21. Oszukałeś mnie (NOWY)

7.3K 221 309
                                    

- Słucham? – skrzywiłam się i wyprostowałam. – Nie wiem o czym mówisz. Nie rozumiem. – pokręciłam głową. Słowa brunetki wprawiły mnie w zakłopotanie.

- Lilly, ty doskonale wiesz, ale nie chcesz tego do siebie przyjąć. – na jej ustach pojawił się wielki uśmiech. Oczy zabłysnęły dziwnym blaskiem.

- Nie. – wyrzuciłam poirytowana. – Nie przepadłam.

- Czy możecie wreszcie przestać udawać, że nie zależy wam na sobie? Jest to męczące. Czuje się, jakbym oglądała jakąś telenowele.

- Ale...

Nie wiedziałam co powinnam powiedzieć. Przepaść za kimś? Chyba nigdy w życiu nie mogłam powiedzieć, że stało się to naprawdę. Mimo związku z byłym chłopakiem ciężko było powiedzieć te da ważne słowa, które mówią sobie zakochani.

- Ale co? – przerwała kładąc dłonie na biodrach. – Ryzykowałaś własne życie na tym motorze.

- Bo zrobiłby sobie krzywdę.

- Zrobilibyście oboje. Macie kurewskie szczęście, że żyjecie. Po incydencie z Liamem zaopiekował się tobą, ty po walce pomogłaś mu i to dwa razy. Mam dalej wymieniać? – skrzyżowała dłonie na piersi.

- A mam wspomnieć o tym, jak włamał mi się do domu? O tym, jak potrąciłam go autem i kłóciliśmy się na każdym kroku?

- To już przeszłość. Lilly, zrzuć te klapki z oczu. Ja rozumiem, że niektórym ciężko mówi się o uczuciach, ale coś między wami jest. – wzięłam głęboki oddech. – Tylko do cholery, czemu wy tego nie widzicie? Do okulisty mam was zabrać?

- Boże. – oparłam czoło o dłonie. – No jest coś, ale ja nie wiem co. W tym tkwi problem. Nie rozumiemy się. To jest pojebane. – jęknęłam.

- Dobra, krótka piłka. Przytulaliście się? – zapytała szybko.

- Tak. – odpowiedziałam w równie sprawnym tempie.

- Całowaliście się?

- Tak.

- Spaliście ze sobą?

- Tak.

- Pomagaliście sobie wzajemnie?

- Tak?

- Zależy ci na nim?

- Myślałaś, że tak mnie przechytrzysz? Cloe, ja naprawdę nie wiem co czuje. Mam mętlik w głowie. Nienawidzę go, a jednak chce być blisko. - zamyśliłam się. - Mi po prostu brakuje w życiu bliskości. Tak. – pstryknęłam palcami i upiłam łyk herbaty. – To jest to. Brakowało mi takiej fizycznej bliskości. Jest przystojny i to bardzo. Wszystko jasne.

- Nie uwierzę, że chciałaś go tylko przelecieć. Bądźmy poważne. Zapytam jeszcze raz. Zależy ci na nim?

- Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Nic nie rozumiem. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej wkurzałyśmy nasze sąsiadki, paliłyśmy codziennie na dachu razem z Scottem, a teraz? Wszystko zebrało się w jednej chwili. Czemu to mi się przytrafia? Nie mogłabym żyć spokojnie i oglądać seriale na Netflix?

- Nie bo to właśnie ty tworzysz Netflixowy hit. Myślę, że musicie pogadać bo co najmniej jest to dziwne. Ale może jest to tylko moje zdanie. – uniosła dłonie ku górze w obronnym geście.

- Co jest dziwne? O proszę. Nie sadziłem, że będę miał do czego wracać, a tu nie dość, że dom stoi to i lśni. O hej Cloe. – do pomieszczenia wszedł mężczyzna i odłożył plecak na blat.

- Dzień dobry. – uśmiechnęła się lekko.

- Hej tato. Jak widzisz nasz dom jest w idealnym stanie.

Skradziony UmysłOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz