#04 Mr. Tomlinson

1K 84 182
                                    



#corpoboyff na Twitterze!

Louis po powrocie do domu miał ochotę wrzeszczeć.

Doskonale wiedział że jego plan nie wypali. Harry nie wydawał się być bowiem typem osoby, za którą Louis uważał go na początku. Naprawdę twardo stąpał po ziemi, i mimo jego zapewnień o tym że lubi wyzwania i ryzyko, jak widać nie przepadał za tym do takiego stopnia.

Szatynowi było niesamowicie głupio i przykro. Miał nadzieję że swoim zachowaniem nie spłoszył nowego pracownika. Wiedział że być może pospieszył się ze swoimi czynami i zaproszeniami, ale nie mógł nie skorzystać z okazji zbliżenia się do bruneta. Ta decyzja najwidoczniej wpłynęła na jego niekorzyść. Pierwszy raz od dawna ktoś tak szybko sprowadził go na ziemię, i uświadomił go w tym że to co robi jest nieodpowiednie, o czym w sumie doskonale wiedział. Ale i tak zielone oczy i brązowe loki skutecznie przyćmiły jego zdrowe myślenie, nawet teraz.

Po tym jak wypadł z tornada papierów i pracowników, w końcu znów miał czas dla siebie. I nie w tym pozytywnym sensie. Znów był samotny, czego tak bardzo nienawidził.

Wynajął sobie na dzisiejszą noc jacuzzi, które ulokowane było na tarasie bloku w którym mieszkał. Znalazł wolny termin między dwudziestą pierwszą a dwudziestą drugą, i korzystając z tego że żaden z lokatorów go nie wyprzedził, postanowił przygarnąć przyjemność dla siebie. Jak zwykle on, i lampka cowieczornego czerwonego wina. Tego wieczoru już trzecia, tak swoją drogą. Ale bordowa ciecz smakowała kompletnie inaczej- lepiej, kiedy to siedział jedynie w kąpielówkach w ciepłej buzującej wodzie, która w połączeniu z alkoholem pomagała mu ukoić rozszalałe myśli.

W tym samym czasie Harry udał się po pomoc do swojego ulubionego źródła.

Harry Styles:
Mamo

Harry Styles:
Gemma

Harry Styles:
Stało się coś strasznego

Gemma Styles:
???

Anne Twist:
Dziecko drogie, wszystko dobrze? Wyrzucili cię już? Miałeś wypadek?

Harry Styles:
Nie, wszystko jest ze mną w porządku

Gemma Styles:
Więc?

Harry Styles:
jest taki chłopak...

Harry Styles:
mężczyzna.

Anne Twist:
Matko, znów to samo

Gemma Styles:
Więcej pięknych genów trzeba było mu dać, to na pewno by się od wszystkich odpędził🙄

Gemma Styles:
No! Opowiadaj Hazz!

Harry Styles:
jest moim szefem...

Anne Twist:
Jezu Chryste

Anne Twist:
Jak opuścić konwersację?

Harry Styles:
MAMO!

Harry Styles:
To wszystko jest skomplikowane, nie rozgryzę tego sam! Potrzebuje waszej pomocy:(

Gemma Styles:
Więc mów. Od początku do końca.

Harry przeczesał swoje mokre włosy palcami. Jego siostra i mama były jedynymi osobami na świecie, które aktualnie mogłyby mu pomóc. Nie wiedział co miał robić. Tak jak poprzedniej nocy próbował zasiąść do laptopa i porobić coś w programie, ale nie potrafił. Jego głowa zmieniła się w zbyt duży bałagan, a on nie mógł uporządkować go sam. Wiedział że te dwie kobiety na pewno mu pomogą, i to w zdecydowanie lepszy sposób niż nieudane próby zaśnięcia czy wrząca kąpiel.

My Corpo Boy | larry stylinson fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz