"Nigdy nie żałuj, że zrobiłaś cokolwiek, jeśli robiąc to byłaś szczęśliwa."
Razem z Niall'em siedzimy u niego w domu, który nie powiem robi wrażenie i to duże. Siedzieliśmy ja kanapie w salonie wpatrując się w siebie, ponieważ żadne z nas nie potrafiło wydusić z siebie żadnego słowa. W końcu niezręczną ciszę przerwała Ni.
- Dlaczego nie było Cię na wizycie ?
- Szczerze ? - spytałam, na co on pokiwał głową. - Nie chciałam Cię oglądać. - powiedziałam ze spuszczoną głową, wpatrując się w zdrapany lakier na paznokciach.
- Ja też nie chciałbym się w tamtym momencie oglądać. - moją odpowiedzią był tylko krótki chichot.
- Niall... Nie wiem jak to zrobiłeś, ale z każdym dniem coraz bardziej Cię lubię.
- Ja ciebie też Molly, ja ciebie też. - nawet nie wiem kiedy i jak to się stało, a już siedzieliśmy na kanapie i całowaliśmy się z taką pasją, której nawet nie można sobie wyobrazić. Kiedy się już od siebie oderwaliśmy z powodu braku oddechu oparłam swoje czoło o jego ciężko oddychając. Wpatrywaliśmy się nawzajem w swoje oczy, które wyrażały więcej niż tysiąc słów.
Po dobrych kilku minutach przesiedzonych w ciszy, która wcale nie była niezręczna, a wręcz miła postanowiłam iść już do swojego domu, bo pewnie rodzice się o mnie martwią. Bynajmniej tak myślę. No chyba w końcu mają jakieś uczucia. Prawda ? Zresztą nieważne.
- Jesteś pewna, że nie chcesz tu zostać na noc tylko słuchać tego, że jestem nieodpowiednim materiałem na chłopaka ? - spytał mnie Nialler, gdy staliśmy już na przedpokoju zakładając buty, ponieważ Niall powiedział, że mnie podwiezie i coś tam, że nie będę chodziła po nocy.
- A jesteś ? - zauważyłam jak na jego twarzy zaczynają pojawiać się rumieńce, które zapewne miały oznaczać zawstydzenie bądź zażenowanie całą sytuacją. Zachichotałam cicho pod nosem za co zostałam zabita wzrokiem. - No co tylko żartowałam.
- Dobra, dobra wsiadaj. - Niall tak jak przystało na dżentelmena otworzył mi drzwi, a potem sam zajął miejsce obok mnie, czyli jako kierowca.
W niecałe 15 minut staliśmy już pod moim domem. Żadne z nas nie odzywało się do siebie przez całą drogę. Gdy miałam już wysiadać poczułam jak Niall łapie mnie za nadgarstek nie pozwalając mi na to. Kidy spojrzałam w jego stronę spostrzegłam się, że jestem bardzo blisko mnie co mnie trochę peszyło.
- Widzimy się jutro ?
- Jeżeli masz ochotę. - odpowiedziałam.
- Na ciebie mam zawsze ochotę. - dostrzegłam jak zaraz po tym oblizał wargi lustrując mnie od góry do dołu. Robił to tak jakby nie chciał pominąć chociażby najmniejszego szczegółu. Poczułam jak na moje poliki wstępują rumieńce. Nienawidzę tego.
- Ch-Chyba muszę już iść. - szybko wyszłam z samochodu kierując się do drzwi mojego domu, w którym zapewne rodzice na mnie czekają. Chyba....
- Gdzieś ty była ?! Czy ty wiesz, która jest godzina młoda damo ?!
- Byłam z Niall'em i jestem już dorosła więc mogę robić to chcę, a ty nie będziesz mi rozkazywać bo nie mam już pięciu lat.
- Właśnie tego nie pokazujesz. I chyba z ojcem wyraźnie się wyraziliśmy, że masz się z nim nie spotykać, a jeśli Ci się coś nie podoba to tam są drzwi. - powiedziała wskazując na drzwi wykonane z jasnego drewna.
- Świetnie. - pobiegłam w stronę schodów wyjmując swój telefon z czarnych jeansów i dzwoniąc do Niall'a.
- Molly... Coś się stało. Czy ty płaczesz ?
- Niall...Proszę przyjedź po mnie.
- Dobrze już jadę tylko nic sobie nie rób i nie płacz dobrze ?
- Ok. Czekam.
Z szafy wyjęłam torbę i zaczęłam pakować do niej najpotrzebniejsze rzeczy z mojego pokoju jak i łazienki. Zbiegłam po schodach na dół gdzie napotkałam kłócących się rodziców.
- Kochanie co ty robisz ? - w tym momencie o wiele bardziej wolę rozmawiać z tatą niż z mamą.
- Skoro mama tak bardzo mnie tu nie chcę to się wyprowadzam. - powiedziałam kierując się do drzwi.
- I co i pójdziesz do niego jak taka mała dziwka mam rację ? - nie wierzę, że ona to powiedziała.
- Zapamiętaj sobie, że moja noga więcej tu nie postanie. I tak wolę być dziwką, ale za to szczęśliwą.
Szybkim krokiem wyszłam z tego domu i wsiadłam do auta Niall'a ze łzami spływającymi po policzkach uprzednio wrzucając mój bagaż na tyły samochodu.
- Cii.. Już wszystko będzie dobrze. Zobaczysz Molly wszystko się ułoży.
- Obiecujesz ?
- Obiecuję. - teraz wiedziałam, że z nim będę bezpieczna niezależnie gdzie i jak, ale to z nim stworzę stabilny i rodzinny dom. - Chyba się w tobie zakochałam Ni. - powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy pełne skaczących iskierek.
- Ja chyba w tobie też Mol.
***********************************
Cześć !!!
Piszcie w komentarzach jak się wam podoba i kto chciałby w następnym rozdziale dedykację. Pozdrawiam !!! :D
Dx
CZYTASZ
Psychiatrist ||n.h.||
Fanfiction- Mam ci mówić o tym, że boję się iść korytarzem w szkole, że boję się wejść do autobusu, że wstydzę się wyciągnąć kanapkę w szkole, bo wydaję mi się, że wszyscy patrzą i się ze mnie śmieją ? Że nienawidzę ludzi z mojej szkoły i rzygać mi się chcę j...