3

375 8 0
                                    

- Musimy się bliżej poznać Ale mogę teraz już stwierdzić, że w twoim towarzystwie czuję się najlepiej - powiedziałam też odpalając papierosa.

Zaczął się śmiać tak samo jak ja, radość wypełniła moje ciało gdy tak łatwo potrafiliśmy się zrozumieć tak bez słowa. Czas mijał nam nieubłaganie i trzeba było już zbierać się bo dochodziła 18 .

- wiesz cieszę się, że mogłem chociaż na chwilę spędzić z tobą trochę czasu - powiedział składając całusa na moim policzku.

Bardzo mocno się zdziwiłam tym co właśnie zrobił chłopak. Było przyjemnie ale dziwnie.

- to co do zobaczenia jutro hm?- zapytałam lekko zestresowana .

Uśmiechał się i przytaknął. Na pożegnanie się przytuliliśmy i rozeszliśmy się do swoich aut. .

- Stara musi się dowiedzieć - zaśmiałam się i pokreciłam głową.

*********************************

- o kurwa - zakryła dłonią usta a jej źrenice się poszerzyły.

- tak przytulił mnie i wcześniej pocałował w policzek - powiedziałam popijając kawę.

- nie wytrzymam- zaczęła krzyczeć tak głośno że musiałam wyciągnąć słuchawkę z ucha.

- I co ja mam zrobić - oparłam głowę o rękę i słuchałam  jak mogła przyjaciółka mówiła, że musimy być razem i rozgadała się co najmniej godzinę.

Po nie dojściu do porozumienia po prostu się rozłączyłam . I co ja mam zrobić kurwa. Puściłam sobie cicho muzykę i zaczęłam szukać jakiegoś outfitu do szkoły na jutro.

- jak pójdę w dresie to mnie baba od polskiego zjebie - powiedziałam opierając się o drzwiczki szafy - jak ubiorę spódnice to będę prowokować chłopców - zaśmiałam się i właśnie znalazłam to co chciałam.

- będę prowokować chłopców - śmiałam się z tego ponieważ tak powiedziała mi pani od matmy gdy nie chciało mi się ubrać stanika a miałam na Sobie obcisły golf.

I również zrobię to co kiedyś. Na Jutro ubiorę spódnice przed kolano z wycięciem i do tego golf czarny tak jak dół mojego outfitu . Oczywiście nie ubiorę stanika pod spód niech nie myśli głupia kurwa , że dam jej za wygraną i będzie mogła mieć władzę nad mną.

- Kochanie jutro pamiętasz jedziemy z tatą do jego matki?- oczywiście weszła do pokoju bez pukania moja mama

- Tak tak - powiedziałam. Moja babcia jest strasznie chora i trzeba się nią zająć.

Uśmiechnęła się ciepło i wyszła z pokoju. odłożyłam na krzesło wybrany komplet i wzięłam byłe co z szafki jako piżama by móc iść wziąć prysznic.

- jak mi się już nic nie chce - westchnęłam i obróciłam się w stronę okna.

Zobaczyłam kłócących się na ulicy ludzi.
Chyba kobieta z mężczyzną ale nie wiem bo jest ciemno. Uchyliłam na chwilę okno by się przysłuchać w to co się tam działo.

- to był tylko seks człowieku nie jestem twoim chłopakiem!- o kurwa to był Matczak

- Jakoś w kiblu mówiłeś co innego!- krzyczała ta sama dziewczyna co dziś rano razem z nim wychodziła z kibla .

- nie pamiętam i się ode mnie odpierdol!- krzyknął wchodząc z powrotem do  swojego domu a ja szybko zamknęłam okno.

Nie wiem o co poszło ale czułam się dziwnie słuchając tego.

Do: Michałek

Hej wszystko dobrze?

Od: Michałek

O co ci chodzi.

Chciałam wiedzieć czy wszystko dobrze a czuję że zajebałam sprawę i wtykam się tam gdzie mnie nie potrzeba. Westchnęłam tylko i już nie chciałam mu odpisywać . Dostałam też nagle sms od jakiegoś numeru, którego nawet nie znałam.

Od: 53*******

Możemy się zobaczyć ?

-Wtf kto to jest?- powiedziałam sama do się opierając się o szybę

Do: 53*******

Kim jesteś?

Od: 53*******

No Krzysiek a kto nie masz mojego numeru?

Zmień nazwę na "Krzyś"

Do: Krzyś

Nie miałam no możemy wyjść o której?

Wysłałam czekając na sms usłyszałam dzwonek do drzwi.

- jaja se robicie - zbierałam po schodach na dół nie wierząc w to .

- Hejka byłem w okolicy i pomyślałem że wyjdziesz się przejść jeśli chcesz - powiedział Krzysiem gdy tylko otworzyłam mu drzwi.

- Dość szybko przyszedłeś - zaśmiałam się ubierając buty i kurtkę.

- im szybciej tym lepiej - powiedział

- taak to gdzie mamy iść?- zapytałam wychodząc z domu

- przed siebie - zaśmiał się. Popatrzyłam na niego nieco zdezorientowana .

- czyli nie wiemy gdzie Ale po prostu idziemy?- nie wiem czy dobrym pomysłem było to wyjście

- pojedziemy autem chodź - złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku swojego auta- pasy słońce zapnij - dodał gdy wsiedliśmy do środka.

- Krzysiek co ty kombinujesz?- zapytałam opierając głowę o szybę myśląc co chce w ten momencie zrobić.

- zobaczysz - uśmiechnął się kierując wzrok na mnie - oj no rozchmurz się - powiedział widząc moją minę oraz gładząc mnie po kolanie dłonią.

Wzdrygnęłam się na ten gest, na co Krzysiek oczywiście musiał się zaśmiać. Po około 15 minut byliśmy na miejscu a ja nie widziałam niczego prócz ciemności . 


- Krzysiek gdzie jesteśmy- zapytałam rozglądając się dookoła bo na prawdę nie widziałam nic więcej prócz ciemności . 

- Izydaaaa- przeciągnął moje obracając się w moją stronę - Ja na prawdę nie mogę dłużej czekać    - ujął moją dłoń .

- Krzysiek- westchnęłam tylko gdy wiedziałam do czego to zmierza .

- Proszę- przybliżył bardziej twarz ku mojej. 



Literatura piękna - Krzysztof " Szczepan"  SzczepańskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz