Ból głowy był obecny w tle, jakby czaił się by wybuchnąć z mocą. Próbował zasnąć, ale miał wrażenie, że jego telefon dzwoni co pięć minut, irytującymi wibracjami wytrącając go z półsnu. W końcu stracił cierpliwość.
- Ja pierdolę, czy oni nie mogą wytrzymać beze mnie jednego pieprzonego dnia?! - wycedził
Spojrzał na wyświetlacz i zamknął jedno oko, aby obraz mniej się kołysał. Otworzył listę nieodebranych połączeń. Cervet dzwonił dwa razy, Yortif raz, raz Raden, a ostatnie połączenie było z poza Centrum. Zmrużył oko.
- Ba...co? Basil... - wymruczał.
No tak. Znawca Canis.
Zauważył, że w skrzynce na nieodczytaną wiadomość od niego.
"Jak po nocy?" - brzmiało pytaniePołożył się na plecach i zamknął na chwilę oczy.
Ach...pyta o Splecenie. Racja.
Znów uniósł się na łokciu i próbował odpisać, ale nie był w stanie wcisnąć dobrych liter na wyświetlaczu. Po kilku minutach męczarni, udało mu się sklecić spójną, dobrze brzmiącą i wyczerpującą temat wiadomość:
"Dobzr".
Nacisnął przycisk "wyślij".
To powinno wystarczyć...
Odłożył telefon na kołdrę i znów przykrył głowę poduszką. Po niespełna piętnastu sekundach jego telefon ponownie zadzwonił. Mortez zmarszczył brwi i odsłonił oczy.
"BASIL SAAR TRESER CANIS" - głosił wyświetlacz
Zawahał się. Wiedział jednak, że jak nie odbierze, młody Master zacznie wysyłać smsy, a perspektywa odpisywania na niekończące się wiadomości wydawała się jednak znacznie gorsza niż kilkuminutowa rozmowa.
Wcisnął zieloną słuchawkę.
- Halo...? - powiedział mocno zachrypniętym głosem
Nie rozruszał go dzisiaj. Brzmiał jak stare, skrzypiące drzwi.
- Tak ci nie daje spokoju, że nie możesz nic więcej napisać? - spytał Treser z rozbawieniem - Czekam na szczegóły..!
- Ymmm - wymruczał Mortez, próbując zebrać myśli. - Obudził się w środku nocy i miał poczucie, że jego serce nie bije. Miał atak paniki - powiedział rzeczowo, ale powoli. Jego mowa była tak samo szybka jak tempo, w którym myślał - Obejmowałem go aż się uspokoił. A potem zaczął szlochać, że jest szczęśliwy. Wtedy się zorientowałem - wymruczał - Wcześniej chyba rzygał, nie jestem pewien, ale chyba tak.
- Objawy somatyczne mogą być bardzo różne - rzekł Basil - Farad miał przeczulicę skóry i rozbierał się do naga, bo było mu gorąco. Słyszałem o Servantach, którzy trzęśli się z zimna lub mieli gorączkę. Skoki tętna też są normą.
- Dobrze wiedzieć - mruknął Mortez
- A teraz śpi czy jest aktywniejszy...? Bo brzmisz jakby w nocy była gruba impreza...! - w głosie młodszego mężczyzny wybrzmiało rozbawienie
Mortez przeniósł wzrok na drugą połowę łóżka. Była pusta.
- Nie wiem - powiedział - Wczoraj miałem wypadek i mam wstrząśnienie mózgu. Odesłałem go z mieszkania.
W słuchawce zapadła cisza.
- Co zrobiłeś...? - zapytał powoli Basil
Mortez westchnął i przetarł dłonią twarz.
CZYTASZ
Dziedzic
Fiksi UmumCzęść 3 serii "Druga droga" Tomy w serii: 1. Srebrna Maska 2. Łowca 3. Dziedzic