Dodatek 2

131 13 0
                                    


Poczułem delikatne pocałunki na swojej twarzy przez co mruknąłem. Starałem się odgonić intruza, ale nic to nie dawało.

- Hazz, skarbie, wstań. Musimy jechać na arenę. Mam próbę.

- Mhm, a możemy coś innego porobić i spóźnić się na arenę?

- Porobić co? - zapytał i odgarnął mi włosy z czoła. - Mało ci po wczorajszym?

- I to jeszcze jak

Zaśmiał się i chwilę później poczułem zimno.

- Oddaj kołdrę!

- Podobno w mojej garderobie jest bardzo wygodna kanapa... A od hotelu jest dzika plaża, na którą nikt nie chodzi. Jeśli teraz wstaniesz, to odhaczymy dwa miejsca.

Podniosłem głowę.

- Dwa miejsca? A ilość hoteli? - zapytałem. - To też się liczy.

- Hotel był wczoraj. Wylatujemy dopiero za trzy dni. Kto wie... Może jeszcze dołączymy do mile high club.

- Jesteś strasznie niewyżyty i zboczony - powiedziałem i położyłem się ponownie. - Chcę spać.

- Czyli ominie cię niespodzianka.

- Jaka niespodzianka?! - podniosłem się natychmiast. - Powiedz, powiedz, powiedz!

- Ubierz się i powiem Ci w samochodzie.

Jeszcze nigdy w życiu nie ubierałem się szybciej. Louis w tym czasie zamówił śniadanie i kiedy je jedliśmy, starałem się wydusić z niego, o co mogło chodzić i co to za niespodzianka. Nie chciał mi powiedzieć, więc popędzałem go do wyjścia. A kiedy doszliśmy do samochodu, dostałem prawie zawału. Przed nim stał Niall, Zayn i Liam.

- Niall!

- Harry!

Przytuliłem go i chciało mi się naprawdę płakać. Nie widziałem go już dobre półtora miesiąca.

- Przepraszam Louis, ale nasze plany muszą zostać przełożone. Chcę spędzić czas z Niallem.

- Wiedziałem, dlatego wylatujemy dopiero za trzy dni.

village love story (larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz