༒︎ 𝐸𝐼𝐺𝐻𝑇𝐸𝐸𝑁 ༒︎

921 23 68
                                    

09:24 / niedziela / Busan

Nadszedł dzień wyjazdu z Busan. Naprawdę nie chciałam opuszczać tego domu przez to jaką cudowną i rodzinną atmosferę miał.

Przyjemnie spędzony czas z Panią MiHyun, NamRi oraz Kookiem zdecydowanie poprawił mi humor.

Jednak czasem ciągle wracałam myślami do dnia gdy Jungkook powiedział mi nieco o swojej przeszłości  i świętej pamięci siostry HyeBin.

Obecnie siedzieliśmy w jadalni z mamą bruneta wraz z nim i jedliśmy w ciszy śniadanie przyrządzone przez kobietę.

NamRi jeszcze spała, więc planowaliśmy ją obudzić chwilę przed tym jak będziemy wyjeżdżać.

Spokojną ciszę w pomieszczeniu przerwała Pani MiHyun

- Dzieci ja mam nadzieje, że wy się zabezpieczacie prawda? - Spytała lekko przechylając głowę w bok.

- Mamo! - Jungkook wręcz krzyknął w odpowiedzi zakrywając swoją buzię, lekko zawstydzony.

- Mamo! - Jungkook wręcz krzyknął w odpowiedzi zakrywając swoją buzię, lekko zawstydzony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie krzycz na swoją mamę Jeon. - Szepnęłam w jego stronę, kładąc dłoń na jego udo.

- No co? Czy to coś złego, że wolę mieć pewność... - Również trochę uniosła ton przez Koreańczyka. - Rozumiem dzieci, że jesteście młodzi i macie swoje potrzeby, ale wczoraj w nocy nie byliście tak cicho jak wam się zdawało. - Jej brwi uniosły się ku górze.

Zawstydziłam się przez co spuściłam głowę w dół próbując to zakryć. Czułam, że Jungkook wlepił swój wzrok we mnie.

Brunet chcąc rozluźnić atmosferę pomiędzy nami odrząchnął i odezwał się

- Możemy już skończyć ten głupi temat? - Mówił wręcz błagalnym tonem. - A odpowiadając na Twoje pytanie mamo to nawet nie uprawialiśmy jeszcze razem seksu... Ale jak już to będziemy się zabezpieczać. - Skończył mówić, drapiąc się po karku.

Ścisnęłam jego udo w obawie, że powie o trochę za dużo a Pani MiHyun pokiwała tylko głową na znak, że rozumie.

Gdy przypomniałam sobie, że wczoraj - a w sumie dzisiaj - Pierwszy raz dotykaliśmy się w ten sposób na mojej twarzy zawitał czerwony kolor w postaci rumieńca.

Z rozmyśleń wyrwał mnie już dobrze znany mi głos.

- O czym rozmawialiście? - Spytała NamRi stojąc w progu drzwi od jadalni, przecierając zaspana oczka.

Była ubrana w niebiesko - biały komplet piżamowy w małe delfinki. Delfiny to były jej jedne z ulubionych zwierząt morskich.

Słodkości dodawały jej roztrzepane włosy w każdą możliwą stronę a ubiór to tylko jeszcze podkreślał.

Dziewczynka podeszła do Kook'a, wdrapała się na jego kolana i wygodnie się rozsiadła.

Jungkook objął ją ramieniem aby nie spadła a drugą ręką próbował jakoś ułożyć jej włosy.

𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒅𝒐𝒆𝒔𝒏'𝒕 𝒄𝒉𝒐𝒐𝒔𝒆 ꨄ︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz