20:46 / sobota / Seul
Dzisiejszego wieczoru zaplanowaliśmy wraz z Jungkookiem, zaproszenie chłopaków do nas aby się napić, pogadać oraz dobrze zjeść.
Przez to, że każdy miał prace i wiele innych obowiązków bardzo dawno temu nie widzieliśmy się w całej grupie.
Brakowało mi ich. To jak ciepło przyjęli mnie do swojej grupy i traktują mnie pomimo wszystko jak rodzinę zawsze łapie mnie za serce.
Myślę, że dużą rolę odegrał również nasz związek z Jungkookiem który bardzo dobrze nam się układa.
Chłopcy sami mi przyznali, że najbardziej zaufali mi widząc to jak troszczę się oraz kocham Jungkook'a.
Oraz fakt, że Jungkook był we mnie zakochany na zabój jeszcze bardziej utwierdził ich w przekonaniu, że jesteśmy dla siebie idealni.
Naprawde dziwiło mnie to jak dobrze się ze sobą dogadujemy patrząc na to jak długo już ze sobą jesteśmy.
Za ponad cztery miesiące będziemy już rok razem.
Mama Jeon'a, Pani MiHyun już nie jeden raz namawiała Jungkook'a do zaręczyn, ponieważ "Jestem idealną dziewczyną dla jej syna".
I szczerze w to nie wątpię.
Cała szóstka miała się zjawić o 21, więc mieliśmy jeszcze bardzo dużo czasu aby ogarnąć mieszkanie.
Oczywiście wszystko zostało zaplanowane w mieszkaniu Jungkook'a.
Nie to, że nie chciałam wpuszczać chłopaków do swojego. Ja nawet nie miałam nic do gadania.
Jungkook powiedział, że nie wie co chłopakom odwali po alkoholu, więc woli aby szkody poniósł on i jego mieszkanie niż ja i moje.
Chociaż i tak nasze mieszkania są jak dwa nasze wspólne.
Gdy skończyłam się szykować zaczęłam rozkładać naczynia na stół w salonie.
Ubrałam się zwyczajnie. Jasne jeansy z szerokimi nogawkami, do tego biały sweterkowy top.
Włosy wyprostowałam a makijaż zrobiłam taki jak zawsze czyli jasny różowy cień na powieki, kreski oraz brokat.
Tylko na usta nałożyłam trochę ciemniejszy tint niż zazwyczaj.
Kiedy skończyłam rozkładać talerze ze sztućcami, zajęłam się rozkładaniem kieliszków do Soju.
Hoseok poinformował nas, że to on zajmie się kupnem procentów, więc o to nie musimy się martwić.
Obok kieliszków położyłam również szklanki na drinki bądź zwykłe picie.
Kook wcześniej zamówił jedzenie, więc tylko tego brakowało aby wszystko było gotowe.
Na blacie kuchennym leżały cztery miski wypełnione chipsami oraz chrupkami, ciastka I mandarynki.
Akurat mandarynki zażyczył sobie Yoongi, bo to jego bóstwo.
Nigdy nie zapomnę gdy obierałam mu mandarynki na naszej pierwszej, wspólnej imprezie, ponieważ był tak pijany, że sam nie dawał rady.
Ciągle o nich mówił a raczej bełkotał, jedyne jego słowa które rozumiałam to "kocham mandarynki".
Dźwięk dzwonka rozległ się po całym mieszkaniu a ja spojrzałam na zegarek wiszący w kuchni aby upewnić się czy to nie są chłopaki.
Zegarek przedstawiał godzinę 20:46 co musiało oznaczać, że to dostawca jedzenia.
CZYTASZ
𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒅𝒐𝒆𝒔𝒏'𝒕 𝒄𝒉𝒐𝒐𝒔𝒆 ꨄ︎
FanficZwykła 23 letnia koreanka Lee SooYeon pracuje w osiedlowym sklepie, pewnego razu przychodzi do jej sklepu chłopak który z dnia na dzień staje się stałym klientem. Czy to przez SooYeon? Dlaczego chłopak tak bardzo zapadł SooYeon w pamięć? : : Występu...