Siedział z drobnym uśmiechem w pokoju przeglądając media spolecznosciowe. Kiedy tylko usłyszał jak drzwi jego pokoju się otwierają, przeniósł tam wzrok, a widząc Jeongina uśmiechnął się.
— Lepiej? — zapytał. Była to bowiem pierwsza noc Jeongina w domu, takim prawdziwym domu. Był dopiero co po kąpieli, ubrany w dresy i luźną na nim koszulkę starszego.
Na pytanie Hwanga, zastanowił się chwile.
— Dziwnie. — powiedział szczerze, a Hwang uśmiechnął się drobnie.— Mogę cię o coś zapytać? — zaczął, a gdy Yang przytaknął zrobił mu miejsce na łóżku, gdzie usiadł.
— Jak kąpałeś się w tamtych warunkach? — zapytał ciekawsko. Pierwszy raz od dawna był w stanie stwierdzić, że twarz Yanga znów nie wyrażała czegokolwiek.— Moja ciocia mieszkała niedaleko. Pozwalała mi przychodzić codziennie przed szkołą. — opowiedział, na co Hyunjin zmarszczył lekko brwi.
— Czekaj... Wiedziała w jakiej jesteś sytuacji i nie wzięła cię pod swój dach? — zapytał zbulwersowany. Młodszy skinął lekko.
— Nie chciała mnie, a ja nie potrzebowałem jej. Gdybym mógł, nie chodziłbym do szkoły w ogóle, ale chciałem to robić. — westchnął.
— Nigdy jej nie rozumiałem. Dobrze się uczę, chyba nie sprawialbym żadnych problemów, a nawet nie chciała mi dawać ciepłych posiłków. Później już tego nie potrzebowałem. Nikogo nie potrzebowałem. Na nikim nie mogłem polegać, więc się nie starałem. — mówił spokojnie patrząc na starszego uważnie.
— A później podszedłeś do mnie. — dodał równie spokojnym tonem.Hwang uśmiechnął się ciepło.
— I nie żałuję tego. — stwierdził z uśmiechem, a widząc drobny rumieniec na twarzy chłopca, zaśmiał się pod nosem i poczochrał jego włosy.
— Domyślasz się pewnie, że nie pozwolę ci tam wrócić, co? — zapytał, na co Yang uśmiechnął się pod nosem.— Szczerze? — zaczął. — Nawet nie chce już tam wracać.
CZYTASZ
✔freak ;; hyunin
FanfictionKiedy jego nie obchodzi, że chłopak z jego klasy jest uważany za dziwaka i chce się z nim przyjaźnić. albo kiedy jedynym czego on chce, to osoby, która zrozumie jego chęć bycia blisko swojej zmarłej mamy.