➣⦅twenty-first⦆➢

180 8 61
                                    

ᯓ pov. George ᯓ

Tego samego dnia w nocy.

Łaziłem w kółko po pokoju.

Cholera miałem coś jeszcze zrobić.

-Przestaniesz wreszcie popierdalać po tej podłodze? Chodź już spać.-odezwał się Clay mający dość moich wywodów.

-Nie. CLAY O CZYM MY DZIŚ GADALIŚMY.

-Oświadczyłem się ci, mówiliśmy o zeswataniu Karla z Sapnapem, przywlwczeniu tu Quackitiego.. co jeszcze.

Wilbur.

-JUŻ WIEM, JUŻ WIEM.

-Teraz pójdziesz już wreszcie spać?

-ZA CHWILĘ CZEKAJ.-wyszedłem z pokoju i wyszedłem gdzieś gdzie nikt nie będzie mnie słyszeć.

-WILBUR. WILBUR KURWA WRESZCIE ODEBRAŁEŚ ILE MOŻNA DZWONIĆ.-wydarłem się do słuchawki.

-Boże czego ty chcesz o drugiej w nocy nie drzyj się.

-DLA MNIE TO JEST ŚRODEK DNIA. WAŻNA SPRAWA PAKUJ SIĘ OD DZIŚ MIESZKASZ U NAS.

-Ty nic nie piłeś napewno? Weź idź spać.

-NIE NIC NIE PIŁEM I DZWONIĘ, BO RANO BYM O TYM ZAPOMNIAŁ.

-ZAMKNIJ TEN KURWA RYJ I DAJ NAM SPAĆ.-usłyszałem krzyk Nick'a.

A nikt miał mnie nie słyszeć.

-Chryste panie. Dlaczego mam niby tak z wami mieszkać, co?

Wszedłem do studio i zamknąłem za sobą drzwi.

Dźwiękoszczelne ściany, kocham was.

-A dlaczego nie? No dawaj będzie fajnie zrobimy team x.

-To ktoś jeszcze tam mieszka poza tobą i Clay'em?

-Nooo.. Sapnap i Karl..

-Przyjaciele Quackitiego? O nie wy mnie w coś chcecie wrobić.

Szlag.

-NIE NIE. QUACKITIEGO NIE MAMY.

-George idź już spać naprawdę. Przyjadę jutro i pogadamy.

-Dobra. Do jutra.

-Dobranoc. Wypierdalaj do spania.-nakazał i się rozłączył.

Wróciłem do sypialni.

-Mogę wiedzieć o co ci chodziło?

-Wiesz.. eee. Nic przeciwko nie masz żeby wprowadził się tu Wilbur, nie?-usiadłem na łóżku.

-Ale ja cię zaraz jebnę.

-To dostaniesz nóż w brzuch.

-A zaprosiłeś go chociaż na ślub?

-Moment jaki ślub.

-Jesteśmy zaręczeni halo coś ci świta w tej pustej głowie?

-A to po zaręczynach musi być ślub?

-PO TO ONE SĄ IDIOTO. Ty udajesz czy serio jesteś takim kołkiem.

-Naprawdę nie rozumiesz żartów.

-Jest kurwa prawie 3:00 ja myślę o spaniu nie o twoich żartach.

-No to śpij. W czym problem?

-Nie umiem usnąć gdy cię nie przytulam lub nie trzymam twojej dłoni.

-A ja umiem dobranoc.-obróciłem się do niego plecami czekając aż mnie przytuli.

Ta jeszcze czego.

✔️ four problems (and you) // dnf (POPRAWIONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz