6

6.9K 222 10
                                    

Obudziłam się dość późno ale biorąc pod uwagę wczorajsze wydarzenia to nawet dobrze, potrzebowałam regeneracji. Wykonałam swoją poranną toaletę po czym ubrałam białą zwiewną sukienkę w kwiatki a do niej sandały. Zeszłam do kuchni gdzie zastałam rodziców.

-Dzień dobry- przywitałam się

-Dzień dobry skarbie- odpowiedzieli- I jak wrażenia po wczoraj, ustaliliście coś?- zapytała z przejęciem mama

-Do końca szkoły czyli przez jeszcze dwa tygodnie będę mieszkać tutaj i spędzać czas z Miles'em aby go poznać, po upływie tego czasu podejmę decyzję- wytłumaczyłam

-Chłopak wydaje się być bardzo porządnym gościem- zaczął tata

-Tak jest bardzo miły i troskliwy. O której jedziemy do cioci?

-Za jakieś dwie godziny chyba że chcesz wcześniej- odpowiedziała mama

-Możemy za godzinę? Chciała bym jeszcze spotkać się z Miles'em

-Nie ma problemu, w takim razie za godzinę

Po zjedzonym śniadaniu udałam się spowrotem do swojego pokoju akurat w momencie gdy zadzwonił mój telefon, to Madi.

-Odpowiadaj co się wczoraj działo, widziałam cię później na balu w towarzystwie Bety- zaczęła od razu wampirzyca

-No a co się miało dziać? Uspokoiłam się, wróciłam na bal, porozmawialiśmy sobie na spokojnie i to na razie tyle- opowiedziałam w skrócie

-Tylko tyle?! Żadnego buzi buzi?!- zawołała zawiedziona dziewczyna

-Wszystko w swoim czasie poza tym kto jeszcze w tych czasach mówi buzi buzi?

-Ja i się nie czepiaj.

-Dobra zgadamy się później bo jadę do cioci

-Spoko papa

-Papa- zakończyłam połączenie. Ta dziewczyna była niemożliwa

Wyprostowałam włosy i pomalowałam się delikatnie jak zawsze. Byłam podekscytowana wizją spotkania z Miles'em, bądź co bądź to mój mate i więź także na mnie działa tylko że w mniejszym stopniu. Jestem ciekawa jego reakcji na to że się pojawię ponieważ wczoraj nic mu o tym nie wspominałam. Przyszedł czas wyjazdu więc udałam się do auta gdzie czekali już na mnie rodzicie. Gdy dojechaliśmy na miejsce mama udała się pomóc cioci w kuchni, tata został w salonie z wujem natomiast ja udałam się do pokoju do którego wczoraj zaprowadził mnie Miles z nadzieją że go tam znajdę. Zapukałam w drewnianą powłokę czekając na odpowiedź.

-Proszę!- usłyszałam jego donośny głos ze środka. Weszłam i ujrzałam go przy biurku siedzącego nad jakimiś papierami

-Hej- powiedziałam niepewnie. Dopiero gdy usłyszał mój głos podniósł głowę o na mnie spojrzał

-Cześć promyczku- pośpiesznie wstał z krzesła, a ja wykorzystałam okazję i się przytulałam- Aż tak bardzo się za mną stęskniłaś?- zażartował

-Oczywiście- również odpowiedziałam żartobliwym tonem

-Co ty tutaj robisz?

-Ciocia zaprosiła nas dzisiaj na kolację więc przyjechałam wcześniej żeby móc spędzić z tobą trochę czasu, mam nadzieję że nie przeszkadzam

-Dla ciebie zawsze mam czas, dokumenty skończę później.- Usiedliśmy na łóżku i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się że gdy jego wewnętrzny wilk przejmie kontrolę to jego oczy zaczynają świecić ale nie chciał mi tego pokazać bo bał się że może później nie zapanować nad swoim wilkiem. Pokazał mi się również w postaci wilka. Był czarny jak smoła, lecz bardzo uroczy. Po przemianie ubrał tylko dresowe spodenki więc siedział teraz bez koszulki.

Obcy BetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz