Minęło pięć dni. Przez ten czas miałam dużo do roboty. Don Luciano Falcone musiał ciągle gdzieś jeździć, ponieważ ludzie Contiego wkraczali na teren Falcone, a ja musiałam go wozić. Nieraz kogoś goniliśmy, rzadko uciekaliśmy. W tym okresie w ogóle nie widywałam się z Lorenzo. Może z dwa lub trzy razy służbowo, ale nie prywatnie.***
- Do końca dnia masz wolne - oznajmił Luciano, gdy miał już wychodzić z samochodu.
- Dzięki szefie - odparłam mając dwie dłonie na kierownicy. Brunet opuścił czarne audi, a ja wyjechałam z posesji. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc ruszyłam w stronę mojego mieszkania.
***
Gdy byłam na podziemnym parkingu zadzwonił mój telefon. Wyjęłam komórkę z moich garniturowych spodni. Dzwoniła Liliana.
- Hej Kira - od razu, gdy odebrałam usłyszałam wesoły głos brunetki.
- Cześć. Co tam?- weszłam do windy i wcisnęłam guzik z trójką.
- Tak sobie pomyślałam, że mogłybyśmy wpaść do Tori - zaczęła, a ja wyjęłam klucze z przedniej kieszeni.- Co ty na to?
- Jasne. Czemu nie - wyszłam z windy i skierowałam się do mieszkania.
- Może zrobiły byśmy pizzę?- spytała. Włożyłam klucze do zamka, gdy chciałam je przekręić, nic się nie stało. Serce mi stanęło. Czy ja nie zamknęłam mieszkania?- Kira? Jesteś tam?
- Tak, tak. Świetny pomysł...- chwyciłam za klamkę i pchnęłam drzwi.
- Co się dzieje?
- Nic, Lili. Tylko...- weszłam do środka.
Przy stole siedział mężczyzna w garniturze. Po chwili zorientowałam się, że to Lorenzo. Jak on tu wlazł? Trochę się uspokoiłam.
- Lorenzo...- odparłam, a ten się na mnie spojrzał.
- Lorenzo?- usłyszałam głos Lili w telefonie.
- Ta, muszę kończyć.
- Po prostu wiedziałam, że będziecie razem - odparła radośnie.
- Nie, Lili. Pa, widzimy się późnej - rozłączyłam się.- Co ty tu, kurwa robisz?- rzuciłam telefon na stół.
- Czekałem na ciebie, mała - wstał z krzesła i się do mnie przybliżył. Uderzyło mnie okropne gorąco, jak zawsze, gdy się co mnie zbliżał.
- Jak się tu dostałeś?- położyłam ręce na biodrach.
- Czy to ważne?- przejechał dłonią po moich włosach. Chwyciłam go za nadgarstek, aby przestał.
- Tak. Włamałeś się!- uniosłam się.
- Oj mała. Mam ochotę...- szepnął mi wprost do ucha.
- A ja nie - odsunęłam się od niego.
- Rób co ci każe!- warknął.
- Bo co!? Zamkniesz mnie jak Luciano Tori!? Wyjdź!- Wskazałam na drzwi, a on spojrzał się na mnie zdziwiony.- Znajdź sobie inną panienkę do posuwania, kiedy ci się za chce.- Oplótł palce wokół mojej szyi i przyparł do ściany. Był strasznie wkurzony. Teraz patrzył na mnie ze złością w oczach.
CZYTASZ
ʀᴇᴘᴀʏᴍᴇɴᴛ
RandomKira Duarte bierze udział w nielegalnych wyścigach, aby spłacić dług zaciągnięty przez ojca. Jej brat - Kilian proponuje dziewczynie pracę we włoskiej mafii. Kira poznaje brata dona, po dwóch stronach rodzi się uczucie, które nie przypomina miłości...