Byłam zmieszana. W jednej chwili w pojawiło się tak mnóstwo pytań. Luke od kiedy go poznałam był zamknięty. Nie mówił za wiele o sobie. Dowiedziałam się mniej istotnych rzeczy takich, jak gra na gitarze czy zasypianie przy zakręconym kaloryferze. Z tych ważniejszych wiedziałam o walkach, wyścigach, ale nigdy nie był rozrzutny na temat swojej rodziny. Poznałam Logana, o ojcu nie chciał wspominać, a teraz nagle pojawił się kolejny znak zapytania. Mały, stojący w uroczej piżamce z maskotką trzymającą w dłoni. Kim było to dziecko?
Czy było to jego dziecko?
Nie wiedziałam, jak powinnam zachować się w tej sytuacji. Harris był praktycznie nagi, a ja znajdowałam się obok. Oprócz tego, że nie miał na sobie ubrań był poobijany. Jego skóra była już prawie czysta, ale nadal zaczerwieniona z siniakami i rozcięciami. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na dziewczynkę stojącą w progu. Szybko przekierowałam wzrok na chłopaka, który nie zwracał na mnie uwagi. Stuprocentowo skupił się na niespodziewanym gościu.
- Sophie, powinnaś już spać. – powiedział lekkim głosem. Promienistym, jednak nie radosnym.
- Miałam koszmar. – przetarła zaspaną twarz dłonią. Jej głos był miękki, ale trochę niewyraźny.
- Idź się połóż, zaraz przyjdzie do ciebie Logan. – posłał jej niewinny uśmiech.
Sophie miała dość rzadkie, ale długie, ciemne włosy. Jej jasna karnacja komponowała się z piwnymi tęczówkami. Były bardzo podobne do tych, które posiadał Luke. Nie były identyczne, ponieważ w oku dziewczynki mimo zaspanej twarzy było widać małe iskierki. Chęć do życia i dziecięcą radość. Oczy Harrisa zawsze były dla mnie zagadką. Mało kiedy były żywe. Był martwe, skanujące drugą osobę chłodnym spojrzeniem. Dziewczynka przytuliła pluszowego misia i posmutniała.
- Ale ja nie chce Logana - pokręciła głową. – Poczytasz mi? – zapytała jednocześnie dając wrażenie, jakby za moment miała się rozpłakać. Cicho westchnął pod nosem i powoli podciągnął się na rękach.
- Poczytam. – przymrużył powieki próbując się podnieść. – Idź do pokoju, weź książkę, a ja zaraz przyjdę. – w odpowiedzi energicznie pokiwała głową i wyszła z pomieszczenia.
Szybko zerwał się, ale zaczął nerwowo oddychać. Najwyraźniej gwałtowne ruchy w jego stanie nie były zalecane. Nie zastanawiając się złapałam go za ramię i pociągnęłam ku górze. Nie protestował. Powoli wyszedł z wanny. Usiadł na skrawku i spuścił głowę w dół. Jego skórę pokrywała gęsia skórka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam granatowy ręcznik wiszący na wieszaku. Podeszłam i wzięłam materiał w dłonie. Zbliżyłam się do mężczyzny i okryłam jego plecy. Spojrzał na mnie, ale nic nie powiedział. Zaczął wycierać klatkę piersiową. Gdy to zrobił zabrał się za nogi i rzucił przedmiot na posadzkę koło umywalki. Schylił się po swoje ubranie i zaczął ubierać. Stałam i nie za bardzo wiedziałam co powinnam w tej sytuacji zrobić.
Spytać kim jest brunetka?
Ciekawość zżerała mnie od środka. Wzięłam głębszy oddech i już miałam zamiar zapytać, gdy usłyszałam piskliwy głosik.
- Luke! – za jąkała się.
- Idę! – odkrzyknął i wyprostował się. Na chwile przystał przyzwyczajając swoje mięśnie do obecnego stanu. Przeczesał dłonią po ciemnych włosach i odwrócił się w moją stronę. – Zaraz wracam. – dodał powoli wychodząc z łazienki.
Utykał na jedną nogę. Miałam w planach wracać, jak najszybciej do domu, ale jego słowa wprowadziły mnie w zakłopotanie. Poinformował mnie, że zaraz powinien wrócić zakładając, że zamierzałam czekać? Nie wiedziałam jakie były jego intencje i czy powinnam jeszcze chwilę zostać. Stałam w pustej łazience zastanawiając się co mam ze sobą zrobić. Teoretycznie wykonałam swoje zadanie. Logan prosił mnie o podwózkę, a ja dodatkowo pomogłam im wejść do domu i obmyć zawodnika. Wiedziałam, że jeśli ojciec zobaczy, że nie ma mnie w pokoju dostanę dożywotni szlaban. Odruchowo zaczęłam skubać skórkę wokół paznokcia. Ostatnio w moim życiu było ewidentnie za dużo stresu. Przyłożyłam dłoń do czoła.
CZYTASZ
Skradziony Umysł
Romance~ Między miłością, a nienawiścią jest bardzo cienka nić, której nie dostrzegaliśmy... I to właśnie nas zgubiło... ~ Lilly Evans, siedemnastoletnia dziewczyna wychowywana przez ojca jest dość... specyficzna? Według niektórych uczniów szkoły. Lilly ni...