Rozdział 47

188 15 0
                                    

— Wyobrażasz sobie go w roli ojca? — zapytał Zayn, a ja spojrzałem na niego spod byka. — To Louis.

— Wiesz Zain — specjalnie zaakcentowałem jego imię. — Przynajmniej on nie zrywa z kimś przez smsa.

— Dobra, spokojnie. Spokojnie. Louis powinien być w każdej chwili — powiedział Liam i usiadł pomiędzy nami. Niall spojrzał się na Zayna i prychnął. — Niall, uspokój się. Louis się nie odzywał, więc nie wiemy, co wyszło z testów.

— Louis nie nadaje się na ojca — powiedział po raz kolejny Zayn, a we mnie się zagotowało.

— Ty... Ty sam się nie nadajesz do życia! Myślisz sobie, że to takie proste, co? Nikt nie rodzi się z darem do bycia ojcem! Nawet kobieta, która zostaje matką uczy się, jak nią być!

Usłyszałem westchnięcie Liama, a później trzask drzwi. Podskoczyłem na swoim miejscu i chciałem już wstać, ale Payne mnie uprzedził. A za nim Zayn. Naskoczyli na Louisa w korytarzu. Poczekałem chwilę cierpliwie, kiedy Louis przyjdzie do salonu, ale rozmowy nadal tam trwały, a później ucichły razem z trzaśnięciem drzwi. 

— Co? — zapytał Niall. — Czy oni nas tutaj zostali?

Przygryzłem policzek i nie chętnie, ale musiałem to przyznać. Zostawili nas tutaj.

— Chyba tak. Poczekaj, ktoś do mnie napisał.

Wyciągnąłem telefon i prychnąłem, widząc wiadomość od Louisa na twitterze.

louist_28: HARRY NIE UWIERZYSZ

louist_28: NIE JESTEM OJCEM!

louist_28: Idziemy to opić z chłopakami

louist_28: Spotkamy się jutro? Zabieram cię na kolację

— Louis chce mnie wziąć na kolację jutro i idzie opić z nimi fakt, że testy DNA wyszły negatywnie. 

— Co? Napisz mu, że te chuje nie powiedziały mu, że tutaj na niego czekasz i miałeś już coś w planach — powiedział stanowczo. — To niesprawiedliwe, że nawet mu nie powiedzieli.

— W życiu nie jest nic sprawiedliwe, Niall. Po prostu posprzątajmy i chodźmy do domu. Mam ochotę na serial.

— Nie. Dawaj telefon, jak ty tego nie napiszesz to ja to zrobię. Jak nie z twojego, to mojego. Wybieraj.

Westchnąłem, ale wiedziałem, że nie żartuje. Wystukałem wiadomość i chwilę wahałem się by wysłać.

— Pomóc ci wysłać, czy sobie poradzisz?

HES: Louis, czekam na ciebie w twoim domu. Razem z Niallem. Miałem coś dla ciebie, w ramach niespodzianki

HES: Um, nie wiem, czy to zobaczysz, ale jeśli nie odpiszesz do ósmej, po prostu pójdę do domu. Nie będziemy tutaj czekać

louist_28: Jak wy czekacie na mnie?

louist_28: Zayn ani Liam nic nie mówili

louist_28: Wracam, nie jestem daleko

HES: Nie psuj sobie wieczora

louist_28: Zaplanowałeś coś, czyli miałeś plany

louist_28: A oni wpadli na klub w chwili, kiedy wszedłem do domu

louist_28: Byłeś pierwszy

louist_28: Poczekasz 15 minut? 

HES: Poczekam

louist_28: Widzimy się za niedługo! xxx 

village love story (larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz