epilog

517 50 19
                                    

3rd person perspective

Do South parku zawitał kolejny pociąg. Jeżdżą tędy codziennie, nie była to żadna odskocznia od rutyny. Z tego jednak wysiedli Tweek i Craig. Dwójka tych nastolatków po całym miesiącu wróciła do swojego miasta.

Obaj ruszyli do swoich domów gdzie odłożyli walizki i wypakowali swoje manatki. Craig przywitał się ze swoją rodziną, dowiedział się również o tym jak jego młodsza siostra zepsuła jego zamówienie podczas jego nieobecności. Tweek po przywitaniu rodziców czuł się jak nowo po przeprowadzce. Ich rozłąka nie trwała długo. Bowiem po paru godzinach ponownie się spotkali. Nieopodal jeziora Starka. W zacisznej części pięknego krajobrazu przysiedli przy ich ulubionym drzewie. Byli tu dość często, sami czy też ze znajomymi. To miejsce było dla nich specjalne, dlatego też musieli zostawić po sobie ślad w tamtym rejonie. Tucker z kieszeni wyjął podręczny scyzoryk o barwie intensywniej czerwieni. Na gołym kawałku kory zaczął wydrapywać kreski. Zaintrygowany jego czynnością blondyn prędko dołączył do niego. Ujrzał tam ich inicjały w niezbyt równym sercu. Brunet starał się jak mógł, artysta z niego marny. Nie, że Tweek chciał krytykować pracy Craiga. Błekitno-oki objął swojego partnera w pasie. Choć publiczne obnażanie uczuć było krępujące to ci już przywykli do takich gestów.
— Nie skaleczyłeś się?— spytał niższy z nastolatków łapiąc w swoją dłoń rękę partnera. Mimo, iż ten od razu zaprzeczył ten musiał być absolutnie pewien. Nie zauważył żadnych ran, całe szczęście dla niego. Mógł odetchnąć z ulgą. Tym co przykuło uwagę Tweaka był pierścionek na środkowym palcu złoto-okiego.
— Nadal go nosisz?— rozpromienił się widząc srebrną biżuterię.
— Oczywiście, a ty masz swój? Czy może zgubiłeś go w jeden dzień?— zapytał dość ironicznie brunet kiedy spuścił swój wzrok na palec swojego chłopaka. Słysząc tą wypowiedź blondyn uśmiechnął się od ucha do ucha ukazując swoje pożółkłe od nadmiaru kawy zęby. Mimo wszystko Tucker i tak uważał, iż był to najpiękniejszy widok na świecie.

Obecność zakochanych przykuła uwagę wielu obecnych również nad jeziorem. Kyle spoglądał kątem oka w stronę pary niedaleko drzewa, szybko jednakże wrócił do swojego najlepszego przyjaciela by kontynuować ich spacer. Jeden z gotów nawiązał do tego jakimi konformistami są nastolatkowie w rozmowie ze swoimi przyjaciółmi. Craig oraz Tweek nie przejmowali się tym zbytnio. Po ataku yaoistek w szkole nic ich już nie zdziwi. Przywykli do bycia na oczach czy też ustach całego miasta. Liczyli się jedynie oni..

----------------------------------------------------

Niesprawdzone

381 słów

HEJ

Wybaczcie ale ta książka musi się na tą chwilę skończyć. Wypaliłam się na jakiś czas. Zacznę nową tho, po jakiejś dłuższej przerwie obiecuje napisać drugą część albo coś post covid z creeka.
Jakiego fica chcielibyście zobaczyć w najbliższym czasie? Jestem otwarta na propozycje!

"I love you to the moon and back" - Tweek x Craig Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz