Jama

912 108 81
                                    

Egzamin należy pisać czarnym długopisem lub atramentem. Dopuszcza się używanie ołówka HB przy rycinach. Obliczenia ołówkiem traktuje się jako notatki osobiste, które nie są wliczane w rozwiązanie zadania. Błędy należy skreśl ać jedną poziomą linią. Należy dbać o czytelność zapisu. Nieczytelne obliczenia nie będą brane pod uwagę. Zadania można rozwiązywać w dowolnej kolejności, należy dbać jednak o prawidłowe opisanie numeru zadania. Należy stosować poniższy sposób opisu, wyszczególniając dane i szukane według wzoru...

Przebiegł wzrokiem po instrukcji. Nie było to nic niespodziewanego, Pan Johansen wymagał tego samego. Czytelności, staranności, porządku. Czyli wszystkiego, co nie leżało w jego naturze. Westchnął ciężko.

We wskazanym miejscu wpisał swoje pełne, oficjalne dane: trzy imiona i dwa nazwiska, z których żadne nie należało do niego, oraz właściwą datę. Przeniósł wzrok na zadania.

Był ich sześć. Każde z nich miało więcej niż jeden punkt. Już pierwsze wydawało się bardzo trudne.

O chuj...! - pomyślał - Zacznij od najprostszego - powiedział sobie i przeleciał wzrokiem po pozostałych.

Odkrył, że umie rozwiązać czwarte. Zaczął od niego, nie czytając pozostałych. Pingwin spoglądał na niego ze współczuciem. Pod jego czujnym spojrzeniem, pracował bez zbędnego pośpiechu.

"Pośpiech jest ojcem niedoskonałości" - zwykł mawiać Nauczyciel, a Jaston miał poczucie, że nie może sobie pozwolić na błędy. Naprawdę chciał dostać się do tej szkoły. 


Ian wbił wzrok w swojego podopiecznego. Przygryzł nerwowo wnętrze policzka. Egzamin nie był wcale łatwy. Przerobili z Jastonem wszystkie wyszczególnione zagadnienia, ale zadania testowe były wieloetapowe. Pomyłka w którymś z pierwszych obliczeń, mogła doprowadzić do błędu, który mógł skutkować porażką. W procesie nauki nie podchodzili do zadań w taki sposób. Ian nie spodziewał się, że egzaminatorzy mogą od chłopca wymagać takiej złożoności. Zakładał, że test będzie składał się z wielu prostych zadań. Z lękiem musiał przyznać, że się pomylił.

Westchnął w duchu.

Postawiono przed nim kawę. Sączył ją powoli. Zorientował się, że nerwowo przesuwa piórem między palcami. Nie mógł uwolnić się od myśli, że popełnił błąd, nie przygotowawszy ucznia w odpowiedni sposób. Może gdyby otrzymał przykładowe zadania egzaminacyjne... ? Coś więcej aniżeli suchy wykaz zagadnień. Może wtedy chłopiec miały szansę wykazać się wiedzą?

Jaston pracował w ciszy. Co jakiś czas brał w ręce pingwina i bawił się nim, rozciągając jego dziób i skrzydła. Ian obawiał się, że nie zdąży. Starał się nie okazywać lęku, ale był nim przepełniony. Jaki czekał go los, jeśli chłopiec nie napisze egzaminu prawidłowo?
Sir Logan był surowy, a i Prominent chłopca był człowiekiem wymagającym. Czy o porażkę ucznia nie zostanie obwiniony nauczyciel? Nadal pamiętał ból zadawany przez bat. Tego nie dało się zapomnieć. 

Czas płynął tak szybko. W pewnym momencie jeden z członków Komisji wstał i poszedł przejrzeć arkusz Jastona. Gdy wrócił, stanął nad Ianem, pochylił się i powiedział półgłosem:

- Kończy czwarte zadanie. Zostały ma dwa i nieco powyżej dwudziestu minut.

Ian pokiwał głową.

- Dziękuję - szepnął.

DWADZIEŚCIA MINUT - jęknął w duchu, mając świadomość, że jego podopieczny zostawił najtrudniejsze zadania na koniec.

Nakazał sobie aby po zakończeniu testu nie przepytywać chłopca z rozwiązań. Nie, nim nie napisze wszystkich części egzaminu, nie mógł zmuszać go do analizy. Czas przerwy będzie musiał poświęcić na relaksację, a nie tkwić w nerwowym zastanawianiu się, co napisał źle, a co poprawnie.

DziedzicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz