Obudziłam się, gdy Kilian zamknął za sobą drzwi od naszego pokoju. Wtuliłam się w poduszkę próbując znów zasnąć. Po długim czasie leżenia wstałam i zeszłam na dół. W salonie moja mama rozmawiała przez telefon.- Gdzie Kilian?- spytałam jej się, lecz nie ona mi odpowiedziała.
- Tutaj - usłyszałam głos szatyna. Weszłam do kuchni, gdzie zastałam Kiliana, który leżał pod szafką z zlewem.
- Co ty robisz, K?- spytałam nachylając się nad nim.- Bawisz się w hydraulika?- zaśmiałam się.
- Bardzo śmieszne - mruknął.- Kurwa!- przeklął i wynurzył się spod zlewu. Był cały mokry.
- Kilian!- do kuchni weszła Claire.- Wyrażaj się.
- No właśnie, K - skrzyżowałam ręce na piersi.
- Co ze zlewem?- spytała kobieta podchodząc do nas.
- Chciałem pomóc. Zadzwonię po hydraulika - położył dłonie na biodrach, a matka kiwnęła głową.
- Idź się przebrać, skarbie. Zrobię śniadanie.- Kilian zniknął za ścianą.
- Pomogę ci - odparłam. Razem z Claire zrobiłam kilka kanapek, po czym usiadłyśmy przy stole. Po chwili dołączył do nas mój brat.
***
Po śniadaniu Kilian zawiózł mamę do sklepu. Usiadłam na kanapie biorąc pilot do ręki. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Wzięłam go ze stolika przede mną. Dzwoniła Liliana.
- Gdzie jesteś, Kira?- spytała od razu.
- U mamy z Kilianem - oznajmiam, przełączając kanały.- A coś się stało?
- Tak. Znaczy, nie - rzuciła.- Po prostu...Lorenzo organizuje imprezę. Chce żebyś tam była.- Na jej słowa głośno westchnęłam.
- No nie wiem, Lili. Wiesz jak jest...
- Tak. Ale zrób to dla mnie, będziemy się dobrze bawić. Obiecuję - powiedziała. Gdy nic nie znalazłam, rzuciłam pilot obok siebie zostawiając jakiś kryminalny serial.
- Dobra, niech będzie - pokręciłam głową.
- Dziękuję Kira - brunetka się ucieszyła, po czym się rozłączyła.
- Cholera...- chwyciłam się za głowę. Nie widziałam co ja wyprawiam. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, a pcham się na jego imprezę.
Po godzinie drzwi od domu się otworzyły, a do środka weszła mama, za nią mój brat z zakupami.
- Zrobię obiad - poinformowała mama wchodząc do kuchni. Szatyn odstawił zakupy na stół, po czym usiadł obok mnie na kanapie.
- Lorenzo organizuje imprezę - oznajmił, a ja się na niego spojrzałam, po czym oparłam głowę o oparcie.
- Wiem - mruknęłam.
- Idziemy tam?- spojrzałam na niego zdziwiona.- Jak ty idziesz to ja idę. Jak nie idziesz, ja nie idę.
- Masz wolne?- spytałam, a on kiwnął głową. Pewnie ja też nie będę potrzebna Luciano, skoro tam będzie.- Idę. Ze względu na Lili i ciebie. Musisz się wreszcie rozluźnić.
- Ale jesteś kochana - zaśmiał się, a ja uderzyłam go w ramię.- Chodź tu - wyciągnął do mnie rękę, a ja się do niego przytuliłam.
CZYTASZ
ʀᴇᴘᴀʏᴍᴇɴᴛ
AcakKira Duarte bierze udział w nielegalnych wyścigach, aby spłacić dług zaciągnięty przez ojca. Jej brat - Kilian proponuje dziewczynie pracę we włoskiej mafii. Kira poznaje brata dona, po dwóch stronach rodzi się uczucie, które nie przypomina miłości...