się nas bać.
- Jestem wielkim fanem - rzuciłem głupio, siadając przy tym na kanapie. - Jestem Pe- Spider-man.
Właśnie prawie zdradziłem kim jestem? Może.
- Tony ci przedstawił nasza propozycje? - Capitan Ameryka dosiał się do nas, a ja pokiwałem głową na potwierdzenie. - Cudownie. I jaka jest twoja odpowiedz?
- Spider-man chciałby najpierw nas lepiej poznać, żeby poczuć się bardziej komfortowo gdy będzie ujawniał nam swoją tożsamość - Tony wtrącił się do naszej krótkiej rozmowy i usiadł obok mnie. - Wiecie jak to jest z tymi młodymi ludźmi. Tak nazywam was starymi.
- Nigdy nie odpuści okazji żeby nazywać nas starymi - usłyszałem za sobą głos Hawkeye. Nie mam pojęcia jakim cudem mój pajęczy zmysł go nie wyczuł.
- Drażni się z wami - zaśmiałem się pod nosem. Poczułem jak Tony uderza mnie lekko w bok i puszcza mi oczko.
Cudownie. Złapałem już względy u Iron Mana.
- W ogóle Spider-manie musimy zadać ci pewnie ważne pytanie - usłyszałem głos Tonyego.
Zmarszczyłem zdziwiony brwi, bo w ogóle nie miałem pomysłu jakie pytanie mogą mi zadać.
- Jasne - wzruszyłem lekko ramionami. - Niech pan pyta.
- Chodzisz do Midtown? - spytał, a ja mega zszokowany otworzyłem usta.
No to mamy problem.
--
On mi drink daje i chce robić ze mną jakieś dziwne akcje. Ile ty masz lat????? Hehe 17.
ej bo ja wam współczuję czytać to co pisze XD rozdział raz/dwa razy na miesiąc XD
wiecie Midtown School of Science and Technology
w ogóle szybkie wyjaśnienie jak tony na to wpadł ze spiderman tam chodzi XD rozpisałam to sobie żeby wszystko miało sens więc:
nauczyciele opowiadali tonyemu o Peterze bo tony miał się przecież pojawić w szkole i tony chciał go poznać ale ze nie migli go nigdzie znaleść to poszli zobaczyć na dwór i tony zauważył Spidermana wyskakującego z zaułka blisko szkoly
CZYTASZ
Zły numer dzieciaku
Fanfictionopowiadanie jak każde inne o tej tematyce co nie peter po prostu źle przepisuje numer i trafia na obca mu osobę której już na samym początku powiedział za dużo may tutaj (prawdopodobnie) nie umrze no i Peter ma troszkę wyjebane ego