11

209 5 5
                                    

* Krzysiek*

Impreza trwała w najlepsze , Izyda rozmawiała z Frankiem zaciągając się zielskiem. Ja popijałem drinka gadając z matczakiem.

- Ale to nie jest możliwe przecież - Powiedział - za pierwszym razem się nie zajdzie.

- nigdy nic nie wiadomo - dopijałem ostatek mojego picia.

Byłem już wstawiony i to dość mocno a dochodziła dopiero 24 . Izyda gdy zaczęła lecieć jej ulubiona piosenka zaczęła tańczyć i to bardzo intensywnie. Podczas tańca zaczęła podchodzić do mnie ocierając się o mnie.

- Pani już wystarczy - złapałem ją w talii - nie ma więcej - powiedziałem rozbawiony głową gdy dziewczyna całowała mnie po szyi.

-Izyda nie tutaj - złapałem ją za ramiona bym mógł spojrzeć jej w oczy.

- To chodź do pokoju - skradła mi buziaka i kierowała się do wyjścia.

- Nie no Znowu?- krzyknął Wygus - ja pierdole ten to pożyje - zaśmiałem się na jego słowa wychodząc z pokoju.

Zejść pijanemu po schodach graniczy z cudem. Żeby się nie wyjebać z bardziej pijaną dziewczyną niż ty dodatkowo jeszcze cicho przejść obok pokoju nauczycielek .

- Miiisieeek - przeciągnęła gdy wziąłem ją na ręce bo nie miałem siły do niej. Schodziła wolniej niż babcia z laską.

- No co tam - westchnąłem.

- kocham cię tak bardzo bardzo wiesz?- zaczęła całować mnie po twarzy.

- Izydaaa - jeknąłem- nie rozpraszaj mnie - dodałem gdy włożyła mi dłoń pod koszulkę jeżdżąc nią po całej mojej kladce.

- Nic nie robię - zaśmiała się melodyjnie schodząc ręką do paska od spodni dotykając mnie w krocze.

- Nie Izyda - odstawiłem ją na podłogę pod drzwiami od pokoju - nie tutaj co?- zaśmiałem się przekręcając kluczykiem w drzwiach otwierając je.

- Chodź - pociągnęła mnie do środka.

____________________+18___________________

Zamknąłem drzwi na klucz ciesząc się chwilą. Nie wiem czy to przez alkohol ale emocje we mnie buzowały a ja byłem jeszcze bardziej nakręcony na dziewczynę niż zazwyczaj. Popchnąłem ją na łóżko ściągając z siebie koszulkę. Napalony wzrok mojego maluszka działał na mnie jak narkotyk. Wszedłem na łóżko na czworaka śmiejąc się razem z dziewczyną. Izyda nie czekając na nic przyciągnęła mnie do siebie całując namiętnie. Ciche jęki wydobywały się między pocałunkami. Jedną rękę włożyłem pod bluzkę dziewczyny a drugą łapiąc obie jej ręce kładąc nad głową. Składałem mokre pocałunki na jej szyi i dekolcie sprawiając jej ogromną przyjemność. Jęki stawały się coraz głośniejsze gdy całowałem jej piersi.

- Czemu ty nie nosisz stanika?- zaśmiałem się gdy podwinąłem jej koszulkę.

- Żebyś miał lepszy dostęp - sapnęła gdy przygryzłem jej sutek.

Zaśmiałem się z jej podniecenia jakie miało miejsce. Puściłem jej ręce i wysunąłem rękę do jej spodni. Przyciągnęła mnie do siebie załączając nasze usta. Dwoma palcami wszedłem w nią mocno bez uprzedzenia na co lekko syknęła. Delikatnie poruszałem palcami do przodu i tyłu. Gdy dziewczyna prawdę dochodziła wyciągnąłem palce co niezbyt zadowoliło Izyde. Ściągnąłem swoję spodnie szukając w kieszonce gumki. Rzuciłem ją na łóżko i wróciłem do dziewczyny. Podniosła się do pozycji siedzącej i usiadła na skraju łóżka. Zsunęła ze mnie bokserki i z uśmiechem patrzyła na moje przyrodzenie . Wzięła go do ręki i zaczęła po nim jeździć. Jęczałem cicho z narastającej przyjemności. Przybliżyła swoje usta i składała delikatne pocałunki na nim. Ucałowała jego czubek i wzięła do buzi. jeździła po nim językiem ssąc go. Złapałem ją za włosy dociskając ją do końca Chuja . Doszedłem w jej ustach . Dziewczyna skrzywiła się smak jaki miała w buzi ale nie wypluła tego. Popchnąłem ją ponownie na łóżko przyciągając nogami do siebie. Założyłem na przyrodzenie gumkę i szybko wszedłem w dziewczynę łapiąc ją za uda. Głośny jęk wydobył się z jej ust a dłonie zacisnęła na prześcieradle. Zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem bo nieco zmartwiła mnie reakcja dziewczyny.

- Wszystko Dobrze?- zapytałem na co kiwnęła lekko głową.

Zacząłem powoli poruszać się w niej. Wiedziałem co zrobić aby była zadowolona. Powolne ale stanowcze i mocne pchnięcia powodowały u dziewczyny głośne jęki. Śmiałem się pod nosem wiedząc, że jej się podoba. Zacząłem przyspieszać tępo robiąc te same ruchy. Nachyliłem się nad nią całując po szyi. Ciężko dyszała mi do ucha. Zarzuciła ręce na moje plecy wbijając mi w nie paznokcie . Mimo podniecenia trochę mnie to zabolało. Po krótkiej chwili doszliśmy w tym samym momencie. Oparłem swoje czoło o jej próbując unormować oddech.

- Kocham cię - Powiedziała muskając moje usta.

____________koniec________________________

Udmiechnąłem się na jej słowa powoli z niej wychodząc. Ściągnąłem gumkę i położyłem się obok dziewczyny.

- Lili pyta czy może tu przyjść na noc bo nie chce spać z wygnańskim - zaśmiała się melodyjnie Izyda.

- Aż tak jej źle w z nim spać?- zaśmiałem się na jej słowa.

- najwidoczniej tak - niekontrolowany śmiech wydobył się z jej ust i nie mogła się uspokoić.

- co cię tak bawi?- przyciągnąłem dziewczynę do siebie składając pocałunek na jej skroni.

- wygnański który musi się męczyć z nią i spać w jednym łóżku - powiedziała przez śmiech - ej to dlaczego nie pójdzie spać do twojego łóżka ? - zapytała podnosząc się na łokciach by na mnie spojrzeć.

- bo wydałem zakaz spania tam komukolwiek jeszcze mi tam dzieci spłodzą i co ja mam w tym spać? - powiedziałem przytulając się do dziewczyny co spowodowało że położyła się na nowo.

- a my teraz w czym śpimy?- powiedziała gładząc mnie po włosach.

- ale to nasze jest a nie jakiegoś Matczaka czy Rościsza - wtuliłem się w jej cycki i czułem, że już odpływa.

- Branoc słońce moje - powiedziała cicho.

- yhm - mruknąłem cicho kładąc rękę na jej talii.

Literatura piękna - Krzysztof " Szczepan"  SzczepańskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz