niekonkretnie #3

23 5 1
                                    

Dzieńdoberek. Po kolejnym miesiącu (chyba nawet ponad) update'uję, co znalazłem w świecie.

Young Royals sezon drugi. Pierwszym byłem zachwycony i powiem szczerze, czekałem na tę kontynuację. I zawiódłbym się, gdybym wcześniej nie powtórzył sobie sezonu pierwszego. Oglądałem go po raz trzeci lub czwarty tak właściwie, ale od tamtych rewatchów minęło trochę czasu. Oczywiście w serii nic się nie zmieniło, bo nie mogło, ale już nie było to dla mnie takie wspaniałe. Z tego powodu zaczynając nowy sezon nie miałem wielkich oczekiwań. Był okej. Końcówka podobała mi się najbardziej. No, większość z tego to cierpienie. Cieszę się, że postać Augusta została rozwinięta i to w tak ciekawy, dopracowany sposób.

Jestem w trakcie anime Ousama ranking. Od początku widać, że to coś wyjątkowego. Brak mi motywacji na oglądanie (nie tylko tego, ale czegokolwiek), więc jeszcze chwilę to potrwa, ale już widzę, z jaką uwagą kreowano tę historię. Robi wrażenie takiej baśni, legendy, którą można znaleźć w grubej książce z zakurzonymi stronami. Kreska i animacja sprawiają, że wygląda to jak bajka dla dzieci, ale snują się po tym anime mroczne momenty i czekam na tę przełomową scenę, gdy będę wiedzieć już na pewno, na co to anime stać. Od samego początku mam pozytywne uczucia względem Ousama ranking. Będę relacjonować.

Oglądam taką kdrame. The Devil Judge. Obejrzałem jakieś fmv do tego i sobie pomyślałem, że fajne akcje, fajne motywy, zobaczymy, co to jest. I nawet nie wiem, jak to ocenić. Jestem na dwunastym odcinku z szesnastu, a szesnasty już przypadkiem widziałem, bo mi się pomyliły odcinki. Scenariusz jest kompletnym chaosem. Do tego stopnia, że ciężko jest zrozumieć bieg zdarzeń. Wszystko się miesza. Poza tym to jest tak sztucznie dramatyczne, ale nie z powodu realizacji i biednych umiejętności budowania napięcia. To akurat wyszło okej. To jest po prostu tak napisane. Tak jakby ktoś wymyślił sobie jakieś świetne, dramatyczne, emocjonujące sceny i dopisał do nich mierną fabułę, średnio trzymająca się kupy.
Ale wiecie, co? W sumie to nawet lubię tę serię. Czasem się rozpada i tak dalej, ale zacząłem rozumieć, o co w niej chodzi. Bardzo podoba mi się gra aktorów i chemia stworzona między postaciami. No i, kurka, hot mommies tam są. No-skip.

Przeczytałem prawie-książkę. I żeby być sprawiedliwym muszę też dodać, że prawie-przeczytałem. Bo w praktyce przesłuchałem audiobooka Roku 1984. To chyba jest lektura. Albo była. Albo coś takiego. Porusza tematy społeczne i polityczne. Lub zwięźle mówiąc: pokazuje wykreowany przez rząd świat i zmanipulowane do resztek społeczeństwo. Mamy tam sytuację ekstremalną, gdzie praktycznie nic nie jest prawdziwe. A nawet jeśli jest, to może przygotować się na unicestwienie przez partię. Naprawdę interesujący temat. I uderzająca końcówka. Osobiście polecam, ale może nie osobie, która nie czuje się w tematach psychologii. Bo jeśli nie kumasz polityki, to spoko, bo ja też. Książka jest prosta w tym, o czym opowiada.

Kiedyś pisałem o filmie Spragnieni miłości. Ostatnio miałem okazję zobaczyć film tego samego reżysera (Wong Kar-Waia) Upadłe anioły. To jeden z tych filmów stworzonych ze skrawków. Osobnych scen, które w kupie tworzą całość. Dostajemy tam historię kilku wyjątkowych osób, tytułowych "Upadłych". W świecie są osobami żyjącymi na marginesie. Z różnych powodów. To film o samotności. Lub osobliwości istnienia. Sztuka ma wiele interpretacji.

I mam jeszcze jedną rzecz z mojej ulubionej kategorii. Choć mam wiele ulubionych kategorii. Mianowicie niszowe zjarane BL. Self. Nie wiem, gdzie to zobaczyłem, ale przeczytałem opis i sam koncept był zwyczajnie dziwny. Jakiś typ przestał widzieć siebie w lustrze, a w zamian pojawił się tam inny chłopak. To brzmiało mi na totalnie odklejone, ale gdy widzę oryginalny pomysł, muszę go sprawdzić.
Zaczęło się dziwnie, co spodziewane. Obejrzałem dwa odcinki, bo chyba tylko tyle było na tamten moment i stwierdziłem, że jestem ciekaw, co się dalej wydarzy, jednak bez szczególnych oczekiwań.W sumie 5 odcinków jakoś mi minęło, ale nie do końca wiedziałem, do czego to zmierza. Historia była dość prosta i skondensowana, z uwagi na to, że miała 6 odcinków po 20 minut. No i na tym szóstym poczułem, że właściwie to wszystko składa się w fajną całość i mimo słabszych momentów, mam po tym mega pozytywne wrażenie.

A jak u was? Coś oglądacie? Czytacie?

Szuflada PopkulturalnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz