"Ta dziewczyna to anioł, a to co przeżyła to piekło, mimo to jedyne co wyczytasz z jej twarzy - to piękno."
Cała zapłakana szłam w kierunku kawiarni. Sama nie wiem co sobie wyobrażałam. Ze co, że będzie księciem na białym koniu. Przecież coś takiego kompletnie nie istnieje.
- Molly a tobie co się stało. Wyglądasz jakby ktoś Cię kompletnie zniszczono. Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko tak ? - na potwierdzenie jej słów pokiwałam tylko głową. Chciałam jej wszystko powiedzieć, ale zamiast tego po prostu od nowa się rozpłakałam. Melissa już nic nie powiedziała tylko mnie przytuliła zrobiła coś co bardzo potrzebowałam w takiej sytuacji. Potrzebowałam wsparcia, którego nigdy nie uzyskałam od moich rodziców, a nawet od znajomych ze szkoły. I dokładnie w tym momencie wiedziałam, że jej jako jedynej z niewielu mogę zaufać.
- Jesteś pewna, że nie chcesz mieć dzisiaj wolnego. Nie wyglądasz dobrze. - po tym jak Melissa jakoś mnie uspokoiła, zadała mi to pytanie. Chociaż nawet nie wiedziała, że coś się stało. Miałam szczęście, że zaprzyjaźniłam się z taką dziewczyną.
- Jestem pewna, że chcę zostać. W domu to tylko bym się bardziej zamartwiała. - posłałam jej wymuszony uśmiech.
- W porządku. W takim razie idź się przebierz a ja pomogę Megan w obsłudze klientów. - Megan była śliczną długonogą blondynką. Miała śliczne duże niebieskie oczy, które miały w sobie zawsze tą samą iskierkę szczęścia.
Szybko poszłam na zaplecze aby założyć fartuszek kawiarni. Dzisiaj nie było dużo ludzi, ponieważ pogoda też nam nie dopisywała. Było pochmurnie i deszczowo co chwilę coś siąpiło z nieba. Szczerze dzisiejsza pogoda odzwierciedlała to co czułam w sercu.
Cały czas kiedy obsługiwałam klientów miałam na sobie ten sam męczący a zarazem sztuczny uśmiech. Dopiero wtedy gdy zaczęłyśmy sprzątać mogłam się go wreszcie pozbyć. Prawie cały dzień się do nikogo nie odzywałam pomijając oczywiście klientów. Nawet dziewczyny nie naciskały na rozmowę ze mną, no bo w końcu widziały, że nie mam humoru. Kiedy Mel miała zamykać kawiarnię, z impetem wszedł do niej mój psychiatra wraz z Panią Horan moją szefową.
- Molly mogłabym Cię prosić na chwilę za nim wyjdziesz ?
- Tak oczywiście. - ruszyłam za nią nawet nie zwracając uwagi na tego dupka.
- Twój okres próbny kończy się w tym dniu - znaleźliśmy się w jej biurze. Na całe szczęście same. - I chciałabym podjąć z tobą współpracę. Co ty na to.
- Ja...Oczywiście, że się zgadzam. W końcu sama się tu zgłosiłam - wraz z kobietom wymieniłyśmy się uśmiechami i ustaliłyśmy, że jutro otrzymam papieru o umowę o pracę. Kiedy miałam wychodzić Pani Horan powiedziała słowa, których się nie spodziewałam i myślę, że nigdy nie chciałam ich usłyszeć po tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło.
- Cieszę się, że mój syn spotyka się z taką kobietą jak ty Molly.
- My się nie spotykamy Proszę Pani.
- Och... To Przepraszam. Ja myślałam, ze tak w końcu Niall o tobie tyle opowiada buzi mu się nie zamyka.
- Myślę, że musi Pani porozmawiać z nim na ten temat w końcu to on powiedział, że musimy o sobie zapomnieć nie ja. - widziałam jak na jej twarzy maluje się szok, który zawitał u mnie kilka godzin temu kiedy to usłyszałam. - Miłego wieczoru Pani Horan.
Przy wyjściu z jej gabinetu zatrzymał mnie nie kto inny jak on.
- Powiedziałaś jej to coś na nasz temat.
- Powiedziałam jej to na co zasługiwała, czyli prawdę. Na którą ja też zasługiwałam Panie Horan. - powiedziałam wymijając go w przejściu. Zauważyłam jak na jego twarzy maluje się poczucie winy i skrucha. Zatrzymały mnie tylko jego słowa, które nie łączyły się z tym co powiedział mi w tej knajpie.
- Nie chciałem tego Mol.
- Ja też nie chciałam wielu rzeczy, ale tak jakoś wyszło i nic na to nie poradzę. - po tym wszystkim wyszłam bez słowa z kawiarni w kierunku mojego domu. Był pusty więc na całe szczęście obędzie się zbędnych pytań. Jutro mam kolejną wizytę u Ni. Najgorsze jest to, że znowu nic nie jem i to, że chyba nieszczęśliwie się zakochałam.
******************
No i mamy kolejny rozdział. Piszcie jak się wam podoba i zostawiajcie po sobie gwiazdki. Jak myślicie może to czas na jakieś dedykacje ?
Dx
CZYTASZ
Psychiatrist ||n.h.||
Fanfiction- Mam ci mówić o tym, że boję się iść korytarzem w szkole, że boję się wejść do autobusu, że wstydzę się wyciągnąć kanapkę w szkole, bo wydaję mi się, że wszyscy patrzą i się ze mnie śmieją ? Że nienawidzę ludzi z mojej szkoły i rzygać mi się chcę j...