2

7.9K 232 18
                                    

Siedziałam właśnie na lunchu z Madi i Simonem, wampirzyca cały czas była podekscytowana wizją balu. W jej klanie wyprawia się bale zdecydowanie częściej, a jest to zasługa rodziny królewskiej. Władcy wampirów uwielbiają przepych i wystawne bale więc każda błahostka staje się okazją do wyprawienia takowego.

Niedługo po ujawnieniu się nadprzyrodzonych opracowano recepturę którą każdy wampir może zażyć aby skończyć swój żywot. Powstała aby wampiry nie zdominowały reszty ras, gdy żyje się już kilkaset lat wkrada się do życia monotonia i znużenie. Wampir sam decyduje czy zażyje substancje czy też nie lecz zdecydowana większość się na to decyduje. U wampirów jest także zdecydowanie mniej dzieci ponieważ wampirzyca może urodzić tylko jednego potomka, tak już mają naturalnie i nie są w stanie nic z tym zrobić. Obowiązuje również zakaz przemieniania ludzi w wampiry, jeżeli już jakiś człowiek chce zostać wampirem musi to zgłosić do specjalnego sądu, takie sprawy potrafią toczyć się latami.

-Lav mam nadzieję że nie masz planów na dzisiejsze popołudnie- oznajmiła nagle wampirzyca

-Miałam zamiar nadrobić serial który ostatnio zaczęłam oglądać, a co się stało?- odpowiedziałam, perspektywa wylegiwania się przed telewizorem była bardzo kusząca

-Niestety muszę zrujnować twoje marzenia o popołudniu przed telewizorem

-A to niby dlaczego?- zapytałam zdziwiona

-Ponieważ jutro bal a my nie mamy sukienek- lubiłam zakupy, ale nie te z Madi ona potrafiła chodzić po sklepach godzinami i nie jest nawet trochę zmęczona a mi odpadają nogi już gdzieś w połowie zakupów

-A skąd pewność że wogóle idę na bal?- próbowałam w sprytny sposób ominąć zakupy

- Nie odpuścisz możliwości spotkania się z ciocią, wszyscy wiemy jak bardzo ją lubisz- no i tu mnie ma, to prawda nie odpuszczę spotkania z ciocią Abby nawet jeżeli na drugi dzień mamy się spotkać na kolacji

-Jestem pewna że znajdę odpowiednią sukienkę w garderobie- nie odpuszczałam

- Sranie w banie, bal na cześć nowego Alfy jest zawsze wyjątkowy a że ty żyłaś za panowania jednego Alfy to na bank nie masz odpowiedniej sukienki w domu- odpowiedziała wampirzyca nie dając mi możliwości wyboru, czekały mnie popołudniowe zakupy

-Jak dobrze że ja nie mam takich problemów, jeden uniwersalny garniturów na wszystkie okazje- wtrącił Simon

-Ja tam lubię pokazywać się z różnych stron więc nie odpuszczę takiej okazji- odpowiedziała Madi

Po zakończeniu lunchu udaliśmy się na resztę lekcji, które już mieliśmy wspólnie ponieważ nie zaliczały się one do przedmiotów rozszerzonych. Po kolejnych paru godzinach opuszczaliśmy teren szkoły w całkiem dobrych humorach, aż nagle przypomniałam sobie co mnie dzisiaj czeka, zakupy z Madi. Pożegnaliśmy się z Simonem który wracał do watahy ponieważ wszystkie wilkołaki pomagały w przygotowaniach do balu, a następnie wsiadłyśmy do samochodu wampirzycy. Droga do galerii handlowej zajęła nam jakieś dwadzieścia minut podczas których zdążyłyśmy poplotkować. W pierwszym sklepie nie było nawet na czym oka zawiesić, w kilku następnych zarówno ja jak i Madi przymierzyłyśmy kilka sukienek lecz żadna  nie skradła naszego serca. Przed nami jeszcze jakieś trzy sklepy jeśli tam nic nie znajdziemy jesteśmy skazane na nasze garderoby.

W następnym sklepie moją uwagę zwróciła jedna sukienka, prosta i jednocześnie elegancka, była to błękitna, dopasowana suknia gorsetowa z marszczoną spódnicą. Od razu wyszukałam swój rozmiar i udałam się ją przymierzyć, Madi w tym czasie była w swoim żywiole przeglądając dziesiątki wieszaków z sukienkami. Spojrzałam na siebie w lustrze i byłam zachwyca, sukienka idealnie kontrastowała z moją opaloną skóra oraz podkreślała moje kształty, odsłoniłam kurtynę aby zaprezentować się Madi, dziewczyna zaniemówiła z wrażenia lecz ja dostrzegłam to jak zaświeciły się jej oczy. To była ta sukienka której szukałam. W czasie gdy przebierałam się spowrotem w swoje rzeczy Madi poszła przymierzać sukienki które wybrała. Czekałam przed przymierzalniami aż dziewczynie na tyle spodoba się jakaś sukienka aby się w niej pokazać, w końcu nastąpił ten moment. Wampirzyca odsłoniła kurtynę a ja po zobaczeniu jej wiedziałam że ta sukienka będzie idealna, była czarna również gorsetowa z przezroczystą koronką na brzuchu oraz spódnicą która wręcz spływała po jej ciele aż do samych stóp i miała rozporek od kostki gdzie się kończyła sukienka aż do uda, więc bez problemu mogła prezentować swoje długie nogi. Po decyzji którą przewidziałam udaliśmy się do kasy po czym opuściłyśmy galerię.

Zmęczone zakupami stwierdziłyśmy że nadrobienie serialu nie jest takim złym pomysłem i w taki oto sposób wylądowałyśmy
u mnie na kanapie.

-Jak myślisz młody Alfa bardzo się zmienił po szkoleniu?- zagadnęła wampirzyca

-Nie mam pojęcia, mam jednak nadzieję że mimo iż nie było to szkolenie dla Alf to przygotowało go do tego stanowiska

- Gdyby nie był gotowy Alfa nie podjął by decyzji o emeryturzę w tak dobrym stanie zdrowia

- To fakt

-Jestem ciekawa jak wygląda ten nowy Beta, widzieli go tylko nieliczni gdy przyjechał wraz z  Alfą, reszta ma go zobaczyć dopiero na przyjęciu gdy Alfa ogłosi go Betą stada

-To akurat trochę dziwne że się ukrywa, podobno ciocia Abby go widziała ponieważ jest mate brata aktualnego Alfy lecz nie chce powiedzieć ani słowa.

-Powiedziała cokolwiek o nim?

-Z tego co mówiła ma dwadzieścia trzy lata czyli jest w tym samym wieku co młody Alfa, poza tym nie powiedziała ani słowa

-Szkoda, wiedziały byśmy kogo wypatrywać podczas uroczystości

-Madi chyba nie chcesz podrywać wilkołaka?- dziewczyna mimo że nie ma nic do wilkołaków to ma szczere nadzieję że jej vate okaże się wampir

-Oczywiście że nie, dobrze wiesz że czekam na swojego vate

Na tym skończyła się nasza dyskusja ponieważ pochłonął nas serial, obejrzałyśmy kilka odcinków pod rząd po czym Madi musiała wracać do domu. Pożegnałam się z wampirzycą i poszłam się szykować do spania. Moi rodzice mają popołudniową zmianę w pracy więc zobaczę ich dopiero jutro. Po wykonaniu wieczornej toalety udałam się do swojego jakże wygodnego łóżka po czym zasnęłam z myślą kim jest ten tajemniczy Beta.

__________
I mamy drugi rozdział.
Koniecznie dajcie znać czy chcecie żebym w media wstawiła to jak ja widzę stylizacje bohaterów.
Do zobaczenia
mjbooks

Obcy BetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz