1

596 15 0
                                    

*Izyda*

Jadąc do szkoły puściłam sobie swoją ulubioną playliste . Wiedziałam że zostało mi niewiele czasu żeby dobrze przygotować się do matury bo tylko 5 miesięcy. Dla niektórych to bardzo dużo dla mnie trochę mniej niż dużo.  Zajechałam pod szkołę i zabrałam z auta wszystko co mi potrzebne. Wychodząc wyciągnęłam z kieszonki paczkę papierosów i odpaliłam jednego.

- Pani widać lubi palić pięknie - zaśmiała się moja przyjaciółka gdy tylko do mnie dobiegła.

- a to takie tam wiesz hah - przywitałam się z nią i przytuliłam na powitanie.

- chodź już bo się spóźnimy - westchnęła tylko i próbowała złapać mnie za ręke.

- Poczekaj tylko dopale - pociągnełam ostatniego bucha i wyrzuciłam peta na ziemie .

- Jakbyś rzuciła palenie to było by lepiej wiesz ? - powiedziała moja przyjaciółka otwierając wielkie drzwi .

- Daj spokój wiesz przecież, że nie rzucę - westchnęłam kierując się ku toalety .

- Gdzie idziesz ?!- krzyknęła moja przyjaciółka zatrzymując się pod klasą

- Do toalety zajmij miejsce - odkrzyknęłam 

Lili bo tak właśnie , ma moja przyjaciółka jest spokojna w szkole . Poza nią jest zupełnie inna. Ja natomiast jestem taka sama zawsze. Po przekroczeniu progu toalety usłyszałam dziwne odgłosy oraz równie dziwny zapach . Zignorowałam to i udałam się do jednej z kabiny. Śmiechy jakie dobiegały z kabiny obok zaintrygowały mnie więc przyłożyłam ucho do ścianki. 

- O kurwa - szepnęłam cicho sama do siebie. 

Ktoś uprawiał seks obok, nie żeby to pierwszy raz u nas w szkole ale zawsze zastanawiałam się jak trzeba być zdesperowanym żeby robić to w szkole . Załatwiłam co trzeba i wyszłam szybko z toalety. 

- Znowuuuuu - zaśmiałam się do przyjaciółki gdy podeszłam do niej .

- ktoś ruchał się w kiblu ?- zaśmiała się na co skinęłam głową .

zobaczyłam , że mój kolega i jakaś dziewczyna idą właśnie stamtąd gdzie ja też przed chwilą wróciłam . Michał bo tak właśnie miał na imię mój kolega pożegnał się z brunetką i podszedł do swoich kolegów . 

- To on , Michał - powiedziałam cicho do Lili.

- Że on?- powiedziała a raczej krzyknęła przez co zabijałam ją wzrokiem bo każdy popatrzył się w naszym kierunku.

- O jezu zamknij się - powiedziałam nerwowo bo Michał patrzył się intensywnie w naszym kierunku.

- Haha - zaśmiała się nerwowo i odwróciła wzrok od bruneta nieco speszona .

Kiedy nauczyciel w końcu przyszła i mogliśmy wejść do klasy rozpoczęła się lekcja. 

****************************************

Po Lekcjach udałam się do Empika by kupić sobie kolejną książkę. 

- Tak szukam coś z Literatury pięknej - powiedziałam do pani stojącej za ladą w Empiku. Cicho westchnęłam bo nie mogłam zdecydować się na żadną książkę

- Dzień dobry tylko to poproszę i może jeszcze o niech będą te żelki - Powidzał jakiś chłopak podchodząc do kasy obok.
Kupował Fifę 2022 i jakieś żelki. Wydawał się być mi znajomy.

- Taak znalazłam coś co ci się spodoba moja droga - wyrwała mnie z zamyśleń pani, która to pracuje - proszę za mną - dodała i wyszła z za lady.

Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że właśnie nawzajem przyglądamy się sobie i ten chłopak, który wydał mi się znajomy chodzi ze mną do klasy. Poszłam za panią czując na sobie wzrok chłopaka. Dziwne jest to, że pomimo chodziłam z nim do klasy przez 3 lata a nie skojarzyłam go od razu .

- Madame autorstwa Antoniego Libery- powiedziała ekspedientka podając mi książkę. 

Widząc okładkę oraz czytając opis z tyłu byłam zachwycona. Udałam się do kasy w celu jej zakupu . Ładnie podziękowałam i wyszłam ze sklepu oraz ze złotych tarasów. Zauważyłam , że przed wejściem stał ON. Całkiem w sumie niezły był z wyglądu ale niezbyt go znałam . Nawet nie wiem jak miał na imię. Wyciągnęłam z kieszonki  płaszcza paczkę cameli i odpaliłam jednego papierosa chowając przy okazji ksiązkę do torebki . 

- Hej Izyda poczekaj - krzyknął chłopak gdy kierowałam się do swojego auta.

- Hej szczepan ?- zapytałam bo jedyne co znałam to jego pseudonim.

- Tak właściwe to Krzysiek - zaśmiał się 

- Przepraszam po prostu nie pamiętałam twojego imienia- zawstydziłam się lekko.

- Luz masz prawo bo przecież nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy - powiedział również odpalając fajkę.

- Co tam chciałeś ode mnie?- zapytałam zaciągając się fajką . Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jest bardzo przystojny i ma cudowne oczy.

- chciałem zapytać czy wpadniesz na imprezę, którą organizujemy w piątek Wiesz w przyszły poniedziałek jest ta wycieczka do Les Orres i chcemy zrobić przed nią małą imprezę?- powiedział uśmiechając się do mnie pięknie.

Westchnęłam cicho bo nie lubię chodzić na imprezy Ale pewnie Lili pójdzie i będzie ględzić że muszę iść i takie tam .

- to jak Izyda będziesz?- jego nadzieja w oczach znikała zapewne dlatego, że widział moją zniechęconą minę

- Krzysiek Wiesz no...

Literatura piękna - Krzysztof " Szczepan"  SzczepańskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz