21

164 15 0
                                    

— Nie możesz spać na dworze! Przeziębisz się! Albo ktoś ci coś zrobi! — mówił głośno, gdy Jeongin przechadzał się po łące. Hyunjin szedł za nim próbując zwrócić na sobie jego uwagę. Ten jednak miał gdzieś jego słowa. Po prostu szedł przed siebie z drobnym uśmiechem.
— Słyszysz co do ciebie mowię? Nie pozwolę ci tu zostać! — dodał i wyprzedził go, by stanąć z nim twarzą w twarz i złapać jego ramiona.

— Hyung... Śpię tu codziennie, wszystko okej. — powiedział spokojnie. Hyunjin mógł się spodziewać wszystkiego, ale z pewnością nie tego, że ten chłopak śpi na zewnątrz.

—  Jak możesz tak funkcjonować. Potrzebujesz czegoś więcej niż zapasów jedzenia, które przeciętnemu człowiekowi starczają na tydzień! Musisz miec dach nad głową, Innie. — mówił dość szybko. — Chodź do mnie, pomogę ci. — zaproponował zaraz jednak ten zdecydowanie pokręcił głową.

— Nie chce. Tu mi dobrze. — powiedział pewnie. Hyunjin uwielbiał całego Yanga, ale z pewnością nie przepadał za jego upartością.

— Będę się martwił, Jeongin. — westchnął wykończony. Chłopak powoli i ostrożnie położył dłoń na głowie wyższego i posłał mu uśmiech.

— Nie musisz, radzę sobie w ten sposób bardzo długo. Tak mi dobrze. — powiedział. Hyunjin zdecydowanie pokręcił głową.

— Nie możesz... Jeongin, nie możesz... — szepnął czując jak łzy zbierają się w jego oczach. — Niedługo zrobi się zimno.. Nie chce cie stracić, tak bardzo nie chce żeby coś ci się stało.. — szeptał wciąż przerażony spuszczając głowę. Kiedy podniósł z powrotem wzrok zobaczył jak chłopak zabiera dłoń z jego głowy.
— Obiecaj mi, że jak zrobi się zimno, zamieszkasz u mnie. — wystawił e jego stronę mały palec, na którym Jeongin zawiesił wzrok. — Obiecaj... — zaszlochał w końcu.

Słysząc to, Yang niepewnie złączył ze sobą ich palce i zaraz posłał mu swój drobny uśmiech.

— Obiecuje.

✔freak ;; hyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz