🩸Rozdział 4🩸

393 23 4
                                    

~ Draco ~

Impreza w pokoju wspólnym trwała naprawdę długo. Jak tylko tam weszliśmy, to bez słowa udałem się do dormitorium, gdzie postanowiłem to wszystko przeczekać. Wiem, że pewnie nie będę już miał jak porozmawiać z Fugo, bo pewnie będzie miał ciężką noc wraz z Tomem, ale żywiłem taką nadzieję aż do samego rana.

Jesteśmy wampirami, co oznacza, że nie musimy spać. Natomiast wszystko inne się nie zmieniło. No może poza żądzą krwi, którą nie wiem jak kontrolować.

Fugo jest wampirem od urodzenia, po naszej matce, która jest wampirzycą. Ja natomiast urodziłem się zwykłym człowiekiem, jak ojciec. Od małego podziwiałem brata i zawsze powtarzałem, że chcę być taki jak on; szybki, zwinny i szybko łapiący wiedzę. Matka oczywiście od razu powiedziała, że to nie takie proste stać się wampirem i musiałbym bardzo ostrożnie wybrać sobie jakiegoś, aby mnie przemienił. Żeby przemienić człowieka w wampira, potrzebne jest ugryzienie i jad rodzonego wampira, ponieważ wszystkie inne, przemienione wampiry nie posiadają takiego jadu. Każdy po przemianie ma swojego stwórcę, któremu musi być posłuszny, dlatego tak ważny jest wybór odpowiedniego stwórcy.

Aktualnie jesteśmy na szóstym roku, więc za jakiś miesiąc minie równo rok odkąd Fugo mnie przemienił. Rok temu musiałem go prosić o to całe wakacje, ponieważ za wszelką cenę nie chciał się zgodzić. Powtarzał, że w byciu wampirem nie jest nic fajnego, bo musisz się ukrywać i co tydzień wypijać krew człowieka, aby nie umrzeć. Do tego mówił, że nie będę mógł zapanować nad żądzą krwi przez pierwsze miesiące, a nawet lata, ponieważ nowo przemienieni są jak dzikie zwierzęta wypuszczone z klatki.

No i miał rację..

Zabiłem dziewczynę parę miesięcy temu.

Widziałem wszystko. Wszystko co robiłem. To nie są dobre wspomnienia, a już na pewno nie takie, jakie można sobie powspominać. Fugo przybył za późno na miejsce zdarzenia, więc nie mógł mnie powstrzymać. Dokonałem zbrodni, za którą na pewno będę musiał zapłacić, a wraz ze mną mój brat.

###

- Draco? - usłyszałem swoje imię za sobą, dlatego gwałtownie się obejrzałem - Nie zjadłeś nic - powiedział mój brat i usiadł obok mnie. Siedziałem sam na końcu stołu ślizgonów, dlatego mogliśmy sobie na spokojnie rozmawiać.

- Nie jestem głodny. Nie wcisnę nic w siebie. - odpowiedziałem znudzonym głosem i zacząłem się gapić na stół gryfonów. Nagle złapałem kontakt wzrokowy z Potterem, na co skrzywiłem się i powróciłem wzrokiem na talerz.

- Jasne.. ale dzisiaj masz trening, a w sobotę macie pierwszy mecz z puchonami. Jeśli nie będziesz jadł, to nawet twoje nadprzyrodzone zdolności ci nie pomogą. - wytłumaczył i nałożył mi na talerz dwa tosty - Tylko to. Chcę widzieć jak to jesz. - uśmiechnął się do mnie i czekał na mój ruch.

Ze strony naszych rówieśników nasza relacja jest bardzo skomplikowana. Kiedy jesteśmy w grupie zazwyczaj sobie dogryzamy i wyzywamy, ale kiedy jesteśmy sam na sam, to jesteśmy jak prawdziwi bracia. Opiekujemy się sobą nawzajem i dbamy o wspólne bezpieczeństwo. Nie wiem dlaczego tak się zmieniamy przy innych. Może nie chcemy pokazywać słabości uczuć?

- No dobrze, no.. zjem to, tylko przestań się tak na mnie gapić - szturchnąłem blondyna, który parsknął śmiechem na to.

Żeby nie robić niepotrzebnych kłopotów zacząłem powoli jeść te tosty i pić sok dyniowy. Fugo cały czas na mnie patrzył, ale już nie tak intensywnie jak parę minut temu, więc mogłem bez stresu pałaszować śniadanie.

- Jaka jest pierwsza lekcja? - zapytałem po przełknięciu ostatniego kawałka tosta.

- Obrona przed czarną magią - odpowiedział mi po namyśleniu się - Po lekcji muszę tam zostać i pogadać z Lupinem, więc ty pójdziesz już na eliksiry, okej? - uśmiechnął się i wziął sobie jeszcze zielone jabłko do jedzenia, a następnie odszedł, ponieważ Tom go zawołał razem ze swoją grupką.

Westchnąłem i kiedy większość uczniów opuściła Wielką Salę, również to uczyniłem i udałem się przed klasę do OPCM. Niby powinienem iść po pergamin i pióro, ale jakoś nigdy mi się nie chciało niczego zapisywać na tej lekcji. Uważam to po prostu za bezużyteczne.

Po kilkunastu minutach zjawili się gryfoni wraz z resztą ślizgonów, a za nimi profesor Lupin, który z uśmiechem otworzył salę. Weszliśmy do środka i od razu usiadłem w ostatniej ławce po lewej stronie. Nie mogę znieść tego okropnego odoru, wydobywającego się od tego wilkołaka.

- No dobrze moi mili, dzisiejsza lekcja będzie poświęcona wampirom - powiedział profesor, a ja wstrzymałem na chwilę oddech. Starszy zapisał temat na tablicy i spojrzał prosto na mnie. - Draco? Gdzie podział się twój brat?

- Tu jestem! Przepraszam za spóźnienie! Straszne korki przez tych pierwszoroczniaków, wie pan? - blondyn wpadł do klasy i od razu usiadł obok mnie uśmiechając się od ucha do ucha. Kątem oka zobaczyłem, że ma nie do końca zawiązany krawat, a na jego szyi widnieją dwa zaczerwienienia.

- Dobrze, że już jesteś, Fugo. Może powiedziałbyś klasie co nieco o wampirach? Dzisiaj one są naszym tematem lekcji. - poprosił Lupin i usiadł za swoim biurkiem.

Cała klasa spojrzała na nas, ale z tego co wyczułem, to tylko ja się denerwowałem. Mój bliźniak na spokojnie wstał, nadal się uśmiechając i z uniesioną głową zaczął mówić.

- Cóż.. Wszystko co napisane jest o wampirach w naszych podręcznikach to ściema narzucona przez Ministerstwo Magii. Jeżeli chcecie poznać prawdziwe informacje na temat tych potworów, to musicie zajrzeć do Ksiąg Zakazanych. Tam wszystko będzie ładnie opisane. - wytłumaczył po krótce i usiadł z powrotem.

Profesor przyglądał mu się z zaciekawieniem, aż po chwili wstał i jednym machnięciem różdżki otworzył książki na ławkach na stronie 385. Nagłówek pokazywał wyraźnie: WAMPIRY - PRZEKLĘTE STWORZENIA. DLACZEGO NALEŻY JE ZABIJAĆ.

Spojrzałem kątem oka na Fugo, który zrobił to samo w moją stronę. Pokręcił delikatnie głową na boki i przełknął głośniej ślinę. Zauważyłem również, że cały czas Potter odwraca się w naszą stronę i chyba nad czymś intensywnie myśli. Zmarszczyłem brwi, bo nie spodobało mi się, że ten dzieciak cały czas coś węszy. Jak zawsze on wszystko musi wiedzieć. Wszystko co złego zdarzyło się w tej szkole musi być zawiadomione to tego Pottera, jakby był jakiś święty.

- Fugo poniekąd ma rację. Większość informacji zawartych w tej książce jest nieprawdziwych. Jednak nie wszystkie. - powiedział powoli profesor i zapisał kilka ważnych informacji na tablicy. Nie chciałem już słuchać na ten temat, więc położyłem głowę na rękach i przymknąłem oczy.

Muszę się uspokoić do treningu.

---------------

(Przepraszam za błędy)

Miłego czytania na Wattpadzie <33

Slytherin Vampires // Drarry, Togo [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz