Musimy zdobyć kluczyki - rzekł Cross, wyglądając przez okno - Jedyną opcją jaką mamy, jest ucieczka samochodem.
Travis przygryzł wargę. Pogrzebał w owsiance, którą dostali na kolację
- Nie wypuszcza nas z tego pokoju - powiedział ponuro
- Na razie nie - zgodził się Cross - Musimy zdobyć ich zaufanie.
- Myślisz, że nie wrócimy do Domu? Do Miasta? - zapytał Travis, unosząc przygnębione spojrzenie
Cross pokręcił głową.
- Myślę, że nie. Chcą mieć w szachu Matta - wyjaśnił - Nie odejdzie stąd, póki my będziemy tu przetrzymywani. Więc będą to przedłużali w nieskończoność. Dlatego też nasza ucieczka ma sens, bo Matt będzie mógł wówczas podjąć działanie - pokiwał głową, jakby sam zgadzał się ze swoimi słowami
- Zaraz... a czy on nie złożył tej całej przysięgi wierności? - zapytał Travis podejrzliwie
- Złożył - wyjaśnił Cross - Ale właściwie został do tego zmuszony. Skoro zeznania wymuszone siłą się nie liczą, to obietnice chyba też nie, prawda? - zauważył
- No może - powiedział Travis bez przekonania - Ale oni im wypalili znaki na skórze - powiedział - Tego się chyba nie da zmazać.
Cross przekrzywił głowę.
- Czy ja wiem? - wymruczał - Przecież można wypalić to miejsce i po pieczęciach nie będzie ani śladu - wzruszył ramionami i skrzywił się.
Machinalnie rozmasował ramię w prawej ręce. Od przedramienia w dół miał gips.
- Znów boli? - zapytał Travis z niepokojem - Może jednak lekarz powinien to obejrzeć?
- Będzie bolało jeszcze długo - wymruczał Cross niechętnie
- A jak gorączka?
- Odkąd dostaję antybiotyk, spadła - rzekł Cross - Dlatego musimy zwiać jak tylko przestanę go brać. Myślę, że wiem jak to zrobić.
- Jak? - zapytał Travis
Cross pokiwał głową.
- Wiadomo, że musimy zdobyć samochód, już ci to tłumaczyłem. Ale najpierw musimy się wydostać z pokoju. Zrobimy tak - nachylił się i konspiracyjnie ściszył głos - Kiedy Mięśniak wejdzie tu wieczorem, rzucę się na niego. Zaczniemy się szamotać. Zrobię tak, żeby mnie nieco rozkrwawił - rzekł, patrząc na Travisa, który zastygł z szeroko otwartymi oczami - Następnie, jak już będę prawie przegrywać, ty wkroczysz do akcji.
- Ja? - zapytał Travis słabo
- Tak - Cross skinął głową - Poćwiczymy kilka technik. Założysz mu duszenie albo coś takiego. Ważne, żeby nieprzytomny padł na ziemię. Wtedy zdobędziemy kluczyki i pójdziemy do garażu. Weźmiemy samochód i wyjedziemy z Ośrodka.
Zapadła cisza.
- Twój plan ma pewne braki - rzekł Travis nerwowo - Po pierwsze: skąd weźmiesz kluczyki? Po drugie: skąd pomysł, że nikt nie usłyszy szamotaniny a po trzecie: CHYBA ŻARTUJESZ MYŚLĄC, ŻE ZDOŁAM GO POKONAĆ!
- Ci! - syknął Cross
- Przepraszam - Travis zniżył głos niemal do szeptu - Ten plan jest.... niewykonalny, Cross! - rzekł histerycznie
- Nie, o ile wejdziesz w ten bojowy supertryb - rzekł Travis lekceważąco, jakby to był najmniej istotny element - Jak mówiłem, nauczę cię kilku technik aby wzmocnić twoją skuteczność i...
CZYTASZ
Dziedzic
General FictionCzęść 3 serii "Druga droga" Tomy w serii: 1. Srebrna Maska 2. Łowca 3. Dziedzic