14. Oj zamknij się już (NOWY)

9K 233 258
                                    

     Rozdział zawiera krótko opisane sceny samookaleczania. Jeśli jesteś osobą wrażliwą proszę o ostrożność. Autorka w żaden sposób nie popiera tego typu zachowania! Jeśli jesteś osobą która zmaga się z tym niżej zostawiam numer zaufania dla dzieci i młodzieży. Rozmowy są tam poufne i dostępne 24/h. Nie bójcie się sobie pomóc.

116111 - TELEFON ZAUFANIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY.

---------------------

     W jednej chwili wszystkie wspomnienia wróciły. Uderzyły prosto w serce, które wybrało się na maraton uderzając o klatkę piersiową. Czułam wszystkie emocje na raz. Złość, nienawiść, żal, wstyd i niepokój. Negatywna mieszanka powodująca okropny uścisk w żołądku. Zamknęłam oczy. Nie miałam odwagi spojrzeć na Luka. Odwróciłam głowę. Starałam się uspokoić, ale nie byłam w stanie. Przegryzłam nerwowo wargę i ledwo wykrztusiłam z siebie to zdanie.

- Skąd wiedziałeś? – oczy zaczęły coraz bardziej szczypać. Czułam, jak podbródek drży, ale zacisnęłam zęby. Starałam się nie pokazywać skruchy.

- Ostatnim razem, gdy byłem u ciebie w pokoju. Gdy wpadłaś do wanny, koszulka przykleiła ci się do ciała i wtedy to zobaczyłem. Chciałem od razu spytać, ale się zawahałem. Nie chciałem cię przestraszyć. Potem przypomniałem sobie wzór na deskorolce. Dodatkowo na mój widok po walce nie przeraziłaś się ilością krwi. Wszystko złożyło się w całość. – odwrócił się w moją stronę, ale nie miała odwagi spojrzeć mu w oczy.

- Możesz prosić mnie o wszystko, wygrałeś zakład. – przetarłam twarz dłonią. – Naprawdę chcesz to zmarnować?– zebrałam w sobie siłę, aby spojrzeć w jego oczy. Poczułam jeszcze większą gorycz.

- Każdy gdzieś niesie swój krzyż. - zawahał się. - Ale jest łatwiej gdy we dwoje można go dźwigać. Chciałbym zrozumieć.

- Co zrozumieć? Tak, cięłam się. Tak, żałuje. – wymamrotałam i wyrzuciłam dłonie w powietrze.

- Nie chciałaś ze sobą skończyć. – stwierdził. Zmarszczyłam brwi.

- Co?

- Nie chciałaś z sobą skończyć. – powtórzył. – Nie robiłaś tego na pokaz. Cięłaś się na żebrach, żeby nikt tego nie zobaczył. Robiłaś to dla siebie. Dlatego chcę zrozumieć, dlaczego akurat to. Czemu nie używki, alkohol, dlaczego samookaleczenie?

Po policzku spłynęła łza. Łza która piekła, upokorzyła i była definicją przegranej. Szybko starłam ją dłonią. Nie spodziewałam się, że ktoś zewnątrz to rozgryzie. Zauważy, a przede wszystkim zainteresuje się tym. Pociągnęłam nosem.

- A więc, chcesz wiedzieć. – pokiwałam głową i przełknęłam ślinę. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Luka. Spokojnie wyczekiwał odpowiedzi. Nawet na sekundę nie uciekł wzrokiem. Był w pełni skupiony. – Sama nie wiem. – wzruszyłam ramionami. - Może była to najprostsza droga? Chciałabym cofnąć czas i powiedzieć sobie, że to nie jest rozwiązanie, ale nie mogę. To chyba była kara, którą sama sobie dawałam, a jednocześnie ukojenie. – zawahałam się na moment, ale kontynuowałam. – Chwila odcięcia się od rzeczywistości. – po policzku spłynęła kolejna łza, ale tej już pozwoliłam płynąć. Nie mogłam powstrzymać tego co był naturalnym odruchem.

- Często to robiłaś?

- Codziennie. – zagryzłam wargę. – Każdego pierdolonego dnia. Po kilka razy dziennie. Potem, gdy zaczęło brakować miejsca cięłam się po jeszcze niezagojonych ranach. – uśmiechnęłam się. – Jestem nienormalna, wiem.

- Nieprawda. – pokręcił głową. – Nikt nie zobaczył? Nikt nie zorientował się, że coś się dzieje?

- Przez prawie rok udało się utrzymać to w tajemnicy. Na początku robiłam to żyletką wyciągniętą z maszynki do golenia. Plastikową część wyrzuciłam do kosza. Ojciec, gdy segregował śmieci zobaczył kilka maszynek bez ostrza. Wtedy zapaliła mu się czerwona lampka, że coś nie gra. Nie chodziłam w topach, nie wychodziłam na plaże czy basen. Dalej nie chodzę. – automatycznie złapałam palcami za brzeg koszulki i zaczęłam ją gnieść. - Nie chcę, aby ludzie dziwnie na mnie patrzyli. Starałam się to ukryć. Tata, gdy się dowiedział spędzał ze mną każdą możliwą chwilę. Martwił się i jest mi głupio, że wprowadziłam go w ten stan. Jednak mimo jego wsparcia nie przestałam. Znalazłam nowy sposób. - oblizałam zaschnięte usta i zastanawiałam się czy po- winnam kontynuować. Wracając myślami do ciemnej przeszłości czułam, jakbym przechodziła to wszystko od nowa. - Rozkręcałam temperówki.

Skradziony UmysłOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz