58.

85 6 0
                                    

DREW




– Co tutaj robisz? - Zdenerwowany spojrzałem na Cleo.

Byłem zły, że przyszła tutaj bez mojej zgody. Gdyby nie James nawet bym nie wiedział. Będę musiał go później przeprosić. Bałem się, że Państwo Johnson znali prawdę i będą chcieli zbuntować córkę przeciwko mnie. Nie chciałem jej stracić. Rita miała rację. Powinniśmy wcześniej powiedzieć dzieciom prawdę. Nie szukałyby na własną rękę. Naraziłem je. Teraz musiałem wszystko odkręcić.

– Chciałam porozmawiać.

Nie przyszła z tym do nas. A szkoda, chociaż nie mogłem powiedzieć im prawdy. Jednak zaspokoiłbym na jakiś czas ich ciekawość. Coś bym wymyślił. Przynajmniej wiedziałbym, na jakim etapie były ich podejrzenia. Dzieciaki wolały chodzić do babci, żeby dowiedzieć się czegoś o przeszłości swoich rodziców. Moja mama wiele razy zapominała, czego nie powinna im mówić. Zniechęcałem ich do niej, bo bałem się, że w końcu się wygada. Nie chciałem, żeby powiedziała o tym, jak Rita z Lisą zabiły człowieka. Obawiałem się, że dzieci mogłyby tego nie zrozumieć. Odtrąciłyby mamę, a ona by tego nie zniosła.

– Czemu nie z nami?

– Okłamywaliście mnie – Cleo powiedziała ze łzami w oczach.

To nie było odpowiednie miejsce na tę rozmowę. Na pewno nie przy obcych ludziach, którzy czekali na moje potknięcie. Zdawałem sobie sprawę z tego, co okryła Cleo. Wiedziała już, że nie była córką Rity. Powinna usłyszeć to od nas. W lepszych okolicznościach. Tyle że to nic nie zmieniało w jej życiu. Kobieta kochała ją jak własną córkę. Ani razu nie faworyzowała Jamesa, tylko dlatego, że była jego biologiczną matką. Poza tym Lisa nie żyła.

– Wróć ze mną do domu. - Wyciągnąłem do niej rękę.

– Nie powiedziałeś o mojej mamie.

Nie chciałem rozmawiać na ten temat przy Pani Johnson, która przysłuchiwała się całej naszej rozmowie. Ona nie mogła się dowiedzieć, że dziewczynka była jej wnuczką. Nie, bo próbowałaby mi ją odebrać. Nie mogłem na to pozwolić. Cleo była moja. Od zawsze. Cieszyłem się, że moja mama zadbała o to, żeby Lisa zrobiła wszystko, bym za jakiś czas nie musiał martwić się, że ktoś spróbuje mi ją zabrać. Może nie byłem najlepszym ojcem, ale chciałem dla Cleo wszystkiego, co najlepsze.

– Cleo, nie tutaj. Proszę. - Spojrzałem jej w oczy.

– Czemu? Oni też powinni wiedzieć.

Nie. Nie powinni. To było trudniejsze, niż myślałem. Zawsze wydawało mi się, że miałem wszystko pod kontrolą, ale to nieprawda. Nie przewidziałem tej sytuacji. Chociaż powinienem się przygotować. Wiedziałem, że Cleo będzie trudno mi zaufać, ale musiała to zrobić. Później mogła się na mnie wściekać do woli. Spróbuję jej wszystko wytłumaczyć. Chciałem, żeby zrozumiała, że ci ludzie nie zasłużyli, żeby poznać prawdę. Nie wiedziałem, jakie zagrożenie stwarzali dla mojej córki. Swojej nie byli w stanie upilnować.

– O co chodzi? – odezwał się ojciec Lisy.

– Cleo – złapałem ją za dłoń – nie utrudniaj sobie życia. Powiem ci wszystko, tylko chodźmy stąd.

Miałem nadzieję, że córka mnie zrozumie. Na pewno zdawała sobie sprawę z tego, że ci ludzie nam nie odpuszczą, jeśli teraz powie im o tym, że była córką Lisy. Będą chcieli zatrzymać ją przy sobie. Cleo miała prawo być na mnie zła, ale na pewno nie chciała zostać z obcymi ludźmi. Porozmawiam z nią później. Najpierw musiałem załatwić sprawę z Johnsonami. Im szybciej, tym lepiej. Będziemy mieli już to z głowy.

Zanim Cię pokocham.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz