-5-

6.8K 388 24
                                    

"Czym jest pomoc bez drugiej osoby, której później bedziesz zawzięczać wszystko co dzięki niej odzyskałaś ?"
M.E. =)

Siedzę przed znanymi mi już drzwiami. Mianowicie przed gabinetem Dr. Horana czy tam Niall'a nie moge się do tego przyzwyczaić.

- Molly Evans zapraszam do gabinetu Dr. Horana - niejaka asystentka Niall'a wkońcu raczył wypowiedzieć oczekujące przeze mnie słowa. Miała na twarzy przyklejony sztuczny uśmiech, który aż prosił się o przywalenie jej w gębe, ale z powodu tego, że jestem dobrze wychowana tego nie zrobie. A to wszystko wina moich rodziców.

W gabinecie znajdowało się dużej wielkości biurko, na którym leżała sterta porozwalonych papierów. I w tym momeńcie nie mam pojęcia do czego jet potrzebna mu ta sekretarka. No chyba, że rozwalili je przy małej grze wstępnej. Ugh...Molly o czym ty myślisz ? Za biurkiem znajdowało się sporych rozmiarów okno, które ukazywało piekny widok drzew, za którym chowało się słońce mogłabym tak patrzeć do końca życia.

- Dobrze Molly możemy zacząć kolejną sesję ? - Nie wiadomo skąd pojawił się tutaj Niall, albo już tutaj było tylko po prostu go nie zauważyłam z resztą nie ważne.

- Jasne miejmy to już z głowy. - lekki uśmiech na moich ustach zniknął tak szybko jak się pojawił, gdy Niall postawił przede mną pełen talerz jedzenia, na które od razu mnie cofnęło. Były na nim same kaloryczne rzeczy zaczynając od ziemniaków, kotleta, a kończąc na buraczkach, które aż się prosiły o wyrzucenie je do kosza.

- Śmiało Molly to nie jest takie straszne jak myślisz po prostu musisz złamać swój wewnętrzny strach przed jedzeniem skoro chcesz wyzdrowieć to musimy od czegoś zacząć. - wydawało się mu, że jest to takie łatwe jak myślisz, lecz jest wręcz przeciwnie.

- Jeśli myślisz, że to zjem to jest w błędzie Niall. - zasiadł przede mną jak jakiś przedstawiciel gangu, w którym miejmy nadzieję nie jest. Chyba... I po prostu sprawił, że siedziałam w osłupieniu przez kilka kolejnych minut:

- No to w takim razie żadne z nas nie wyjdzie z tego pomieszczenie dopóki nie zjasz chociaż trochę tego przepysznego lunchu. - powiedział po czym sam zaczął objadać się jak to powiedział lunchem. Lecz jeśli to jest lunch to nie chcę wiedzieć jak dla niego wygląda obiad.

------------------------------

Dziękuję bardzo za to, że jest ktoś kto czyta moje opowiadanie, które moim zdaniem nie jest za ciekawe. Piszcie jeżeli chcecie jakieś dedykacje, a ja to jakoś rozplanuję. I mam do was prośbę żebyście poinformowali innych o tym opowiadaniu. Z góry dziękuję.

Psychiatrist ||n.h.||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz