-14-

4K 216 5
                                    

" Kiedy byłam mała spadł mi lizak, bardzo płakałam.

Wtedy babcia powiedziała mi: " Nie płacz, jeszcze się w życiu napłaczesz, zobaczysz.

Wtedy nie wiedziałam o co mogło chodzić.

Dziś mam 19 lat. Teraz doskonale wiem o co chodziło..."

Dzisiaj wstałam z wilkiem uśmiechem na buzi przypominając sobie wczorajszy dzień. Myślę, że to był jeden z najlepszych jakie dotąd mnie spotkały. Na dzisiaj mam zaplanowaną wizytę u Niall'a na 11:00 a teraz jest dopiero 9:30. O cholera.

Szybko wstałam z łóżka prawie zabijając się o własne nogi. Poszłam wziąć szybki prysznic po czym zrobiłam lekki makijaż i przeczesałam tylko włosy szczotką. Biegiem skierowałam się do mojej szafy, z której wyjęłam czarne jeansy z dziurami na kolanach i wysokim stanem do tego białą bluzkę z napisem YES sięgającą do połowy brzucha, czarne Conversy i do tego skórzaną kurtkę. Po drodze do drzwi zgarnęłam jeszcze telefon i klucze od domu, ponieważ i tak wrócę dopiero wieczorem wzięłam jeszcze portfel z komody na przedpokoju i już byłam gotowa. Powiem, że całkiem szybko mi poszło. Jak na mnie...

Po wizycie u Ni musiałam iść jeszcze do kawiarni na swoją zmianę. Na razie chodziłam tam z przyjemności bez przymusu zobaczymy jak będzie dalej.

W klinice nie było dużo ludzi powiedziałabym, że nawet świeciło tam pustkami jak nigdy. Akurat przyszłam idealnie na czas, ponieważ z gabinetu Niall'a właśnie wychodziła jedna z pacjentek. W gabinecie pachniało jego mocnymi perfumami od Armaniego. Kiedy weszłam Niall kompletnie nie zwrócił na mnie uwagi tak jakby mnie tutaj w ogóle nie było. Jednymi słowy po prostu mnie olał.

- Niall - nie można było tak od razu ?

- Oh hej Molly. Siadaj. - i co tylko tyle ? - A więc jak się dzisiaj czujesz ?

- Dobrze. A nawet bardzo dobrze.

- To świetnie . A jadłaś coś dzisiaj ?

- Ni zdążyłam, ale zaraz jak stąd wyjdę pójdę coś zjeść przed pracą.

- Dobrze w takim razie w porządku widzimy się na następnej wizycie Panno Molly.

- I co to tylko tyle ?

- Tak możesz już iść. - no nie powiem ale tego to się nie spodziewałam. - A i chciałbym się z tobą spotkać będziesz miała chwilkę no nie wiem na przykład przed pracą ?

- Tak jasne masz teraz kogoś ?

- Nie.

- W takim razie zjemy coś razem. Co ty na to ?

- W porządku.

Wyszliśmy razem z kliniki i skierowaliśmy się w kierunku samochodu Niall'a. Zachowanie Niall'a trochę mnie drażniło odpowiadał na moja pytania jakimiś półsłówkami nawet jego dzisiejsze pytania na wizycie były jakieś sztywne. W ogóle się do mnie nie uśmiechał co było do niego nie podobne. W samochodzie ani słówkiem się do mnie nie odezwał po prostu mnie irytował jak nikt nigdy w moim caluśkim życiu. W końcu dojechaliśmy na miejsce, bo nie mam pojęcia co bym mu zrobiła w tym samochodzie. W knajpie, w której się znaleźliśmy pachniało świeżo zaparzoną kawą.

- Ty coś zamów a ja pójdę tylko do toalety. - powiedziałam do niego po czym skierowałam się w kierunku toalet.

Nie mam pojęcia co go dzisiaj ugryzło, ale wiem, że na pewno to z niego wyciągnę. Szybko umyłam ręce i wyszłam stamtąd jak najprędzej żeby go odnaleźć. Siedział przy stoliku na końcu sali i zaciekle z kimś rozmawiał przez telefon widać było, że nie była to miła rozmowa. Podeszłam tam a on od razu się rozłączył tak jak gdyby nie chciał aby usłyszała o czym i z kim rozmawia.

- Z kim rozmawiałeś ? - widziałam jak jego szczęka zaciska się mocniej.

- Z kim ważnym. Zamówiłem Ci kanapkę i herbatę może być ? - brawo Horan szybka zmiana tematu.

- Tak jasne a o czym chciałeś rozmawiać ? - zauważyłam jak na moje pytanie jego mięśnie się spięły.

- Musimy zapomnieć o tym co stało się wczoraj i nie tylko wczoraj rozumiesz ?

- Co ? - nie rozumiałam o co mu chodzi.

- To co słyszysz Molly. Ja... Ja...My... nie możemy być razem. To nie wyjdzie.

- Ty chyba sam nie wiesz co mówisz.

- Jestem tego pewien Molly. - on sobie chyba żartuje.

- Ja... Ja muszę już iść. - tylko nie płacz, a przynajmniej nie przy nim.

- Molly... Przepraszam.

- Posłuchaj Niall nie mam już ochoty tego słuchać. Masz co chciałeś daje Ci święty spokój. Oprócz wizyt w klinice więcej mnie nie zobaczysz.

Nawet nie dałam mu nic powiedzieć po prostu stamtąd wyszłam. Nawet nie zauważyłam kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Miałam już tego dosyć.

***********
Nie wierzę, ale to moja pierwsza notka pod rozdziałem. No więc tak na początku chciałabym podziękować wam wszystkim za te dotychczasowe głosy na to opowiadanie, które jest dla nnie jak dziecko, którego nie mam (nie wyobrażajcoe sobie za wiele haha ;)). Chciałabym również podziękować wszystkim tym, którzy komentowali i gwiazdkowalni to opowiadanie do tej pory. Mam nadzieję że będziecie ze mną do końca tego opowiadania i jakoś ze mną wytrzymacie :D, bo czasami mam różne i głupie pomysły. Myślę, że zajrzycie także na moje drugie opowiadanie o Harrym pt. "To Trust ||h.s|| no i oczywiście, że podoba wam się rozdział.
Dx :)

Psychiatrist ||n.h.||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz