-11-

4.9K 251 6
                                    

" Szansa - prawdopodobieństwo, możliwość powodzenia w jakiejś sprawie, osiągnięcia sukcesu lub zaistnienia jakichś pożądanych okoliczności.

Tylko czy on na nią zasługuję ? "

M.E =)

Siedzę w swoim pokoju oglądając jakiś denny serial o nastolatkach zmagających się z problemami np. Jaką prezerwatywę założyć ? Bananową a może truskawką. Najlepiej o zapachu gówna. Chyba zbliża mi się okres. Ugh... Masakra.

- Molly zejdź na chwilę na dół skarbie. - co znowu ?

- Już idę. - w tempie żółwia schodzę na dół po schodach. To co widzę trochę mnie szokuję.

- Molly Pan Horan ma dzisiaj wolne i musiał odwołać waszą wizytę, ale powiedziałam mu, że chętnie spędzisz z nim dzień. Co ty na to ? - No super. Dzięki mamo.

- Teraz to chyba nie mam wyjścia prawda ?

- No nie za bardzo. To idź się przebrać, a ja porozmawia chwilę z Panem Horanem dobrze ?

- Ok. Dajcie mi 5 minut albo 15. Zresztą jak będę to będę. - krzyknęłam wchodząc na górę po schodach.

W pokoju zarzuciłam na moją białą bluzkę z krótkim rękawkiem bordową bluzę i założyłam pod kolor T-shirtu pasujące tenisówki. Miałam na sobie jeszcze jasne spodnie z dziurami na kolach. Podobno są teraz takie modne. To dlaczego ja nie mam takich nosić ?

Schodząc na dół usłyszałam dosyć krótką konwersację między moją matką a panem Horanem.

- I jak idzie jej terapia ?

- Niech pani nie udaje, że teraz Panią to interesuje dobrze ?

- Posłuchaj mnie ja wiem co jest dobre dla mojego dziecka a co nie i ty nie powinieneś się w to wtrąca jasne ?

- Czyli sądzi Pani, że dobre jest dla niej to, że nie wie o tym, że Państwo się rozwodzą i ostatnio wcale nie byliście na kolacji tylko u adwokata i to z wszystko z Pani winy. Dobre jest to, że zdradza Pani swojego męża ? Uważa Pani, że wszystko to jest dla niej dobre ?

- Ska ty to wszystko wiesz co ?

- Chyba muszę znać swoich pacjentów prawda ? - tego jest już za wiele.

- Mamo o czym on mówi ? To wszystko to prawda ?

- Przepraszam...

- Nienawidzę ciebie, nienawidzę taty, a zwłaszcza ciebie - wskazałam palcem na Niall'a, który był trochę zdenerwowany - i tego, że jestem chora mam tego wszystkiego dosyć....

Po tym wszystkim wyleciałam z domu niczym torpeda i zaczęłam biegnąć przed siebie nie zwracając na oburzonych ludzi wracających z pracy do ciepłego domu i ukochanej osoby, której jest mi brak jak niczego innego w życiu. Życiu, której dopiero zaczęłam na nowo, a już mnie tak łatwo przerosło. Słyszałam ja Niall mnie woła, ale zwracałam na niego uwagi. Teraz najważniejsze dla mnie było to, aby się od nich odciąć, odciąć od całego świata, dlatego mój kierunek to park moje miejsce wyciszenia.

Zazwyczaj nie ma tutaj nikogo pewnie, dlatego że mało kto wie o tym miejscu znalazłam je gdy byłam małą dziewczynką bawiła się wtedy w chowanego z moją opiekunką Marią była starszą kobietą opiekowała się mną do 11 roku życia, ponieważ zginęła w wypadku samochodowym. Na pogrzebie było bardzo mało osób, gdyż Pani Clark nie utrzymywała bliższych kontaktów z rodziną. Zawsze mi mówiła, że jestem dla niej jak wnuczka, której nigdy nie miała mi natomiast zastępowała babcię, która wolała uganiać się za facetami, a mną nie chciała się opiekować, ponieważ jak to mówiła " Ona już w swoim życiu naopiekowała się dziećmi ". Nigdy jej nie lubiłam była gorsza niż Cruella de Mon.

- Tutaj jesteś wszędzie Cię szukałem.

- Po co tu przyszedłeś co ?

- Martwimy się o ciebie Molly.

- Pff... Jasne...

- Nie wierzysz mi ? - Niall usiadł koło mnie na trawie ze swoim zniewalającym uśmiechem. - Wrócisz ze mną do domu ?

- Na razie nie mam ochoty tam wracać, a poza tym chyba miałeś coś do załatwienie nie ?

- Miałem, ale teraz to nie jest ważne, dlatego teraz zabieram Cię na obiad ok ?

- Ok. - z lekkim uśmiechem ruszyłam za Niall'em w stronę jego samochody. W czasie podróży dosyć dużo się o n im dowiedziałam i nie powiem, że trochę mi to poprawiło nastrój.


Tylko Molly nie ma pojęcia, że to jeszcze nie jest koniec dnia i wszystko może się zdarzyć.


Psychiatrist ||n.h.||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz