Prolog

1.7K 69 35
                                    

1 września. Data, która w życiu każdego nieletniego powodowała nerwicę. To samo odczuwał Craig Tucker idąc do swego znienawidzonego liceum na rozpoczęcie roku szkolnego. Był umówiony nieco wcześniej ze znajomymi by móc pogadać przed całą uroczystością. Z daleka widział sylwetki swych dobrych znajomych. Podszedł do nich szybkim krokiem witając się.
- Siema kabanie.- usłyszał z ust Tolkiena gdy tylko dołączył do ich kółeczka. W wakacje trochę go ominęło przez wyjazd z rodziną do większego miasta. Mieli okazję nadrobić ten czas i opowiedzieć co działo się w South parku pod nieobecność Craiga. Dowiedział się o różnych rzeczach, między innymi o przypałach Clyde'a z różnymi dziewczynami, o kłótni Tokena z Nicole, no i o tym, że do miasteczka przeprowadziła się jakaś rodzina. Rodzina miała kawiarnie i dom nieopodal domu Stana Marsha. Głównie od właśnie tego chłopaka wiedzieli o tym wszystkim. Podobno młody Tweak miał chodzić z nimi do liceum. Ciekawe dla Tuckera było to w jakiej klasie wyląduje. Token, Craig oraz Clyde byli na Matfizie, sami nie wiedzieli jak się tam znaleźli. Jimmy był na humanie, ktoś musiał otworzyć pierwszego McDonalda w miasteczku. No cóż. W końcu wybiła godzina 8, wszyscy zgromadzili się na sali gimnastycznej. Dyrektor po pół godzinnym monologu wysłał nas z wychowawcami do klas. Na miejscu każdy musiał zająć miejsce, w którejś z podwójnych ławek. Clyde wraz z Tolkienem usiedli razem, co sprawiło, iż Craig musiał zająć miejsce z kimś z kim kontaktu zbyt dobrego nie miał. Zasiadł w wolnej ławce stojącej po prawo od ławki gdzie siedzieli jego przyjaciele z nadzieją, iż nikt nie usiądzie obok. Niestety stracił ją niecałe dwie minuty potem gdy usłyszał jak ktoś zbliża się do jego terytorium.
- Przep-Przepraszam, czy to miejs-sce jest wolne?- zapytał Tuckera nieznajomy mu dotąd uczeń. Jego blond włosy były w nieładzie, niebieskie oczy były wgapione w podłogę, a biała koszula była nieco pognieciona. Chłopak co jakiś czas miał jakieś tiki. Craig widział w jakim stresie był owy chłopak, więc nie chcąc mu dokładać zmartwień postanowił nie wykłócać się o miejsce przy stoliku.
- Pewnie, siadaj.- powiedział chcąc zabrzmieć choć trochę przyjaźnie. Blondyn zajął miejsce obok bruneta, chwilę później do klasy wreszcie dotarła ich wychowawczyni. Stając na środku sali przedstawiła wszystkim te same zasady co rok temu, każdy dlatego miał ją w czterech literach. Craig wrócił wzrokiem do blondyna obok. Wypadałoby się przedstawic- przeszło mi przez myśl.
-Tak w ogóle to jestem Craig, Craig Tucker.-powiedział wykrzywiając swoje usta w grymasie miejącym przypominać uśmiech.
- Tweek Tweak.- przedstawił się szybko blondyn.
Ich krótką wymianę zdań przerwał krzyk nauczycielki. Oznajmiła, iż jutro lekcje zaczną się o 8, rozdała plan lekcji no i na wyjściu powiedziała coś co wytrąciło Tuckera z równowagi. Miejsca zajęte dzisiaj miały obowiązywać cały rok. Tak właśnie zaczęła się znajomość Craiga i Tweeka.

-----------------------------------------

okej, książka jest trochę eksperymentem, zobaczymy jak z nią wyjdzie, jednak postaram się aktualizować co tydzień

"I love you to the moon and back" - Tweek x Craig Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz