-22-

3.4K 152 22
                                    

"Jest tylko jedna zasada: nie krępować się i robić to, na co ma się ochotę. Każdy ma prawo do własnego szczęścia."

Ze szpitala wyszłam równo po tygodniu, który ciągnął się nie miłosiernie długo, ale na całe szczęście czas umijali mi moi przyjaciele i mój chłopak. Tak dobrze słyszycie w ten sam dzień kiedy Niall przyszedł przeprosić mnie za tą całą akcję w klubie spytał się mnie czy zostanę jego dziewczyną. Jak już pewnie zauważyliście zgodziłam się. Niall jako chłopak sprawdza się idealnie. Jest opiekuńczy i zazdrosny o każdego chłopaka nawet lekarza! No cóż, ale za to go kocham.

Matka już ani razu nie dowiedziała mnie w szpitalu za co byłam jej wdzięczna chociaż raz zrobiła coś o co ja z ojcem ją poprosiliśmy. No właśnie tata, on odwiedzał mnie conajmniej dwa razy dziennie. Nasze kontakty się trochę polepszyły, a przynajmniej jesteśmy na dobrej drodze żeby tak było.

Z tego co Niall mi mówił Melissa spotyka się z Harrym, co było dla mnie szokiem, ponieważ ciągle sobiw dogryzali. No, ale cóż miłość nie wbiera.

Aktualnie szykuję się na randkę z miłością mojego życia. Postanowiłam założyć koronkowa sukienkę sięgającą do połowy uda w kolorze ciemnego różu, która idealnie eksponowala moją talię. Do tego założyłam czarne szpilki i kilka dodatków, ktore dawały całemu strojowi bombowy efekt końcowy. Włosy miałam spięte w idealnego koka na diole głowy.

W chwili gdy schodziłam po schodach na dół, usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi, który oznajmił nadejście Niall'a.

Miał on na sobie czarny dopasowany garnitur, a w ręce trzymał piękna czerwoną różę.

- Piękny kwiat dla pięknej kobiety.

- O Boże dziękuję Niall nie musiałeś. - przed wyjściem poszłam jeszcze wstawić go do wazonu z wodą aby nie zwiędł.

- Nie musiałem, ale chciałem Mol.
Gotowa na randkę swojego życia.

- Ależ oczywiście. - no i ruszyliśmy. W samochodzie Niall'a pachniało tym co zwykle perfumy i odświerzacz powietrza. Myślę, że tego zapachu nie zapomnę już do końca życia.

Kiedy Ni prowadził samochód był taki skupiony, że mogłabym na niego patrzeć tak godzinami.

- Zrób zdjęcie starczy na dłużej.

- Może, ale wolę patrzeć na Ciebie na żywo, ponieważ wtedy widzę wszystkie twoje nie doskonałości skarbie.

- Jesteś słodka, ale będzoesz mogła oglądać mnie całego wieczorem i to wszystko będziesz miała tylko dla siebie słońce. - stwierdził piszczając w moją stronę oczko na co się lekko uśmiechnęłam i zarumieniłam.

- Niall, ale ty musisz coś wiedzieć. - odwrócił swoją twarz w moim kierunku ze znakiem zapytania wymalowanym w oczach.

- Mam nadzieję, że to nie jest ten moment kiedy mi mówisz, że odchodzi odchodzisz ode mnie po dwóch dniach bycia razem i idziesz do mojego najlepszego przyjaciela.

- Oczywiście, że nie i nawet nie mam zamiaru od Ciebie odchodzić za bardzo Cię kocham Ni. Ja po prostu.... No wiesz.... Ja jeszcze te go nie robiłam. Nigdy. - udało się jakoś wypowiedziałam te dwa żenujące słowa.

- Molly nie każe Ci tego robić teraz. Zrobimy to kiedy tylko będziesz gotowa. Ok ?

- Jasne. - żadne z nas już do końca podróży nic nie powiedziało.

Psychiatrist ||n.h.||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz