—
#corpoboyff na Twitterze!!!
—— Hej. - Przywitał się Harry zakładając włosy za ucho, siadając naprzeciwko Brada, który zajmował miejsce po drugiej stronie stolika.
— Cześć śliczny. - Odpowiedział z uśmiechem, nachylając się w stronę Harry'ego. Ucałował jego polik.
I ten buziak i sposób w jaki go nazwał sprawiło, że brunet poczuł się uwięziony. Każda z tych dwóch rzeczy przypominała mu o Louisie, przez co po prostu czuł się źle, bo wiedział, że nie był tu z nim. Miał wrażenie że zdradza go umyślnie, a przecież tego nie chciał. Poczuł się jak zdrajca.
Do ich stolika podszedł kelner, wręczając im po karcie menu. Harry zagryzł wnętrze policzka, nerwowo potrząsając nogą pod stolikiem. To miejsce przypominało mu o szatynie aż za bardzo. W moment przypomniał sobie każdy ruch, każdy uśmiech, i każde słowo. Już od tego pierwszego razu był nim oczarowany.
— Dobra, ja już mam. - Oznajmił Brat unosząc spojrzenie na młodszego. — Chcesz przystawkę?
— Nie, tylko danie główne. - Odpowiedział z trudnością. Miał wrażenie że ten dialog miał już miejsce.
— Oczywiście. - Przytaknął brązowooki z delikatnym uśmiechem.
— Makaron z serem. - Odchrząknął. Jadł go już wcześniej, i był pewny że to będzie dobra opcja. Nie chciał próbować nic nowego.
— Najbezpieczniejsza opcja. Kocham makaron. Mogliśmy odwiedzić kuchnię włoską.
Harry czuł że czasoprzestrzeń zaczyna się załamywać. Te zdania zdążyły już wybrzmieć z ust jego czy Louisa. Być może nie słowo w słowo, aczkolwiek to zabójcze podobieństwo sprawiło, że przebitki wspomnień w głowie bruneta odbierały mu zdrowe myślenie.
I po chwili zrozumiał, że to dobrze. Bo przecież Louis nie był jego byłym, a Brad nie był teraźniejszym, żeby musiał się wstydzić swoich myśli. Tym bardziej że jego życie opierało się głównie na Louisie, i myślenie o nim w takiej chwili powinno przynieść mu choć minimalne ukojenie ducha. Powinien czuć się dobrze z tym, że myśli tylko o nim.
— Ja nie mogę, ale może ty chcesz jakiś alkohol?
— Pornstar martini. - Oznajmił pewnie. — A ty? Co bierzesz do jedzenia?
— Chyba tą miskę z warzywami i kurczakiem. Mam wrażenie że najbardziej wpadnie w moje gusta. - Oznajmił. — Trochę się boję, że jednak nie będzie dobre.
— Będzie.
— Jadłeś?
— Miałem okazję. - Przytaknął przypominając sobie moment, w którym Louis nakarmił go swoim jedzeniem. — Zamówisz? Muszę do toalety.
— Wszystko okej? - Dopytał unosząc na młodszego łagodne spojrzenie.
— Tak. - Odpowiedział z pokrzepiającym uśmiechem. — I... Jakbyś mógł poprosić makaron bez żadnych dekoracji... Czasem restauracje chętnie dorzucają do wszystkiego orzechy.
— Mhm, oczywiście.
— Dziękuję.
Harry szybko obrał kierunek na toalety, czym prędzej wchodząc do jednej z kabin. To że myślał o Louisie, i jednocześnie nie skupiał się na Bradzie sprawiało, że wyczuwał niesamowity dyskomfort.
Harry Styles
Tęsknie za tobą.Louis Tomlinson
hej, wszystko dobrze?
CZYTASZ
My Corpo Boy | larry stylinson fanfiction
FanfictionHarry w drodze do swojej nowej pracy zahacza o cukiernie, gdzie napotyka pięknego niebieskookiego mężczyznę. Nieznajomy postanawia zagadać do loczka, a Harry poddaje się pokusie i zgadza się na mały flirt. Ta decyzja okazała się być jednak błędem. ...