- Smakuje Ci? - zapytał z uśmiechem, a widząc jak przytakuje energicznie, zaśmiał się pod nosem. - Cieszę się, stałem nad kolacją dla nas dobre dwie godziny, a przyznaje, że nie mam talentu kulinarnego.
- Gotujesz bardzo dobrze, Jinnie-Hyung. - zdrobnił jego imię i mimowolnie poczuł przypływ rumieńców. Zaraz odwrócił wzrok skupiając się na swoim jedzeniu, którego kęsy obejmował między pałeczkami.
- Jinnie-Hyung...? - szepnął wręcz sam do siebie. Jednak Yang doskonale to usłyszał.
- Podoba ci się to zdrobnienie? Mogę tak mówić? - zapytał spokojnie i zaraz nalał sobie trochę herbaty z bidonu do małego kubka, który również przyniósł Hyunjin.
- Jasne że tak... To urocze. - uśmiechnął się pod nosem i zaraz znów spojrzał na chłopca, siedzącego przed nim po turecku. Wyglądał na prawdę słodko. Nawet w tak zwykłej czynności jaką było jedzenie kolacji na łące.
- Urocze? - zapytał cicho patrząc na Hwanga i zaraz lekko przechylił głowę na bok. - Jestem uroczy? - zapytał jeszcze ciszej.
Hyunjin odłożył na bok swoje jedzenie i położył ostrożnie dłoń na tej jego spoczywającej na trawie. Spojrzał głęboko w oczy nastolatka, a ten w jego. Mógł ujrzeć w jego oczach drobne iskierki, śmiało stwierdził że były one spowodowane szczęściem. Nawet jeśli nie widział na jego twarzy szerokiego uśmiechu.
- Jesteś bardzo uroczy. - wyszeptał tak, jakby nie chciał by ktokolwiek inny usłyszał jego słowa. Nawet jeśli byli w tym momencie sami.
Chwile siedzieli w ciszy, aż w końcu...
Jeongin uśmiechnął się szczerze. Od ucha do ucha, tak, jak nigdy Hyunjin nie był w stanie zobaczyć. Przełknął ślinę ciężko patrząc na jego uśmiechnięte usta. Zagryzł przy tym lekko warte samemu nie mogąc powstrzymać uśmiechu. Zdecydowanie był uroczy.
CZYTASZ
✔freak ;; hyunin
FanfictionKiedy jego nie obchodzi, że chłopak z jego klasy jest uważany za dziwaka i chce się z nim przyjaźnić. albo kiedy jedynym czego on chce, to osoby, która zrozumie jego chęć bycia blisko swojej zmarłej mamy.