ROZDZIAŁ 17

450 13 0
                                    

Lily

Siedzę w sypialni Crisa i obserwuję, jak chodzi w kółko po pokoju, przeklinając mojego ojca. Opowiedziałam mu o mojej rozmowie z Acacią. Zaskoczyło go to, że tak szybko się poddała i wszystko mi powiedziała. Ja też się teraz nad tym zastanawiam. Szybko odpuściła brnięcie w kłamstwo.

Teczka, którą miała ze sobą, faktycznie zawierała wszystkie informacje na temat ślubu i wesela, ale nie mamy pojęcia na, ile są aktualne, więc uznaliśmy, że miało to uwiarygodnić jej bajeczkę. Jeśli chodzi o tę wedding plannerkę, to Luka sprawdza szpitale i kostnice, a także lokalne wiadomości, bo o żadnym wypadku nie słyszeliśmy, więc chwilę może mu to zająć.

— Na pewno nic cennego nie zostawiłaś u ojca? — Pyta Cris, kiedy się w końcu zatrzymuje.

— Tak, na pewno. Laptopa mam tutaj ze sobą. Dokumenty, pamiątki i cenna biżuteria są w skrytkach depozytowych w różnych bankach na terenie całego stanu. Część pieniędzy, które zostawiła mi mama, są w banku w Szwajcarii. U ojca nie ma nic — powtarzam po raz kolejny.

Ja rozumiem, że się denerwuje, ale powtarzanie w kółko tego samego nic nie da.

— Sprawa jest zbyt poważna. Musimy przyspieszyć spotkanie z Dimitrim i twoją babcią — decyduje Cris.

Podnoszę się z miejsca i podchodzę do niego. Staję przed chłopakiem i lekko unoszę głowę, żeby spojrzeć mu w te metaliczne hipnotyzujące oczy.

— Dobrze wiesz, że to nie będzie proste.

— Wiem, ale muszę spróbować. Obiecałem ci, że cię ochronię.

Chłopak pochyla się i składa pocałunek na moim czole. Przymykam powieki na tę pieszczotę. Układam dłonie na jego klatce piersiowej. Czuję, jak drży z nerwów. Serce mocniej mu bije. Oplatam ręce wokół jego szyi i ponownie unoszę wzrok. Zaczynam tonąć w jego oczach. W ciągu jednego uderzenia serca Cris atakuje moje wargi. Swoim językiem rozszerza moje usta, żeby wejść do środka. Poddaję mu się, czuję się upojona nim. Smakuje tak dobrze.

Cris kładzie swoje dłonie na mojej talii, po czym popycha mnie na łóżko. Przygniata mnie swoim ciałem, nie przerywając pocałunku. Zjeżdżam dłońmi wzdłuż jego torsu. Cały czas ma na sobie koszulkę, co bardzo mi nie odpowiada. Sięgam rąbka materiału i ściągam mu ją, przez co musi się ode mnie oderwać. Unoszę się, żeby zdjąć bluzkę, która od razu ląduje na podłodze. Brunet natychmiast skupia się moich piersiach, wciąż uwięzionych w czarnym koronkowym staniku. Jego metaliczne tęczówki stają się grafitowe. Czuję mrowienie w kroczu. Przygryzam dolną wargę.

Brunet ponownie nakrywa moje usta swoimi i po raz kolejny wdziera się swoim językiem, przejmując dominacje nad moim. Pocałunkami zsuwa się na brodę potem szyję i dekolt, aż dociera do piersi, które uwalnia z koronkowego materiału. Jeden sutek przygryza, ssie, bawi się nim, a drugi przyszczypuje palcami. Wiję się pod jego ciałem, ocierając się o jego krocze. Czuję pod materiałem spodni nabrzmiałego penisa. Na samą myśl o nim, robię się mokra, zwłaszcza teraz, kiedy Cris pieści moje piersi.

Z moich ust wydobywają się jęki, które staram się stłumić poduszką. Cris podnosi się i odrzuca ją.

— Niech słyszą, kto sprawia ci taką przyjemność — mruczy seksownie.

Nie odpowiadam, bo brunet skupia się na moim brzuchu, na którym wytycza drogę z pocałunków ku mojej kobiecości. Ściąga ze mnie spódniczkę, a potem zdziera rajstopy. Unosi moje nogi, odchyla koronkowy materiał majtek i składa pocałunek na mojej łechtaczce. Piszczę, bo łaskocze, kiedy wprawia w ruch swój język. Delikatne muśnięcia sprawiają, że wiję się z rozkoszy. Skurcze w podbrzuszu się nasilają, w moich żyłach budzi się prawdziwy ogień. Oszaleję, jeśli zaraz nie poczuję go w sobie.

Cappuccio ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz