Rozdział 21 [POPRAWIONY]

627 34 2
                                    

30 sierpnia 2015 roku, Napa Valley

Jayden

To nasz ostatni dzień w Napa Valley. Choć wyjazd był krótki, okazał się dla nas niezwykle potrzebny. W spokoju, tylko we dwoje, mogliśmy porozmawiać o naszym związku, z dala od problemów, które zwykle nas otaczały.

Relacja na odległość zaczęłaby generować jeszcze więcej trudności, dlatego przyszedł czas na podjęcie radykalnych kroków, by to zmienić. Moja przeprowadzka z Atlanty do San Francisco będzie najlepszym rozwiązaniem dla całej naszej trójki. Nie chcę zmuszać Grace do rezygnacji z jej ukochanej cukierni ani narażać Lucasa na trudności związane z adaptacją w nowym, nieznanym środowisku.

To ja wprowadziłem najwięcej zamieszania w naszej relacji, dlatego to ja dokonam zmian w swoim życiu. Muszę ustalić szczegóły z liniami lotniczymi w sprawie przeniesienia i przygotować się do rozmowy z rodziną. Mam nadzieję, że obie najważniejsze kobiety mojego dotychczasowego życia zrozumieją, że pojawiła się trzecia. Grace jest teraz na pierwszym miejscu.

Wysłałem Grace do spa, choć stawiała duży opór, bo planowaliśmy spędzić cały wyjazd razem. Chciałem jednak, by miała chwilę dla siebie i mogła się zregenerować po porannej randce, na którą zabrałem ją o świcie przed naszą drogą powrotną.

Wręczyłem jej bon na zabiegi, które sam wybrałem. Po dłuższym namyśle niechętnie się zgodziła, tłumacząc, że zrobi to tylko dlatego, że w pakiecie nie ma kąpieli błotnej „na cellulit". Podkreśliła, że nie sądzi, aby cokolwiek w swoim ciele musiała poprawiać.

Jej słowa wywołały we mnie burzę emocji. Przerzuciłem ją przez ramię i zaniosłem do sypialni. Zaskoczona obserwowała, jak zdejmuję z niej bluzkę, choć wiedziała, że nigdy bym jej nie skrzywdził.

— Jesteś idealna — powiedziałem, całując jej obojczyk. — Masz przepiękne ciało.

Moje dłonie błądziły po jej ciele, a usta pieściły jej płaski brzuch. Każdy centymetr jej skóry chciałem uczcić z czułością. Gdy dotarłem do blizny po cesarskim cięciu tuż pod pępkiem, pocałowałem ją z podziwem dla jej poświęcenia. Grace cicho jęknęła, a potem szepnęła słowa podziękowania, choć nie było za co.

Objąłem ją ramionami i podniosłem, by móc znów ucałować jej usta. Drżała z pożądania.

— Jesteś taka piękna — wyszeptałem między pocałunkami.

·⁀ ༄.°✈ ₊⭒˚。⋆

— Obudź się, kochanie — pocałowałem ją w czoło.

— Która godzina?

— Dochodzi piąta — odpowiedziałem, a ona natychmiast schowała głowę pod poduszką.

— Mam dla ciebie niespodziankę.

Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łazienki przy naszej sypialni. Posadziłem ją na blacie koło umywalki, by pomóc jej się przygotować.

Założyłem jej kosmetyczną opaskę na włosy, by ich nie zmoczyć. Oparła głowę na moim ramieniu, gdy przeszukiwałem półki w poszukiwaniu odpowiednich kosmetyków. Zwilżyłem mały ręcznik i delikatnie przemyłem jej twarz.

Zaspanym wzrokiem patrzyła na mnie, wciąż nie w pełni obudzona.

— Powoli się rozbudzamy — zażartowałem, łaskocząc ją lekko w bok. Momentalnie ożywiła się i zaczęła protestować.

Nabrałem odrobinę żelu do twarzy na palce i rozprowadziłem go na jej skórze, po czym pomogłem jej spłukać produkt. Sam w tym czasie sięgnąłem po suchy ręcznik, którym starannie osuszyłem jej twarz.

— Dalej sobie poradzę sama — powiedziała, gdy odłożyłem ręcznik. — Ta niespodzianka naprawdę musi być tego warta.

— Obiecuję, że będzie.

Wyszedłem z łazienki, by dać jej chwilę dla siebie i dokończyć przygotowania do niespodzianki.






Trajektoria Lotu [Kontrasty #1][Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz