* Krzysiek*
Dziś jedziemy do Lez Orres każdy cieszy się na wieść o tym wydarzeniu. Razem z chłopakami ugadaliśmy się, że siedzimy z tyłu a przed nami albo z nami Izyda i Lili. Jeszcze zobaczymy.
- Wszystko mamy?- zapytał Michał.
- Wódki w walizce są - powiedziałem - piwo w kartonie po soku jest, chłopaki z baraku są - dodałem jeszcze.
- Cześć mam dużo żarcia z 4 litry różnej wódki i dużo papierosów - powiedziała Lili gdy do nas podeszła.
- Gdzie Izyda?- zapytałem zmartwiony jej nieobecnością obok Lili.
- zaraz będzie zapomniała wziąć tabletek z domu i się musiała wrócić - powiedziała.
- antykoncepcyjnych ? - zaśmiał się wygus.
- Oczywiście - rzuciła Lili przewracając oczami na co się zasmialiśmy.
- o jedzie - powiedziałem i zobaczyłem ją w obecności jakiegoś faceta zapewne to jej ojciec.
- Cześć - powiedziała zaspana dziewczyna.
- Dzień dobry Krzysztof Szczepański tak ?- zapytał mnie jej ojciec na co trochę się przestraszyłem.
- Tak - nie wiem czemu ale strasznie się stresowałem.
- Miło mi cię poznać - kamień spadł mi z serca - chciałem tylko poznać chłopaka mojej córki, o którym mi dużo opowiadała - zaśmiał się na co Izyda z piorunowała go wzrokiem.
- Życzę udanej wycieczki i miłej zabawy - dodał żegnając się z córką i odszedł do auta.
- o ja pierdole niech idzie do chuja kurwa - Powidzała gdy odjechał - Tak mam dużo wódki pełno paczek cameli w chuj maseczek i dużo żarcia wy Plus jeszcze piwo w plecaku a wy zapewniacie nam dobre towarzystwo i jakiś dobry serial - dodała .
- ej a te tabletki masz? - zaśmiał się wygus - no te antykoncepcyjne - dodał śmieją się .
- Udam, że nie wiem o co chodzi i w cale ci wygus zaraz nie zajebie- powiedziała idąc w jego kierunku .
Śmiesznie było oglądać Franka spierdalającego przed dziewczyną . Michał nie odezwał się ani słowem do Izydy ona też nawet nie patrzyła na niego. Objąłem ją ramieniem i ruszyliśmy w kierunku autobusu . Idealnie na tyle było 5 miejsc, idealnie dla nas .
- Chcesz ? - zapytałem Izydy gdy zajęliśmy miejsce.
- Piwo ?- zaśmiała się - O kurwa to wódka?- powiedziała biorąc łyka.
- Bimber - zaśmiałem się na widok krzywiącej się dziewczyny .
- mmm samkówa - przewróciła oczami opierając głowę o moje ramie.
- No co musimy się rozluźnić i zrobić coś ciekawego by mieć wspomnienia - zaśmiałem się - co ty robisz - dziewczyna z plecaka wyciągnęła jakąś kosmetyczke
- no co zrobię ci maseczkę - powiedziała - Którą wolisz świnkę czy pande?- ona se chyba jaja robi.
- nie chce żadnej zabieraj mi to stąd - odwróciłem głowę w stronę wygnańskiego, który tak samo jak ja został napadnięty tymi maseczkami. - kurwa co ty robisz - dziewczyna właśnie ściągnęła mi okulary.
- a jak myślisz po dobroci nie to zrobimy po twojemu - i właśnie w tym momencie skończyłem z jakąś świnią na mordzie.
- nie odzywaj się - powiedzieliśmy do Michała, który miał z nas ubaw .
- nie martw się Matczak dla ciebie też mamy - Powidzała Izyda i tym samym Lili założyła mu na twarzy maseczkę.
- a spróbuj ściągnąć to w ryj ode mnie dostaniesz na starcie - zagroziła mu Lili.
- kurwa ale ty masz brudne okulary czyścisz je w ogóle?- izdya wzięła chusteczkę do okularów i umyła je dokładnie.
- dzięki słońce - ucałowałem ja w skroń i oparłem głowę o jej głowę włączając chłopaków z baraku.
- Oglądałaś to kiedyś?- zapytałem gdy na ekranie wleciał 4 odcinek.
- pytasz dzika czy sra w lesie - zaśmiała się poprawiając się na siedzeniu.
Przed nami 30 godzin siedzenia w autobusie . Dupa nam zdrętwieje.
******************************
- A będę mógł mieć pokój z dziewczyną?- zapytał Wygus gdy wysiedliśmy z autobusu na postój.
- Panie Wygnański 3 rok chodzi pan do tej szkoły za każdym razem pyta się mnie pan o to samo i w tym roku usłyszy pan też to samo co zawsze - powiedziała surowo nasza wychowawczyni.
- i tak nawet nie sprawdzi - powiedział ciszej.
- I przyjdę sprawdzić o 22 pana pokój - dodała nauczycielka na co wygus przewrócił oczami idąc zapalić za autokar .
W piątke staliśmy i paliliśmy camele. Nie wiem czemu ale bardzo lubimy tą markę papierosów.
- proszę wsiadamy - krzyczała nauczycielka .
- Moment zaraz - odkrzyknął Michał.
- Panie Matczak niech pan już nie pali tylko wsiada - krzyknęła nauczycielka i wsiadła do autobusu.
- Dobra chodźcie - powiedział Wygus gasząc peta .
Po kolei wszedliśmy do autobusu i zajęliśmy miejsce.
*******************************
- Dojechaliśmy - Krzyknęła uradowana Lili zbierając wszystkie swoje rzeczy.
- Kochanie wstawaj - budziłem moją dziewczynę, która spała sobie smacznie - no hej wstawaj już jesteśmy - ucałowałem ją w policzek gdy otworzyła oczy.
- co już jesteśmy?- ziewnęła rozglądając się dookoła.
- Noo spałaś w sumie 10 godzin - zaśmiałem się.
- będę mieć siły na wieczór i noc - powiedziała wstając - albo i też nie - dodała gdyż odrazu po wstaniu spadła na podłogę.
- i jak tam twarda ta podłoga?- Michał oczywiście musiał się z tego śmiać jak zawsze mnie też w sumie to rozśmieszyło.
-Nie co ty jest tu tak miękko chodź spróbujesz - Pomogłem wstać dziewczynie bo sama nie dała sobie rady. Ciągle boli ją po ostatnim wypadku pod szkołą.
Wyszliśmy z Autokaru a ja zabrałem moją i jej walizkę jako przykładny chłopak. Śmieszne prawda jest taka, że nie chciało się jej taszczyć tej walizki do pokoju a ciągle też bolał ją ten bok więc tak czy siak byłem zmuszony zrobić to za nią .
- O i włoska pizzeria jest na przeciwko - ucieszył się Michał.
- co robimy teraz?- zapytał wygus kierując się do środka budynku.
- O 20 będzie u nas w pokoju impreza - zaśmiał się Michał
- najebiemy się jak księciuniu - Lili zarzuciła rękę na ramię Izydy. Widać było po dziewczynie niechęć do tego pomysłu.
- Będzie fajnie zobaczysz - wyszeptałem do jej ucha obejmując ją w talii.
CZYTASZ
Literatura piękna - Krzysztof " Szczepan" Szczepański
Fiksi Penggemar- Tak szukam coś z Literatury pięknej - powiedziałam do pani stojącej za ladą w Empiku. Cicho westchnęłam bo nie mogłam zdecydować się na żadną książkę - Dzień dobry tylko to poproszę i może jeszcze o niech będą te żelki - Powidzał jakiś chłopak pod...