ROZDZIAŁ 14

409 14 1
                                    

Lily

Przyjęcie kończy się dopiero po północy. Jestem padnięta i najchętniej poszłabym już spać, ale muszę się dowiedzieć, o czym Cris rozmawiał z Dimitrim.

Siedzę w samochodzie i opieram się o ramię mojego chłopaka, przysypiając. Oczy same mi się zamykają, ale dzięki temu droga do domu mija mi szybciej. Chwilę potem, czuję jak Cris delikatnie gładzi mnie po policzku.

— Jesteśmy w domu, skarbie. — Muska moje czoło swoimi wargami.

Mrugam zaspana i się prostuję. Rozglądam się lekko zdezorientowana, ale faktycznie za oknem majaczy rezydencja Cacciatore. Przeciągam się i zerkam na drzwi, które się otwierają. Nawet nie zauważyłam, kiedy Cristiano wysiadł. Podaję mu rękę i staję obok niego.

— Zanieść cię? — Pyta.

— Nie, dam radę. Zresztą chcę jeszcze porozmawiać — mówię.

— Możemy to odłożyć na rano.

— Wolę teraz. — Stawiam na swoim.

Idę do drzwi wejściowych i wchodzę do domu, a zaraz za mną reszta domowników. Żegnamy się wszyscy i zostajemy sami z Crisem. Po chwili kierujemy się do jego pokoju. Ściągamy płaszcze i zostawiamy je w schowku koło schodów. Zdejmuję szpilki, które biorę do ręki i z ulgą idę boso za Crisem.

Chłopak wpuszcza mnie pierwszą do swojego pokoju, po czym zamyka za nami drzwi. Siadam na miękkim materacu, rzucając buty na podłogę. Cris chwile na mnie patrzy, a w jego spojrzeniu dostrzegam prawdziwe pragnienie. Jego metaliczne tęczówki stają się czarne niczym węgiel.

— Może będziesz spać tutaj? — Proponuje.

Spuszczam wzrok i mimowolnie się rumienię. Nie, żeby mi to nie przychodziło do głowy. Tak szczerze, to chciałabym spędzić noc z Crisem. Nie jedną. Ale wiem, że teraz próbuje odciągnąć moje myśli od głównego tematu. Udaje mi się uciszyć pożądanie, które zaczęło się we mnie budzić i ponownie patrzę na chłopaka.

— O czym rozmawiałeś z Dimitrim? — Pytam.

Cris unosi kąciki ust.

— Miałem nadzieję, że odwrócę twoją uwagę.

— Domyśliłam się. Więc? — Ponaglam go.

Cris wzdycha ciężko, po czym podchodzi i siada obok mnie.

— Rozmawiałem z nim o tym układzie, który zaproponował.

Czekam na ciąg dalszy, ale kiedy nie następuje, wzdycham.

— Cris, powiedz mi, proszę.

Mam dość tych sekretów, tego wszystkiego.

— To nie on wpadł na ten pomysł — wyjawia w końcu.

— A kto? — Pytam zaskoczona.

— Twoja babcia.

— Słucham?! — Wstaję na równe nogi i idę zdenerwowana na środek pokoju.

— Sam byłem zaskoczony, kiedy mi to powiedział.

Cris podchodzi do mnie.

— Ale po co? — Nie rozumiem powodów mojej babci.

— Chciała cię ochronić przed Ivanem — sugeruje Cris.

— Czyli wiedziała o wszystkim wcześniej? — Pytam, ale nie wiem, czy jego, czy siebie.

— Nie. To Dimitri jej o tym powiedział.

Cris patrzy na mnie, czekając na moją reakcję, a ja nie wiem nawet jak mam na to zareagować. Wściekać się? Być jej wdzięczna? Dziękować?

Cappuccio ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz