— Interesujesz się gwiazdami? — zapytał po dłuższej chwili ciszy między nimi. Leżeli jak zwykle i patrzyli się w gwiazdy. A przynajmniej Hyunjin to robił.
— Niebem. — odpowiedział krótko, na co Hwang lekko zmarszczył brwi.
— Niebem?
— Tam jest moja mama. Tam wysoko, w niebie. — powiedział, a Hyunjin poczuł jak staje mu gula w gardle. Jeongin opowiadał o tym z takim spokojem... A Hyunjinowi pękało serce.
— Dlaczego tam jest? — zapytał cicho. Czasem czuł się jakby rozmawiał z małym dzieckiem, trochę tak było. Jeongin wielu rzeczy nie rozumiał, wiele rzeczy pojmować w bardzo dziecięcy sposób. Jednak to nie przeszkadzało Hwangowi. Lubił go takiego, jakim jest.
— Tata nie lubił mamy i kazał jej pójść do nieba. — wytłumaczył spokojnie, jednak Hyunjin miał tak wiele pytań w głowie.
— Więc.. Gdzie jest teraz twój tata? — zapytał starając się to robić delikatnie.
— Tata wyszedł do pracy, daleko stąd, powiedział mi, że niedługo wróci, ale strasznie długo go nie ma. Chyba juz nie wróci. — stwierdził cicho.
— Nie martw się, pewnie miał dużo pracy, ale wróci niedługo. — starał się go pocieszyć, jednak kątem oka zauważył jak młodszy zdecydowanie kręci głową.
— Nie... Zbyt długo to trwa. — mruknął.
— Ile go nie ma? — zapytał ciekawsko.
— Rok. — odpowiedział, a Hwang wręcz natychmiastowo poczuł jak jego serce staje. Przełknął ciężko ślinę i czując jak łzy opuszczają jego oczy, zamknął dłoń chłopca w tej swojej.
CZYTASZ
✔freak ;; hyunin
FanfictionKiedy jego nie obchodzi, że chłopak z jego klasy jest uważany za dziwaka i chce się z nim przyjaźnić. albo kiedy jedynym czego on chce, to osoby, która zrozumie jego chęć bycia blisko swojej zmarłej mamy.