Lily
Kolejny dzień świąt postanowiliśmy spędzić z Crisem u mojej babci. Siedzimy w jej salonie, popijając gorącą czekoladę.
— Czułam, że któregoś dnia się zejdziecie — mówi babcia.
— Serio? Przecież się nienawidziliśmy — odpieram, zerkając na Crisa i lekko się uśmiechając.
Wracam wzrokiem do babci.
— Nienawiść od miłości dzieli cienka granica — wzdycha.
— Coś w tym jest — odpowiada Cris.
Obejmuje mnie ciaśniej i przyciąga do siebie. Składa na mojej skroni delikatny pocałunek, po którym przechodzą mnie dreszcze w dół kręgosłupa.
— Pasujecie do siebie. — Babcia ciepło się uśmiecha, popijając swoją kawę.
— Kto by pomyślał — mówię z uśmiechem, patrząc na Crisa.
Przyjemną rozmowę przerywa dzwoniący telefon mojego chłopaka. Marszczy brwi, kiedy zerka na wyświetlacz.
— Przepraszam na chwilę. — Podnosi się z kanapy i wychodzi z salonu.
Babcia patrzy na mnie pytająco, ale wzruszam ramionami, bo nie wiem, o co chodzi. Odkładam kubek na stolik i wychodzę za Crisem.
— Co kurwa?! Jak to mogło się stać?! Przecież dzisiaj nikogo tam miało nie być?! — słyszę. Chłopak stoi do mnie tyłem, więc mnie nie zauważa. — Kto go kurwa tam wysłał?! — Wścieka się.
Słucha tego, co mówi mu rozmówca, prostuje się i ściska grzbiet nosa.
— Cazzo. — Znowu przeklina, ale tym razem odwraca się do mnie.
Krzyżuję ramiona, bo chcę wiedzieć, co się dzieje.
— Zaraz tam będę — odpowiada, po czym się rozłącza.
— Co się stało? — Pytam, kiedy odsuwa telefon od ucha.
— Ktoś spalił mój klub — wyjaśnia, a w jego oczach dostrzegam iskry wściekłości.
— Che cosa?
— Muszę jechać.
Opuszczam ramiona, bo jestem zaskoczona.
— Jadę z tobą — oświadczam.
— Nie... — Chce coś jeszcze dodać, ale jak na zawołanie drzwi do domu otwierają się i wchodzi przez nie mój kuzyn.
— Jadę z tobą — powtarzam tym razem bardziej stanowczo.
— Matt przyjechał, spędźcie razem trochę czasu. — Przekonuje mnie Cris, podchodząc do szafy, gdzie wiszą nasze płaszcze.
— Ale... — Ruszam za nim.
— Co się stało? — Pyta Matteo, ściągając szalik.
— Widzimy się później, przyjadę po ciebie. W razie czego zostawię tutaj dwóch ochroniarzy. Pożegnaj ode mnie babcię — rzuca mój chłopak, kompletnie ignorując, to co mówię. Całuje mnie przelotnie w usta i szybko wychodzi, po drodze wkładając kurtkę.
Stoję kompletnie oszołomiona jego zachowaniem. Ze zdumienia wybudza mnie kuzyn.
— Co się stało?
— Ktoś spalił klub Crisa — odpowiadam, odwracając się powoli w stronę wejścia do salonu babci.
— Ivan?
— A któżby inny.
Ruszamy razem do salonu, żeby babcia nie zaczęła się niepotrzebnie niepokoić. Jej nadzwyczajny spokój i zacięta mina świadczą o tym, że wszystko słyszała. Powoli upija łyk ze swojego kubka, po czym go odstawia.
CZYTASZ
Cappuccio ✔
Literatura Feminina#1 Love Attack Lily Alsaziano jest córką bossa jednej z chicagowskich mafii. Pewnego dnia, na wskutek nieudanego zamachu, musi zamieszkać ze swoim wrogiem z dzieciństwa Cristiano i udawać jego... narzeczoną. Tylko dzięki temu, będzie bezpieczna, dop...