Złociste promienie które przedostały się do pokoju zielonowłosego oświetliły jego jasną cerę. Chłopak który poczuł ciepło na swojej skórze powoli otworzył zaspone oczy. Pomimo niechęci wyłonił się z łóżka po czym rozpoczął świt od codziennej rutyny. Nie minęło dużo czasu aby książę południa był gotowy do podróży która miała się odbyć właśnie dziś.
W sali czekała królowa która na widok syna uśmiechnęła się radośnie.
Niestety w jej oczach można było ujrzeć tęsknotę.- Już jesteś! Katsuki czeka na dworze. - mówiąc to uścisneła nastolatka dodając - Wrócicie cali i zdrowi dobrze?
- Nie martw się. Ochaco również jedzie więc nic mi nie będzie. Z resztą już jestem prawie dorosły prawda? - pomimo tego że chłopak był zmuszony do niektórych rzeczy Izuku dalej kochał tą kobietę i nie chciał aby się martwiła.
- Tak jednak jesteś moim synem. Więc nie jest to takie łatwe. - westchneła głęboko.
Zielonowłosy miał coś powiedzieć jednak poczuł na swoim ramieniu dłoń. Chciał się obrócić jednak nie było mu dane ponieważ osoba za nim była szybsza.
- Idziemy? - tuż przy jego uchu rozniósł się głos blondyna na co ten tylko kiwną głową.
- Pozdrów rodziców ode mnie - kobieta uśmiechnęła się ponownie po czym podeszła bliżej i szepnęła wyższemu do ucha na koniec parę słów na co ten się tylko uśmiechnął.
Podróż o dziwo minęła szybko jednak ze względu na nudę Izuku postanowił przespać prawie całą drogę. Z kolei Ochaco nie mogła oderwać wzroku od widoków tym samym co jakiś czas zadając pytania starszemu o jego rodzinne strony. Gdy końcu jazda dobiegła końca każdy po kolei wysiadł przed domem blondyna który natychmiastowo zaprowadził ich do pary królewskiej.
Układ budynku był nieco inny dlatego młodszy wraz z przyjaciółką mogli się łatwo zgubić. W sali zastali rodziców blondyna. Mężczyzna obdarzył ich powitalnym uśmiechem natomiast kobieta zdążyła odezwać się pierwsza podchodząc do nich.
- Kochani jesteście! Jak minęła wam podróż? Nie zmęczyła was prawda? - blondynka uśmiechła się ciepło po czym podeszła bliżej.
- Jak widzisz jest wszystko ok. Możesz darować pytania? - Bakugou spojrzał na rodzicielkę zirytowany.
- Katsuki daj się przywitać a nie ciągle jak ta osa chodzisz. - zwróciła mu uwagę i po chwili położyła rękę na swoim policzku dodając - Czasami się martwię że kiedyś zrobisz coś temu słodziakowi. - mówiąc to spojrzała na szmaragdowookiego który na słowa kobiety się speszył.
Z kolei Bakugo był pewny że jeszcze trochę i żyłka mu pęknie co jego ojciec zdarzył zauważyć tym samym odzywając się:
- Wiem że się cieszysz jednak sądzę że nasi goście powinni zapoznać się z okolicą mam rację kochanie?
- Racja. Katsu zaprowadź ich do pokoju a wieczorem spotkamy się dopiero po kolacji.
Czerwonooki nic nie odpowiedziawszy na to kiwnął tylko głową po czym skierował się tylko w sobie znanym kierunku na co dwójka jego towarzyszy ruszyła za nim. Przez dłuższą chwilę szli w ciszy jednak książę północy zatrzymał się przy drzwiach i nacisnął klamkę by te się otworzyły aby reszcie par oczu ukazał się pokój.
- Ty Pyzo będziesz spać tutaj. Deku ma pokój obok. Mnie szukajcie na samym końcu. Jakieś pytania?
- Mówiłem ci żebyś mnie tak nie nazywał...
- Za późno abyś histeryzował. Rozpakujcie się i za chwilę spotkamy się tutaj. Moi znajomi chcą was poznać.
- Jasne! - odpowiedziała brunetka która weszła do siebie.
Izuku nie pozostało nic innego jak również wejść swojego tymczasowego pokoju i rozpakować to co wziął. Nie było tego dużo ponieważ miało to być tylko parę dni.
Jednak nie widział że te parę dni może zmieni jego spostrzeżenie na życie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę bardzo!
Trzymajcie swój wyczekiwany rozdział. Zaraz będzie drugi więc wyczekujcie.
CZYTASZ
Szmaragd & Rubin [Bakudeku]
De TodoDwa królestwa - dwa obrębne światy. Po długich stuleciach zawierają pokój, czego owocem ma być związek małżeński. Jednak w oboje to książęta o dwóch przeciwnych osobowościach. Co się stanie, gdy spokojny szmaragd i nerwowy rubin się połączy? Czy...