Dodatek 5

120 14 0
                                    


Obróciłem się by przytulić Louisa. To była ostatnia noc na trasie. Byliśmy teraz w Sydney, gdzie wczoraj Louis dał ostatni koncert na tej trasie. Byłem z niego tak szalenie dumny.

- Hazz? Nie śpisz, skarbie?

- Nie mogę zasnąć. Nadal jestem... Tym wszystkim zachwyconym. Ten ostatni koncert był magiczny.

- Następna trasa to twoja. Chcę zobaczyć cię na scenie - powiedział. - Nie mogę w to uwierzyć, że będziesz nagrywał swoją płytę.

Zaśmiałem się i przytaknąłem. Sam w to nie mogłem uwierzyć. To było jak spełnienie najskrytszych marzeń, coś co dzieje się raz na milion. Dostać taką szansę... Po prostu cud.

- Harry, tak myślałem sobie ostatnio... Musimy wrócić do domu i... Nie wiem, czy dam radę zasnąć bez siebie. Tak sobie pomyślałem... Czy chciałbyś ze mną zamieszkać?

Podniosłem się i na chwilę mnie zatkało. Spodziewałem się wszystkiego dzisiejszej nocy, ale tego najmniej.

- Zrozumiem, że jest za wcześniej, ale my i tak nie robimy wszystkiego dobrze. Po prostu... Tyle miesięcy zasypiałem przy tobie, mogłem cię tulić, budziłem się przy tobie i mogłem ja ciebie patrzeć... A teraz mam mieć to zabrane? Nie zgadzam się. Jeśli będzie chciał, bardzo chcę z tobą zamieszkać. Nie musisz odpowiadać teraz.

- Chcę z tobą zamieszkać, BooBear - oznajmiłem. - Bardzo. Nie wyobrażam sobie, że... Że nasze wieczorne rozmowy w łóżku miałby się skończyć, to jak mnie tulisz i budzisz rano... Chcę. Bardzo chcę to zdobić.

- A co z twoją mamą? - zapytał.

- Moja mama jest już na to przygotowana. Rozmawiałem z nią wczoraj.

- Więc... Będziemy razem mieszkać.

- Tak. Będziemy razem mieszkać - powtórzyłem za nim. - Wiesz co sobie uświadomiłem? Że właśnie leżę w łóżku, z moim crushem i będę z nim mieszkać.

- A ja będę dzielił mieszkanie z przyszłą gwiazdą. A zaczęło się od coin master i niszczenia wiosek.

- To ty zacząłeś niszczyć moje.

- Ale to ty przyjąłeś mnie do znajomych.

- Bo zazwyczaj ktoś o imieniu Louis powinien być spoko gościem, a ty byłeś powalony.

- Ale i tak mnie kochasz.

- Czasami żałuję - zaśmiałem się i pochyliłem by go pocałować.

village love story (larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz