༒︎ 𝑇𝑊𝐸𝐿𝑉𝐸 ༒︎

988 25 77
                                    

00:16 / czwartek / Seul

Szliśmy razem z Jungkookiem do domu, bo postanowił, że przyjdzie po mnie do pracy tłumacząc się tym, że będzie wielka impreza w klubie naprzeciwko mojego sklepu, więc będzie pełno pijanych ludzi a najbardziej mężczyzn którzy będą mogli mi coś zrobić.

Nie żeby mi to przeszkadzało, bo dzięki niemu czułam się w 100% jak nie więcej bezpieczna.

Od jego "wyznania" mi swoich uczuć minęło dwa dni a chłopak zachowywał się jakby nic takiego się nie stało chociaż czasem po jego mowię ciała mogłam wyczytać, że jednak coś pamięta.

Obojga postanowiliśmy to olać.
Pomiędzy nami była cisza która nie była niekomfortowa, nasze dłonie były ze sobą splecione a nasze ramiona się o siebie ocierały.

Szliśmy tak chwilę póki naszego spokoju nie przerwało dwóch pijanych chłopaków którzy siedzieli na schodkach od jakiegoś sklepu z alkoholem.

Wyglądali na bardzo młodych, może na oko po 19 lat a byli najebani jak szpadel.

Jeden z nich zaczął na nas - a raczej na mnie - gwizdać a drugi krzyczeć obrzydliwe teksty typu "A co taka zajebista dupa robi z takim lalusiem?!" , "Jeśli chcesz możemy ci pokazać co to dobra zabawa w łóżku!" .

Czułam jak Jungkook chce się zatrzymać aby zareagować, więc pociągnęłam go za rękę, żeby szedł dalej i olał sprawę.

Powoli szliśmy dalej gdy usłyszeliśmy za sobą kroki i kolejne gwizdanie.

Tym razem Jungkook postanowił nie olewać tych zjebów i zatrzymał się, zatrzymując przy tym mnie.

- Kook proszę nie rób nic, naprawdę. Olejmy ich i chodźmy po prostu do domu. - Błagałam wręcz chłopaka patrząc na niego prawie ze łzami w oczach.

Przez traumy z mojego życia nienawidziłam przemocy i bójek tymbardziej gdy bił się ktoś dla mnie ważny.

A obecnie Jungkook był dla mnie jak oczko w głowie.

- SooYeon przepraszam, ale nie zostawię tak tego. - Mówiąc to odwrócił się do intruzów przodem.

Oni widząc jego wkurwioną postawę trochę zmiękneli, ale i tak nie dawali za wygraną.

- Zazdroszczę Ci takiej dziewczyny, mógłbym ją pieprzyć tak, że aż by płakała... Może się nią podzielimy co? - Zapytał z kpiną jeden z nich strzykając kostkami u rąk.

Wkurwienie Jungkook'a po tym słowach sięgnęła już zenitu i widziałam to jak bardzo chce im wpierdolić.

- To co czworokącik, ale ty będziesz tylko patrz... - Blondyn który wcześniej mówił chciał kontynuować, ale nie było mu dane dokończyć przez uderzenia Jungkook'a w jego twarz.

Kook walnął mu w twarz z takim impetem, że chłopak ledwo stał na nogach, trzymając się za najprawdopodobniej złamany nos.

Drugi chciał się na niego rzucić, ale Jeon zrobił unik i zadał cios w jego brzuch przez co się skulił.

Blondyn który pierwszy dostał od Jungkook'a trochę się opamiętał i tymrazem on uderzył Kook'a w twarz jednak cios nie był na tyle mocny aby brunet nie mógł się pozbierać.

Jeon obalił blondyna, usiadł na nim i bił po twarzy bez końca.

A ja? Ja stałam jak wryta nie widząc co zrobić, stres mnie tak bardzo zjadł, że nie mogłam się ruszyć, ale gdy zobaczyłam, że Jungkook już nad sobą nie panuje a blondyn na którym siedzi i biję po twarzy dławi się własną krwią, zaczęłam racjonalnie myśleć.

𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒅𝒐𝒆𝒔𝒏'𝒕 𝒄𝒉𝒐𝒐𝒔𝒆 ꨄ︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz