Zegarek na ścianie wskazywał godzinę trzynastą. Blondyn w tym czasie, siedział na swoim łóżku i przewracał między palcami małe, czarne pudełeczko. Do pokoju weszła brunetka, również przebrana na dzisiejszą okazję. Katsuki spojrzał na przybyłą istotę i odezwał się:
- Szukasz czegoś Pyzo?
- Nie, przyszłam po ciebie. Za pół godziny musimy być na miejscu, a tylko ty nie schodzisz.
- Możesz powiedzieć reszcie, że zaraz będę? - spytał
- Jasne - odpowiedziała spoglądając na księcia północy - Wszystko w porządku? - dodała.
- O co ci chodzi?
- Wydajesz się trochę jakby nie swój. Coś się stało? - blondyn westchnął.
- Stres.
- Rozumiem... Jak będziesz potrzebował pomocy daj mi znać dobrze?
- Lubisz robić za psychologa prawda? - spytał, na co ciemnooka wzruszyła ramionami.
- Sama nie wiem. Ale jest to bardzo możliwe.
- Mhm. Dobra chodźmy już, bo pomyślą, że zniknęłaś - wstał i wyszedł z pomieszczenia, chowając pudełko do kieszeni. Ochaco spojrzała za nim i zamknęła drzwi, by również zejść na dół. Jednak delikatny uśmiech zagościł na jej twarzy.
- No nareszcie książę raczył się zjawić - rzuciła szyderczo Himiko ubrana w tunikę o kanarkowym odcieniu. Na to miała narzucony biały, rozpinany sweterek na guziki.
- Daruj sobie to gadanie - bruknął, spoglądając kątem oka na młodszego, który stał niedaleko rozmawiając o czymś z brunetką.
- To w takim razie ruszamy - uśmiechnął się Eijiro.
- Tak - potwierdziła blondynka - Cała naprzód brygado.
Po dwudziestu minutach wędrówki dotarłi do miejsca, gdzie miała odbyć się cała ceremonia. O dziwo nie było dużo osób, bo jak ze strony Denkiego i Kyoki, pojawiła się tylko najbliższa rodzina i niektórzy znajomi. Blondyn przez chwilę rozmawiał z duchownym, który miał udzielić ślubu. Słysząc wołający go głos Kirishimy, obrócił się, po czym podszedł do nich z delikatnym uśmiechem.
- Fajnie was widzieć.
- Ciebie również przyjacielu - uśmiechnął się czerwonowłosy, co blondyn odwzajemnił.
- Zajmijcie sobie miejsca. Mamy jeszcze parę minut do rozpoczęcia. Mina i Hanta też już przyszli.
- Szczęścia życzę - uśmiechnęła się Ochaco.
- Dzięki - wyszczerzył się.
- Denki - zawołał żeński głos.
Za jasnowłosym stanęła długowłosa szatynka ubrana w czerwoną sukienkę. Była trochę wyższa od pana młodego a jej węglowe tęczówki spoglądały zamienne na niego i przybyszów. Widząc niektóre znajome twarze, uśmiechnęła się delikatnie w geście przywitania - Już czas.
- Tak wiem, idę - rzucił - Do zobaczenia później - dodał szybko i poszedł za starszą.
- Kto to? - spytał zielonowłosy.
- Momo. Nasza stara znajoma - odpowiedział Kiri - Przeprowadziła się do królestwa południa wraz z mężem. Pewnie Jirou ją zaprosiła.
- Nie wiedziałam, że utrzymują jeszcze kontakt - rzuciła Toga.
- No widzisz - odpowiedział czerwonooki - Dobra zaczyna się siadajcie.
×××
![](https://img.wattpad.com/cover/302596924-288-k546796.jpg)
CZYTASZ
Szmaragd & Rubin [Bakudeku]
RandomDwa królestwa - dwa obrębne światy. Po długich stuleciach zawierają pokój, czego owocem ma być związek małżeński. Jednak w oboje to książęta o dwóch przeciwnych osobowościach. Co się stanie, gdy spokojny szmaragd i nerwowy rubin się połączy? Czy...